Izabela M. Krasińska - absolwentka filologii polskiej. Pochodzi z gminy Zakrzew koło Radomia.
Z miłości do swojego muzycznego idola (Garou) nauczyła się francuskiego, co zaowocowało wieloma szczęśliwymi zdarzeniami w jej życiu. Uwielbia koty, Imagine Dragons oraz kino studyjne. Rozmiłowana we francuskiej muzyce oraz musicalach, najbardziej ceni Notre Dame de Paris i Mozart L’Opéra Rock. Wychowała się (dosłownie) w bibliotece, co znacząco wpłynęło na jej życiowe decyzje. W rezultacie do dzisiaj obraca się w bibliotekarskim półświatku. Chętnie sięga po kryminały, horrory, reportaże, XIX-wieczne powieści (zwłaszcza francuskie) oraz literaturę współczesną. Optymistyczna pesymistka. Melancholiczka z dużym poczuciem humoru. Impulsywny nerwus obdarzony anielską cierpliwością. Gaduła i mistrzyni faux pas.
W 2016 roku zadebiutowała powieścią Pod skrzydłami miłości. Do napisania książki zainspirowała ją… piosenka Heaven’s Table oczywiście z repertuaru Garou. Resztę dośpiewała sobie sama.
1. Czy wyobraża Pani sobie życie bez zwierząt?
Zupełnie nie. Od dzieciństwa wychowywałam się z psami i kotami. Życie bez
zwierzaków jest niepełne i ubogie. Zwierzęta uczą nie tylko odpowiedzialności,
ale i wrażliwości.
2. Ile zwierząt miała Pani w swoim życiu?
Takich zupełnie swoich, hm… trzy? Z czego dwa to koty. :) W moim domu
rodzinnym zawsze było (jest i będzie) mnóstwo znajd i wszystkie traktowałam tak
samo, bez faworyzowania. Takie doświadczone przez los (a raczej złych ludzi)
zwierzaki kochają najmocniej.
3. Zwierzę jest dla mnie…
Personifikacją pokory. Zwierzaki uczą nas, co tak naprawdę jest w życiu
najważniejsze, a to, czego doświadczyły od ludzi pokazuje, że człowiek wcale
nie brzmi dumnie, wręcz przeciwnie. Bardzo ważne jest, aby uczyć już od
dziecka, że zwierzę nie jest zabawką ani prezentem, że zajmowanie się nim to
nie tylko przyjemność, ale i ogromny obowiązek. Istotne jest również to, jaki
przykład dają rodzice swoim dzieciom. Pół biedy, jeśli po prostu nie lubią
zwierząt. Gorzej, gdy znęcają się nad nimi, głodzą lub porzucają w lesie. Dla
takich zachowań nie ma usprawiedliwienia i powinny być surowo karane.
4. Ludzie często uważają, że zwierzęta nie mają duszy. A
jakie jest Pani zdanie na ten temat?
Im dłużej żyję, tym bardziej skłaniam się ku twierdzeniu, że ludzie są
gorsi od zwierząt. Żadne zwierzę nie jest zdolne do takiego okrucieństwa jakie
czyni człowiek. Może i zwierzaki nie mają dusz. Pytanie, do czego one służą
ludziom, skoro okazują się bezlitośni i podli nie tylko wobec zwierzaków, ale i
samych siebie? W moich słowach jest mnóstwo goryczy, ale ma to swoje
uzasadnienie. Wychowałam się na wsi, mój dom rodzinny znajduje się obok lasu.
Przez całe życie widziałam tysiące porzuconych, wygłodniałych psów i kotów,
które ktoś porzucił beztrosko w środku lasu. Niektóre jeszcze miały na sobie
kokardki… Po czymś takim można stracić wiarę w ludzkość...
