wtorek, maja 31, 2016

Podsumowanie maja

Podsumowanie maja

Już jutro czerwiec, a więc wypadałoby dziś, przy ostatnim dniu maja podsumować cały miesiąc.
 


W miesiącu maj opublikowałam 20 postów - 21 z dzisiejszym.

W tym 12 postów to odczucia po przeczytanych książkach:
 
1. "Zostawić Daringham Hall" Kathryn Taylor.
2. "Dalekość" Monika Miriam Kowalczyk.
3. "Czerwone szpilki" Wanda Szymanowska.
4. "Pozytywka" Agnieszka Lis.
5. "W bałkańskim kociołku" Skarlet & Albert.
6. "Blisko chmur" Sylwia Trojanowska.
7. "Bułgaria znana i nieznana: Kierunek Burgas!" Skarlet & Albert.
8. "Barwy miłości. Czerwień" Kathryn Taylor.
9. "Ziołowa Magia" Skarlet & Albert.
10. "Jesteś tylko mój" Joanna Sykat.
11. "Zielone kalosze" Wanda Szymanowska.
12. "Moje serce należy do Ciebie" Alessio Puelo.
 
Łącznie daje to:
2587 przeczytanych stron
czyli ok. 83 strony przeczytane dziennie
 
 
 
Wspólnie z Claudią z Zaczytanej przeprowadziłyśmy 2 wywiady z autorkami ( Edyta Świętek, Alicja Flis).

Doczekałam się również swojego pierwszego patronatu medialnego ("Bułgaria znana i nieznana: Kierunek Burgas!")
 

A u Was jak się przedstawia maj?

wtorek, maja 31, 2016

Zapowiedzi czerwcowe

Zapowiedzi czerwcowe

Czerwiec się zbliża, a więc pora przedstawić kilka ciekawych pozycji, jakie się pojawią w tym właśnie miesiącu.
 
 
PREMIERA: 1.06.2016


Zajrzyj do Malowniczego. Tu czas płynie wolniej, a marzenia stają się rzeczywistością.
Magda otrzymuje tajemniczy list z francuskiej kancelarii. Niebawem Malownicze zatrzęsie się od plotek o spadku. Wszyscy będą chcieli wiedzieć, czy z dnia na dzień Magda stanie się bajecznie bogata. Ona jednak ma inne kłopoty. Musi wreszcie odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytania: czy chce dalej być z Michałem i jak ma wyglądać ich wspólne życie. Odpowiedź nie jest taka prosta.
Sto pięćdziesiąt lat wcześniej, gdzieś w u podnóża Gór Świętokrzyskich, Sabina ryzykując życie angażuje się w spisek przeciwko zaborcom. Adam kocha ją do szaleństwa i za wszelką cenę chce uchronić przed niebezpieczeństwem. Przewrotny los jednak chce inaczej. Co łączy tak odległą historię Sabiny z Magdą? Czy sekret z przeszłości pomoże jej odnaleźć swoje przeznaczenie i spełnić marzenia?




PREMIERA: 2.06.2016

Kryminalna komedia omyłek, w której każdy może okazać się i mordercą, i ofiarą. A stawką w grze są miliony dolarów!
Trzydziestoletnia Kasia może odziedziczyć ogromny majątek. Jest tylko jeden warunek - musi wysłać na tamten świat swojego męża. Nie chcąc, aby szansa na zdobycie fortuny przeleciała jej koło nosa, zabiera się za opracowanie, a potem realizację morderczych planów. Nic jednak nie idzie tak, jak sobie wymyśliła, a w dodatku z myśliwego sama szybko staje się tropioną zwierzyną.



PREMIERA: 2.06.2016

Kalina ma 46 lat i panicznie boi się dojrzałości. Boi się również matki, podejmowania samodzielnych decyzji, a nawet wyjścia do kawiarni w pojedynkę. Pewnego dnia odpowiada na absurdalne ogłoszenie w gazecie. . .

Urocza i mądra opowieść o poszukiwaniu harmonii i oszalałych hormonach.






 
 
PREMIERA: 2.06.2016

 
 
Każdy musi umrzeć. Szesnastoletniej Tessie zostało zaledwie kilka miesięcy życia, więc rozumie to lepiej niż inni. Przygotowała jednak listę dziesięciu rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią. Na pierwszym miejscu umieściła seks. Termin – tego wieczoru.




PREMIERA: 8.06.2016

Gdy coś się kończy, coś nowego się zaczyna.

"Nie myśl o mnie za często.
Po prostu żyj dobrze.
Po prostu żyj. "
Will

Tyle że Lou nie ma pojęcia, jak to zrobić. I trudno jej się dziwić. A jednak "Kiedy odszedłeś" to nie tylko historia o podnoszeniu się po utraconej miłości, lecz także inspirująca opowieść o nowych początkach. Pamiętając o obietnicy złożonej ukochanemu, Lou stara się znajdować nowe powody, dla których warto czekać na każdy kolejny dzień.

