Serdecznie zapraszam na wywiad z Dominiką Smoleń.
Osoba, która jako pierwsza czyta Twoją książkę
to?
Niedługo na rynku wydawniczym pojawi się Twoja
najnowsza powieść „Gaming House”. O czym ona jest?
To dosyć humorystyczna powieść o grupie
przyjaciół, którzy razem mieszkają i mają masę różnych przygód – które często
przypominają swego rodzaju dramy. Powiem tylko, że to zdecydowanie powieść ze
scenami plus osiemnaście!
Co było inspiracją do napisania najnowszej
powieści „Gaming House”?
Mam taką grupkę znajomych – jeszcze z
czasów, gdy chodziłam do gimnazjum. Zawsze mnie ciekawiło, jak by to było,
gdybyśmy zamieszkali razem. Byłam przekonana, że działyby się wtedy różne
dziwne rzeczy. Postanowiłam trochę barwniej opisać to w książce – tak powstało
„Gaming house”. Mam do tej powieści ogromny sentyment – głównie dlatego, że
kiedy po czasie ją czytałam (po jakichś dwóch latach od napisania), to sama
śmiałam się z tego, co napisałam! „Gaming house” zdecydowanie potrafiło
poprawić mój humor!
Co podczas pisania „Gaming House” sprawiło Ci
największą trudność?
Miałam wrażenie, że tam pułapki czają się
wszędzie. Ale chyba największą trudność sprawiła mi próba oddania klimatu młodzieżowego
i to, żeby wszystko było spójne – czyli miało tak zwane ręce i nogi.
Dlaczego tak właściwie tytuł „Gaming House”?
Grupa znajomych, o której piszę, ma jedno
wspólne zainteresowanie: gry komputerowe. Ba, mają nawet swój własny „pokój
gier” - w którym to stoi masa komputerów
i różnego rodzaju sprzęty.
Czy jest coś z czym mogłabyś porównać pisanie?
Chyba się nie da. To po prostu wyrażanie
siebie – swoich pomysłów, emocji, uczuć. To tak, jakby oddawać czemuś kawałek
siebie. Dla mnie jest to niczym oddychanie – teraz chyba nie umiałabym już żyć
bez pisania w swoim życiu. Kocham to.
Czego Twoim zdaniem powinni unikać debiutanci?
Pisania historii, które występują w
milionach innych książek. Debiutanci chyba powinni szukać własnej, oryginalnej
drogi. Nie jest to łatwe, ale na pewno pomaga znaleźć chętnego wydawcę, który w
całości miałby sfinansować publikację książki.
A co z krytyką? Jesteś w stanie ją przyjąć, czy
raczej ciężko Ci to przychodzi?
Przyjmuję ją. Dzięki niej też się wiele
uczę i wiele wynoszę. Po przeczytaniu negatywnych opinii o „Cenie naszych
pragnień”, które się pojawiały, wiedziałam, co muszę poprawić. I starałam się
nad tymi kwestiami pracować. Przez co moje kolejne książki były już znacznie
lepsze i zbierały wiele bardzo dobrych (czasem najwyższych) not.
Czy zastanawiałaś się kiedyś, aby napisać
książkę w duecie?
Tak. Kiedyś planuję to zrobić – chociażby z
ciekawości. Chciałabym wiedzieć, jak to jest. To byłoby cenne doświadczenie.
Czy wydanie własnej książki, to ciężki i długotrwały
proces?
Pisanie książki to tylko jedna trzecia
drogi. Czekanie na odpowiedź wydawców po rozesłaniu propozycji wydawniczej to
okres od trzech do sześciu miesięcy. Później same prace nad wydaniem książki,
kiedy powieść jest już napisana, to jakiś rok – a przynajmniej dobre kilka
miesięcy. Pisarze muszą być bardzo cierpliwi.
Jakie masz plany wydawnicze na rok 2019?
„Gaming house” – marzec/kwiecień 2019
„Serce na sprzedaż” – czerwiec/lipiec 2019
(wcześniejszy, roboczy tytuł: „Prosto w serce”)
„Zdeptane serca” – jakieś trzy miesiące po
„Serce na sprzedaż” (tutaj też będzie zmiana tytułu).
Być może jeszcze jakaś antologia się trafi.
Pracuję też nad kolejną powieścią – chciałabym w okresie zimowym ją wydać,
jakby się udało.
Pisarz (pisarka), który jest dla Ciebie
autorytetem?
Mam wielu takich – chociażby Katarzyna
Berenika Miszczuk, czy Laurell K Hamilton. Podziwiam ich – ale od nich nie
czerpię. Po prostu kiedyś chciałabym napisać coś tak fenomenalnego jak one!
Jakie cele stawia sobie Dominika?
By być w życiu szczęśliwą – tyle i aż tyle!
Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.