5. Co sądzi Pani o Fundacjach ratujących zwierzęta?
5. Co sądzi Pani o Fundacjach ratujących zwierzęta?
Ci, którzy pomagają porzuconym, chorym i nieszczęśliwym zwierzakom,
powinni mieć zapewnione miejsca w niebie. :) Widzę i doceniam ich pracę,
zaangażowanie, serce, które wkładają w ratowanie zwierząt. Jeśli mogę, wspieram
takie fundacje finansowo. To wspaniali ludzie, skromni i cisi, prawdziwe
anioły. :) Ocalili niejedno kocie czy psie życie, znaleźli domy dla
czworonogich nieszczęśników… Takim aniołem jest też moja starsza siostra.
Pomogła bezinteresownie setkom psów i kotów, finansując ich leczenie, karmienie
czy sterylizację z własnych pieniędzy. Podziwiam ją za jej dobroć i
determinację. I przykro mi, że nadal istnieją ludzie, przez których ona musi
ratować te nieszczęsne kociaki i psiaki… :(
6. Załóżmy, że jest Pani świadkiem sytuacji, w której ktoś
krzywdzi zwierzę. Jak Pani reaguje?
Bardzo boję się, że pewnego dnia natknę się na kogoś, kto krzywdzi albo
porzuca zwierzę w lesie. Boję się, bo jestem pewna, że zareagowałabym agresją
wobec tej osoby i nie wiem, czy owy osobnik uszedłby cało z tego „spotkania”. I
mówię to zupełnie poważnie. Z natury jestem furiatem, dlatego nie życzę nikomu,
by ośmielił się przy mnie krzywdzić jakiekolwiek zwierzę. Może i wyglądam na
chuchro, ale twarde, wiejskie wychowanie sprawiło, że potrafię świetnie
posługiwać się tępymi i ostrymi narzędziami. :P
7. Pani ulubione zwierzę to?
Koty oczywiście. :P Uwielbiam ich niepokorną naturę, gibkość,
delikatność, dzikie spojrzenie, niezależność, dumę. Kot jest nieufny z natury,
trzeba zasłużyć sobie na jego zaufanie. W moim domu przygarniało się i duże, i
małe koty. Wiele czasu zajmowało, zanim się do nas przekonały, pozwoliły
pogłaskać, przytulić. Kot, który doznał wiele zła od człowieka, a który sam
potem prosi o głaski, to wielkie wyróżnienie dla nowego właściciela. :)
8. Jakie zwierzę według Pani byłoby najlepszym bohaterem
książki?
Najlepiej sprawdzają się psy. Koty mają zbyt lekceważące spojrzenie i
podejście, dlatego nie wywołują takiego współczucia jak psiaki. Uświadomiłam to
sobie, gdy pisałam opowiadanie do antologii „Przytulajka”. Pierwotnie miałam
właśnie opisać historię kota, ale ostatecznie stanęło na psie. Mój
„Szczęściarz” to lekcja pokory dla ludzi, którzy zapominają, po co tak naprawdę
żyjemy i co jest najważniejsze. Sądząc po opiniach, opowiadanie bardzo się
spodobało. Jeśli po jego lekturze choć jedna osoba zmieniła podejście do życia
i sposobu traktowania zwierząt, to warto było go napisać.
9. Mówią, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ja
zgadzam się z tym w 100 %, a Pani?
Chociaż jestem zadeklarowaną kociarą, lubię też psy, choć trudna to
miłość. Kilka razy zostałam pogryziona przez różne psy, więc gdzieś tam
pozostał we mnie lęk przed nimi. Nie można jednak zaprzeczyć, że psy mają
ogromną intuicję i empatię. Istnieje tysiące historii, w których pies uratował
ludzkie życie, nierzadko z poświęceniem własnego. Szkoda tylko, że niektórzy
właściciele są nieświadomi tego, jak wspaniałe są to zwierzęta i traktują je
źle. Parafrazując, pies to najlepszy przyjaciel człowieka, pytanie, czy
człowiek zasługuje w pełni na taką psią przyjaźń?
10. Jakie zwierzę według Pani jest najbardziej fotogeniczne
i dlaczego?
Czy zostanę uznana
za monotematyczną, jeśli powiem, że koty? :P Robią nieziemskie miny i śpią w
przeczącym prawom fizyki pozach. No i są przepiękne. :)
Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.