Miłośnicy pisarstwa Jojo Moyes odnajdą w tej książce to, co najbardziej cenią w jej twórczości: ujmujący humor, autentyzm i zapadających w serce bohaterów. A ci, którzy jeszcze nie znają tej autorki, mogą być pewni, że po lekturze "Kiedy odszedłeś" popędzą do księgarń, by jak najszybciej nadrobić zaległości.


PREMIERA: 8.06.2016

Nikt nie wie, co zdarzyło się tamtego wieczoru, kiedy Echo Emerson z popularnej dziewczyny stała się outsiderką z dziwnymi bliznami na rękach. Nawet Echo nie pamięta całej prawdy o tym strasznym wieczorze. Jedyne, czego pragnie, to aby jej życie wróciło do normalności.
Kiedy pojawia się Noah Hutchins, zabójczo przystojny i wykorzystujący dziewczyny samotnik w czarnej skórzanej kurtce, świat Echo zmienia się w niewyobrażalny sposób. Pozornie nic ich nie łączy. Z tajemnicami, które oboje skrywają, bycie razem jest w zasadzie niemożliwe.
Jednak niezwykłe przyciąganie między nimi nie chce zniknąć. W takiej sytuacji Echo musi zadać sobie pytanie, jak daleko mogą przesunąć granice i co zaryzykuje dla chłopaka, który może nauczyć ją znowu kochać.


PREMIERA: 22.06.2016

Kiedy podczas Sylwestra trzy zaprzyjaźnione małżeństwa snują wakacyjne plany wyjazdu do Saint-Tropez, żadne z nich nie domyśla się, że los pisze dla nich zupełnie inny scenariusz. Przyjaciele stają w obliczu śmierci jednej z kobiet. Pogrążeni w żałobie, z trudem przyjmują do wiadomości, że jej owdowiały mąż dość szybko zaczyna spotykać się z piękną młodą aktorką.
Czy przyjaciele przyjmą do swojego grona nową, tak różną od nich osobę? Co jeszcze zdarzy się podczas wakacji na Lazurowym Wybrzeżu?
Książka Danielle Steel to portret niezwykłej, wieloletniej przyjaźni i miłości, która przybiera przeróżne odcienie niczym wieczorne niebo nad Saint-Tropez.



A Wy jakich książek oczekujecie w czerwcu? Co chcielibyście przeczytać?

poniedziałek, maja 30, 2016

"Moje serce należy do Ciebie" Alessio Puelo

"Moje serce należy do Ciebie" Alessio Puelo
 
 
*Tytuł: "Moje serce należy do Ciebie"
*Autor: Alessio Puelo
*Wydawnictwo: Muza SA
*Rok wydania: 2016 (11.05)
*Ilość stron: 382
 
 
*Ocena: 7/10
*Opis:

Historia młodzieńczej miłości w bardzo romantycznym wydaniu, rozgrywająca się jednak we współczesnych i bliskich życia realiach.
 
W klasie 18-letniego Alexa pojawia się nowa uczennica, Ylenia. Chłopak postanawia zwrócić na siebie jej uwagę. Ale Ylenia skrywa tajemnicę i postanawia trzymać chłopaka na dystans. W końcu jednak nie jest w stanie przeciwstawić się uczuciu. Alex jest pewien, że nic ich nie rozłączy, dopóki się nie dowiaduje, że dziewczyna cierpi na ciężką i nieuleczalną wadę serca. Jej jedyną szansą jest przeszczep. W dniu egzaminu maturalnego Alex odbiera telefon ze szpitala z informacją, że Ylenia jest umierająca. Wybiega zrozpaczony na ulicę...
 
Przedmowę do książki napisał popularny autor Federico Moccia.
 
 
*Moje odczucia:
 
"Niespodziewana wiadomość. Piorunująca. Jedna z tych, których za nic w świecie nie chcesz usłyszeć; tych, przed którymi nie ma ucieczki. I zadajesz sobie pytanie, co byś zrobił, gdyby spotkało to ciebie." [Fragment przedmowy - Federcicco Moccia]
Wyobraźcie sobie, że toczycie normalne życie, cieszycie się każdym dniem, aż tu nagle pewnego dnia dowiadujecie się, że jesteście śmiertelnie chorzy i nie pozostało Wam wiele czasu. Jesteście młodzi, a całe życie które było przed Wami właśnie legło w gruzach, bo wszystko odbiera Wam nadzieję, że zdarzy się cud i wszystko się jeszcze ułoży. No właśnie, nigdy nie wiemy co nas spotka w życiu. Dzisiaj jesteśmy, a jutro może już nas nie być. Jednak kiedy osoba, która jest w tak młodym wieku i całe życie przed nią, dowiaduje się, że umiera, wali jej się cały świat. Tak jest z naszą bohaterką Ylenią. Ale nie tylko jej wali się świat, bo także jej rodzicom oraz wszystkim tym, którzy zdążyli ją pokochać. Wszyscy zadają sobie pytanie, dlaczego ona?

Uważam, że ojciec ukrywając prawdę przed żoną i córką o jej umieraniu postąpił samolubnie. Wiadomo, że chciał uchronić rodzinę przed cierpieniem oraz zrobić wszystko, by ją uratować, jednak obie miały prawo wiedzieć od początku. W końcu to dotyczyło głównie Yleni.
"Po tej koszmarnej nocy prawie się poddała i nie chciała łudzić się na próżno. Wolała jednak zachować owe myśli dla siebie. Ścieżka życia prowadziła ją wprost do ciemnego tunelu, a światełko, które niedawno dostrzegła na jego końcu, miało wkrótce nieuchronnie zgasnąć, by już nigdy się nie zapalić."
Kiedy człowiek dowiaduje się, że jest śmiertelnie chory, pragnie nie dopuszczać do siebie zbyt wielu osób, by nie przysporzyć im cierpienia. Ylenia również odrzuca zaloty Alexa, myśląc, że postępuje słusznie. Jednak serca nie da się oszukać. Wbrew sobie, w końcu wyjawia mu prawdę. Jak zachowa się w związku z tym Alex? Czy będzie trwał dzielnie przy dziewczynie, czy też nie da rady udźwignąć tego ciężaru?
 
Alessio Puelo stworzył historię, która może dotknąć każdego z nas. I ciężko stwierdzić jak my zachowalibyśmy się w takiej sytuacji. Choć książka ocieka emocjami praktycznie na każdej stronie, to zabrakło mi tego wielkiego uczucia między Ylenią i Alexem. Nie czułam, aby ich miłość była niczym latający motyl. Bohaterowie również mogliby być lepiej wykreowani.

Moje serce należy do Ciebie to powieść, która wciąga nas w swój rytm od pierwszych kart i nie pozwala przerywać czytania. Porusza ważne tematy takie jak przyjaźń, miłość, cierpienie, ale także malutki cień nadziei. Bo nadzieja umiera ostatnia. Zobaczymy tutaj niezwykłą wolę walki o życie umierającej córki, wspaniałej przyjaciółki oraz cudownej dziewczyny. Autor poruszył również temat dawców narządów. Zachęca, by nimi zostać, bo kiedyś może się okazać, że sami będziemy musieli oczekiwać na tego właściwego dla nas. Ale też sami możemy uratować komuś życie.
"Czas, który mija. Informacje, które nie nadchodzą. Zegarek, który perfidnie ma gdzieś cały świat i idzie naprzód w swoim tempie. Zawsze i mimo wszystko."
 
 Choć książce brakuje do doskonałości, to warto przeczytać, gdyż porusza trudny temat o życiu i śmierci, o którym nie wszyscy potrafią rozmawiać.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję
 
 
 
 
Książka bierze udział w Wakacyjnym wyzwaniu: Czytam ile chcę.
 




niedziela, maja 29, 2016

"Zielone kalosze" Wanda Szymanowska

"Zielone kalosze"  Wanda Szymanowska
 
 
*Tytuł: "Zielone kalosze"
*Autor: Wanda Szymanowska
*Wydawnictwo: Novae Res
*Rok wydania: 2014
*Ilość stron: 161

 
*Ocena: 8/10
*Opis:

Antonina, po trzydziestu latach nieudanego małżeństwa, postanawia uciec ze złotej klatki, w której dała się zamknąć. Przyjeżdża do wsi Ruczaj Dolny, w której wynajmuje niewielki, zaniedbany domek. Po raz pierwszy w życiu nie ma sprecyzowanych planów na przyszłość i nie wie, z czego będzie się utrzymywać. Wie jedno – jest wolna!

Czy przyzwyczajona do miejskich wygód bohaterka odnajdzie spokój i szczęście w niewielkiej chatce stojącej pośród pól i lasów? Czy zdoła przegonić duchy przeszłości i zacząć życie od nowa? A może odważy się pokochać kogoś raz jeszcze?

Podobno droga do szczęścia jest wyboista i trudna… Być może jednak jest po prostu przykryta warstwą błota, którą pokonają najzwyklejsze na świecie zielone kalosze?
 
 
*Moje odczucia:
 
Powieść ta jest debiutem autorki. Można by powiedzieć, że wiele takich powieści już się czytało. Jednak temat, który jest poruszony jest jak najbardziej na czasie i zawsze chętnie o nim czytam. Tak było i tym razem.

Antonina, to kobieta, która nigdy w życiu nie myślała o zamążpójściu. Chciała poświęcić się karierze, ale jak widać niezbadane są uroki ziemskie. Wyszła za mąż, urodziła córkę i wiodła życie, o jakim nigdy jej się nie śniło. Najgorsze w tym wszystkim jednak okazało się to, że mąż okazał się tyranem, który pił i bił.

Zaskakujące jest podejście ludzi do życia, którzy przejmują się: co powiedzą ludzie? Bo tak naprawdę czy ważne jest co powiedzą o nas inni? Czy to oni przeżyją nasze życie za nas? Czy warto pozwalać sobą pomiatać, tylko i wyłącznie w imię myśli innych? Otóż z całą pewnością nie! Ja nie wyobrażam sobie, że mogłabym żyć w związku, w którym króluje alkohol i pięść. A już tym bardziej nie przejmowałabym się tym co mówią inni, tylko czym prędzej brałabym nogi za pas.
"Pierwszy raz Mundek pobił ją parę lat po ślubie. Ukrywała ten incydent przed światem, bo było jej wstyd. Bała się, co ludzie powiedzą. Wstydziła się przed dziećmi."

Wanda Szymanowska ukazuje nam, że niejedna kobieta, która była w takim związku jak Antonina czy też Stenia, nie ma odwagi, by przeciwstawić się mężowi i ciągle niczym "pies z podkulonym ogonem" wraca do niego ilekroć ten ją wyzywa czy podnosi na nią rękę.

Antonina po 30 latach małżeństwa w końcu zdecydowała się, żeby zostawić męża. Mówią, że lepiej późno, niż wcale. Wyniosła się do wsi, w której na nowo odżyła. I tutaj plus dla autorki, która w doskonały sposób wykreowała wizerunek życia na wsi, odsłaniając wszystkie karty. Antonina nie tylko okazała się nową mieszkanką wsi, ale też doskonałym przykładem dla innych kobiet, które również były bite przez swoich mężów. Otworzyła oczy na świat niejednej kobiecie.
"A przecież życie bywa teatrem. Czasem jest groteską, czasem czarną komedią, czasem dramatem. Czy trzeba koniecznie wpuścić widzów, nawet tych szyderczo uśmiechniętych?"
 Zielone kalosze to powieść, w której możemy utożsamić się z bohaterami, którzy są jak żywi. Obok tej książki nie można przejść obojętnie. Uświadamia nam, że w życiu zawsze należy walczyć o swoje, że nie można dać sobą pomiatać i że nigdy w życiu nie jest za późno na zmiany. Jeśli mężczyzna podnosi rękę na swoją kobietę raz, zrobi to i kolejny raz i kolejny. Trwanie u boku takiego tyrana, to wyrządzanie sobie samej krzywdy. Wiadomo, że w życiu nie zawsze trafiamy na właściwe osoby, ale to nie powód do wstydu. Ludzie każdego dnia popełniają błędy, ale grunt, by umieli się do tego przyznać.
 
"Najwidoczniej ludzie, albo są sobie przeznaczeni, albo nie, i tę zasadę stosować należy nie tylko w odniesieniu do znajomości damsko-męskich. Jest to zasada uniwersalna. Pierwszy rzut oka jest najważniejszy."
 
Mówi się, że ludzi nie powinno się oceniać na pierwszy rzut oka. Jednak są ludzie, którzy po pierwszym spojrzeniu potrafią poznać się na ludziach. Sama tak mam. W kilku przypadkach trafnie oceniłam osoby, na których inni się nie poznali i przez co później musieli cierpieć, ja natomiast tych osób nie lubiłam od pierwszego spotkania.

Zielone kalosze to nie powieść o kaloszach. To powieść jak najbardziej życiowa, która może dotknąć niejednego z nas. Gorąco zachęcam do zapoznania się z tą pozycją, zwłaszcza kobiety, które przeszły przez takie piekło jak nasze bohaterki powieści. Pamiętajcie, że nie jest ważne, co powiedzą ludzie, lecz to co czujemy my!


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję autorce.  
 
Książka bierze udział w Wakacyjnym wyzwaniu: Czytam ile chcę

piątek, maja 27, 2016

KONKURS Z NIEZWYKŁYMI PODRÓŻAMI PO BUŁGARII SKARLET I ALBERTA!

KONKURS Z NIEZWYKŁYMI PODRÓŻAMI PO BUŁGARII SKARLET I ALBERTA!
Kochani!

Seria książek o Bułgarii autorstwa Skarlet i Alberta pojawiły się już na naszych blogach. Teraz mamy, wspólnie z Agnieszką z bloga Recenzje Agi, niebywałą okazję, by patronować medialnie najnowszej pozycji. Wznowionej, uzupełnionej, w zupełnie świeżej szacie graficznej „Bułgaria znana i nieznana. Kierunek Burgas”. To radość ogromna, a co za tym idzie niespodzianka dla Was!
 
Macie niebywałą okazję do tego, by wygrać jeden z trzech e-booków tej właśnie książki. Ale, jak to w konkursach, liczymy na Waszą kreatywność i inwencję! Z doświadczenia wiem, że tej Wam nie brakuje. Dlaczego warto? Wakacje za pasem, a Bułgaria oczami naszych przewodników jest zupełnie inna niż ta, którą oferują często biura podróży. To znacznie bardziej wartościowa pozycja!

Teraz szczegóły.

 

Do wyboru macie jedno z trzech proponowanych przez nas zadań:
 
  1. Kolaż zdjęć z najciekawszymi Waszym zdaniem miejscami w Bułgarii.
 
  1. Opisać w kilku zdaniach – proponujemy 5-10 zdań – miejsce w Bułgarii Waszym zdaniem najciekawsze, albo takie, do którego chcielibyście się udać – tutaj proszę napisać, dlaczego właśnie tam, albo miejsce w Bułgarii, do którego może trafiliście całkiem przypadkiem, itp.

  2. Wymyślić hasło reklamujące serię książek o Bułgarii autorstwa Skarlet i Alberta.


 
Dodatkowo prosimy o polubienie FP:
 
 
Pamiętajcie, że wybieracie jedno z trzech zadań!
Interpretacja – dowolna!
 
 
Tym razem prace konkursowe wysyłacie na jeden z naszych meili:
czytaninka@onet.pl lub stokrotka954@wp.pl
 
W temacie e-maila wpisujecie: Konkurs Skarlet i Albert.
W treści jedno z trzech zadań, z tymże, proszę na początku napisać, które zadanie wybraliście. Proszę chociaż się z imienia podpisać, żebyśmy wiedziały, do kogo ewentualnie trafi nagroda :)
Jeśli kolaż zrobicie w osobnym pliku, proszę go załączyć do e-maila.
 
Konkurs zaczyna się dzisiaj, tj. 27 maja b.r. o godz 20:00,
a kończy 3 czerwca b.r. o godz. 23:59.
 
I teraz tak.
Zwycięzców będzie w głównej mierze wybierać Skarlet z Albertem. Jako autorzy mają zdanie pierwsze i ostateczne.
Pomocniczo, jeśli zajdzie taka potrzeba, pomożemy razem z Agnieszką.
 
Zwycięzcy zostaną poinformowani o nagrodzie meilowo. Na naszych blogach pojawią się wyniki i galeria pokonkursowa! :)
 
Powodzenia!
 
 
Nagroda: jeden z trzech e-booków:
 
 
 

środa, maja 25, 2016

Wyniki konkursu z "Nocą Perseidów"

Wyniki konkursu z "Nocą Perseidów"




Kochani, serdecznie dziękuję za liczny udział w konkursie.

Wasze spełnione marzenia były niesamowite i chętnie nagrodziłabym Was wszystkich, jednakże zasady są zasadami i muszę wybrać jedną osobę.

Przy tylu wspaniałych wypowiedziach, nie mogłam podjąć decyzji, więc poprosiłam o pomoc samą autorkę Edytę Świętek. Wspólnie zdecydowałyśmy, że osobą, która wygrywa jest.....
 
 
Izabela Wiaderek
 


Gratuluję serdecznie!!!
Czekam na wiadomość z adresem do wysyłki nagrody.

Pozostałym dziękuję za udział w konkursie i już zdradzam, że w piątek pojawi się kolejny ;)

wtorek, maja 24, 2016

Zapowiedź "Bułgaria znana i nieznana: Kierunek Burgas!" Skarlet i Albert

Zapowiedź "Bułgaria znana i nieznana: Kierunek Burgas!" Skarlet i Albert



Nie tak dawno na moim blogu ukazała się recenzja Bułgaria znana i nieznana: Kierunek Burgas! Od dzisiaj możecie zaopatrzyć się w e-booka we wznowionej, uzupełnionej wersji. Dodatkowo w nowej wersji pojawiły się patronaty: mój, oraz Agnieszki z bloga Recenzje Agi.

Serdecznie zapraszamy!


Od autorów: Zapraszamy w książkową podróż z serią „Bułgaria znana i nieznana”. W części „Kierunek Burgas” poznacie cudne miejsca położne nad morzem i zakątki w górach Strandża. Po drodze wstąpimy do Sofii i Plovdiv, podrepczemy śladami Traków i Rzymian. Wszystkie książki są dostępne w wersji papierowej i elektronicznej, znajdziecie w nich także informacje praktyczne (m.in. ceny).

 
 
Książkę możecie nabyć tutaj:
 
 
 
 


Zachęcam Was również do polubienia fp Bułgaria nie - znana
 

niedziela, maja 22, 2016

"Jesteś tylko mój" Joanna Sykat

"Jesteś tylko mój" Joanna Sykat
 
WYZWANIE - KSIĄŻKA 4 STOS 4
WYZWANIE WAKACYJNE - CZYTAM ILE CHCĘ
 
 
*Tytuł: "Jesteś tylko mój"
*Autor: Joanna Sykat
*Wydawnictwo: Replika
*Rok wydania: 2013
*Ilość stron: 218
 
 
*Ocena: 8/10
*Opis:

Natasza poznała Krzysztofa na kursie rumby. Początkowo mężczyzna jest dla niej tylko partnerem do tańca i przyjacielem. Kiedy wreszcie kobieta zdaje sobie sprawę z tego, że mogłoby ich łączyć coś znacznie więcej, ten zaczyna układać sobie życie z inną.
 
Po długim czasie Natasza i Krzysztof spotykają się ponownie, a tłumione przed laty uczucie wybucha ze zdwojoną siłą. Jest tylko jedno "ale": Krzysztof zdążył już założyć rodzinę - ma żonę i syna, którego bardzo kocha. Mężczyzna postanawia jednak podzielić swoje życie - i serce - na pół. Natasza w końcu godzi się na bycie "tą drugą". Ani ona, ani Krzysztof nie domyślają się jednak, że jego żona wie o wszystkim. Czy Renata będzie w stanie nadal żyć z okłamującym ją mężczyzną dla dobra synka?
 
Pewnego wieczoru na spotkaniu autorskim Nataszy, która opisała historię swojej wielkiej miłości w najnowszej książce, zjawia się Renata. Wręcza pisarce tajemniczy żółty zeszyt, Opowieść, którą Natasza w nim znajdzie, zupełnie zmieni życie jej samej i małego Jasia...
 
 
*Moje odczucia:
 
 
Joanna Sykat stworzyła nietuzinkową opowieść z barwnymi bohaterami. Podejrzewam, że po przeczytaniu tej powieści, niejednej kobiecie zapali się w głowie czerwona lampka, a być może dzięki niej zmieni się nawet na zieloną.

Poznajemy tutaj Nataszę, która wydaje się twardo stąpać po ziemi, jest zdecydowana w swoich postanowieniach. Na kursie rumby poznaje Krzysztofa, który od początku darzy ją uczuciem, lecz ona tego od razu nie zauważa, a kiedy to robi jest już za późno, gdyż on układa sobie życie u boku Renaty.
Renata to kobieta, która podporządkowuje się Krzysztofowi. Nawet kiedy odkrywa, że on ją zdradza z Nataszą, nie ma odwagi, by zakończyć ten związek. Regularnie śledzi każdy wspólny krok kochanków, lecz wciąż milczy. Czy nie potrafiła tego zakończyć ze względu na swoje dziecko? Czy to właśnie Wikuś był przeszkodą, by zakończyć to upokarzanie?
 
Jak wiele jest na świecie związków, w których partnerzy myślą, że darzą się wielką miłością, a wcale tak nie jest? Czy warto uszczęśliwiać się na siłę? Czy dobro dziecka zawsze powinniśmy stawiać ponad swoje własne? Myślę, że wszystko zależy od tego, w jakiej znajdziemy się sytuacji.
Z początku nie mogłam zrozumieć postawy Renaty, która zawzięcie udawała, że nic się nie dzieje w jej małżeństwie. No bo jak długo można udawać, że nic się nie stało, kiedy własny mąż okłamuje nas na każdym kroku i do tego przyprawia nam "rogi"? Byłam zła na Renatę, że nie potrafiła definitywnie coś z tym zrobić. Natomiast w drugiej połowie książki, zmieniłam zdanie na jej temat, kiedy w końcu się otrząsnęła i wzięła w garść.
Uważacie, że jeśli dwoje ludzi się nie kocha w małżeństwie, a trwa w nim tylko dlatego, że w tym związku jest dziecko to dobrze? Czy myślicie, że emocje z rodziców nie przechodzą na dzieci? Dzieci nie zawsze są takie głupie jakby mogło się wydawać, wręcz przeciwnie, czasem są sprytniejsze niż moglibyśmy pomyśleć.

Natasza z początku była postacią bardzo egoistyczną. Bo, która normalna kobieta pchałaby się w życie żonatego mężczyzny? Czy jej postępowanie było uzasadnione? Według mnie nie. Gdyby nie poddała się urokowi Krzysztofa, nie doszłoby do rozbicia nie tylko jego rodziny, ale także i jej życia.
"Grałam tę swoją drugoplanową rolę z wdziękiem i już zupełnie bez pretensji. Uspokojona maksymą babci, że z życia trzeba garściami brać to, co akurat nam daje, brałam Krzyśka z całym dobrodziejstwem jego inwentarza."
Później z każdą kolejną stroną było mi jej coraz bardziej żal. Ale jak wiadomo, człowiek musi płacić za swoje błędy.
Natomiast postać Krzysztofa, to postać, której nie lubiłam od początku do samego końca. Okazał się podłym draniem i niezwykłym tchórzem. Kiedy miał dwie kobiety, czerpał od nich pełnymi garściami, a kiedy przyszło mu stawić czoła rzeczywistości - schował głowę w piasek.

Natasza rozpoczyna swoją przygodę z Krzysztofem ponownie krok po kroku wspominając całą historię ich znajomości, kiedy pewnego razu na jej spotkaniu autorskim, Renata zostawia jej tajemniczy żółty zeszyt. Zeszyt, który otworzy jej oczy na wszystko ponownie. Czy zatem jej historia z Krzysztofem będzie miała szansę na szczęśliwe zakończenie? Czy porzuci Renatę i swojego synka, by stworzyć rodzinę z Nataszą?
 
To moje pierwsze spotkanie z autorką, i bardzo ubolewam, że dopiero teraz sięgnęłam po jej twórczość. Na pewno na tej pozycji nie zakończę. Bohaterowie wykreowani przez Joannę Sykat są niezwykle prawdziwi, czuć bijące od nich emocje. Nie są przerysowani, można się z nimi utożsamić. Język, którym posługuje się autorka jest przyjazny dla czytelnika i pozwala się szybko chłonąć.
Jesteś tylko mój to powieść o odnajdywaniu własnego miejsca na tej ziemi, o przemianie wewnętrznej bohaterów, o odnajdywaniu w nich siły na szukanie własnego szczęścia, o trudniej niespełnionej miłości. Książka nie jest przewidywalna, a takiego zakończenia z pewnością nie mogłam przewidzieć.
"Życie tworzy często najbardziej absurdalne scenariusze, w które jednak nie uwierzy nikt, kto nie był ich bohaterem."
 
Serdecznie polecam do zapoznania się z tą książkę, z której każdy wyciągnie wnioski dla siebie.

sobota, maja 21, 2016

"Ziołowa magia" Skarlet i Albert

"Ziołowa magia" Skarlet i Albert

*Tytuł: "Ziołowa magia"
*Autor: Skarlet & Albert
*Wydawnictwo: Skarlet & Albert
*Rok wydania: 2015
*Ilość stron: 113



*Ocena: 10/10
* Opis:

Wszystkie cywilizacje, na wszystkich kontynentach stosowały zioła. „Od zawsze” używamy ich na co dzień do potraw. Często pijamy ziołowe herbatki. Coraz częściej sięgamy po środki z ziół, owoców, roślin, które mają nas uodpornić, uchronić przed jakąś chorobą.
W „Ziołowej magii” zgromadziliśmy stare bałkańskie recepty na dolegliwości ciała i duszy, przepisy na lecznicze nalewki i potrawy zapobiegające otyłości.
Jako że zioła zawsze były kojarzone z magią, nie zabraknie kilku słów o tym jak nasze babcie przy ich pomocy walczyły z przeciwnościami losu.
W książce są też przepisy na proste, ziołowo-owocowe kosmetyki, których skuteczne działanie zaskoczyło już nie jednego sceptyka...

*Moje odczucia:

Kochani, ile razy w swoim życiu korzystaliście z ziół, które pomagały Wam w leczeniu? Czy znacie takie zioła, które mają właśnie uzdrowicielską moc? Czy Wasze babcie przekazywały Wam wiedzę na ten temat?

Mnie obecnie temat ziół nie jest zbytnio obcy, gdyż sama pracuję właśnie przy nich. Część wymienionych w tej książce, znam osobiście. Nie ukrywam jednak, że nie znałam ich wszystkich zastosowań, które poznałam dzięki Ziołowej magi. I wiele z nich z miłą chęcią, sama wypróbuję.



Co znajdziemy w tej książce? Otóż wszystko, co wiąże się z ziołami i ich mocą. Przede wszystkim znajdą się tutaj stare ziołowe recepty, które w większości znane Wam mogą być poprzez starsze pokolenia rodzinne, ziołowe kosmetyki, ziołową dietę, a także i ziołowe wina. Jednym słowem wszystko to, co związane z ziołami. Musimy jednak pamiętać, że stosować każde zioło trzeba z umiarem, gdyż niektóre z nich są trujące i mogą nam zaszkodzić w większych ilościach.
Po krótce przybliżę Wam kilka z nich i ich zastosowanie.
"Geranium ma działanie przeciwbakteryjne, przeciwbólowe, antydepresyjne, uspokajające. Wdychanie zapachu przez kilka minut, pomaga zasnąd. Olejek - działa oczyszczająco i ściągająco na skórę. Odstrasza komary."
Aronia ma wiele zastosowań, m.in. działa zapobiegająco chorobom nowotworowym, obniża ciśnienie krwi, obniża poziom cukru, zapobiega przedwczesnemu starzeniu się. Aronia jest niezwykle cenna i przynosi wiele korzyści.  U mnie w domu robi się sok z niej, oraz konfitury, o których również tutaj przeczytacie.
Arbuz przyczynia się do idealnej sylwetki, czy ktoś z Was o tym wiedział?
Babka - ma działanie przeciwzapalne i wykrztuśne. Pamiętam jak sama w dzieciństwie często się nią posługiwałam.
Bazylia - poprawia trawienie, ułatwia przyswajanie pokarmu, działa przeciwskurczowo, przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie.
Melisa - zmniejsza stany lękowe w nerwicach oraz ma działanie przeciwskurczowe.
Rozmaryn - popularna przyprawa do mięs, sosów, działa pobudzająco na pamięć oraz odkażająco.



Baba Vanga to na Bałkanach znana wszystkim znachorka, jasnowidzka. Uważała, że na każdą chorobę znajdzie się odpowiednie zioło. Ludzie ustawiali się do jej domu w ogromnych kolejkach.
"Baba Vanga mawiała: O ziołach: Pamiętajcie, na każdą chorobę jest zioło, ale każdy z nas powinien się leczyć ziołami, które rosną w jego okolicy. O kwiatach: Kwiaty emitują energię i dają siłę, nie łamcie ich i nie niszczcie. W domu, w którym wszyscy troszczą się o kwiaty króluje pokój, miłość, harmonia. O chorobie: Jesteście chorzy ? cierpicie ? nie bójcie się. Wierzcie mocno, że się wyleczycie i wyzdrowiejecie. O zdrowiu: Jeśli jesteście nerwowi, nie pomagacie sobie. Jeśli się boicie - również. Kiedy zaczynacie czuć naprężenie, weźcie leczniczą kąpiel, dajcie ciału odpoczynek. O psychice: Najgorsza choroba na tym świecie, to rezygnacja, brak wiary. To zżera duszę. Co by się nie wydarzyło, nie trakcie nadziei. Patrzcie odważniej, pogodniej na życie i wszystko co wam się przydarza. "
 Znajdziemy tutaj ziołowe recepty na uspokojenie nerwów, pękającą skórę, chore nerki, wysokie ciśnienie, mdłości, wzdęcia, ból głowy, egzemę, wypadanie włosów, trudno gojące się rany, itd. Poznamy również zastosowanie ziół w kosmetykach (kremy, maseczki, peeling, maski do włosów, manicure, pedicure, kąpiele).



Książka Ziołowa magia wzbogacona jest o wiele cennych przepisów, z których czasem warto skorzystać. Udowadnia nam, że zioła potrafią czynić cuda. Myślę, że ta pozycja zdecydowanie powinna zdobyć Wasze uznanie. Dowiecie się z niej jak zdrowo się odżywiać, co zrobić by wyglądać pięknie i młodo, a także jaką moc posiada dane zioło.
Doskonale wiem, że niejeden raz powrócę do tej książki, by móc skorzystać z wiedzy zawartej w niej.

Serdecznie polecam miłośnikom starych, dawnych recept ziołowych.

Zapraszam na stronę internetową książki tutaj.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję autorce.


piątek, maja 20, 2016

"Barwy miłości. Czerwień." Kathryn Taylor

"Barwy miłości. Czerwień." Kathryn Taylor

WYZWANIE - KSIĄŻKA 3 STOS 4


*'Tytuł: "Barwy miłości. Czerwień."
*Autor: Kathryn Taylor
*Wydawnictwo: Akurat
*Rok wydania: 2016
*Ilość stron: 351


*Ocena: 9/10
*Opis:

Przepadła z kretesem. Chociaż Grace doskonale zdaje sobie sprawę, jak niebezpieczne jest uczucie do Jonathana Huntingtona, to z dnia na dzień kocha go coraz bardziej. Czy szlachetnie urodzony, żądny władzy i wyrachowany mężczyzna naprawdę jest tak nieprzystępny, jak jej się wydaje? Czy naprawdę widzi w niej jedynie zabawkę? Dziewczyna postanawia zrobić wszystko, aby mu uświadomić, jak bardzo jest dla niej ważny i że chciałaby dzielić z nim życie. Nie wie jednak, że jej starania niemal doprowadzą do katastrofy: Jonathan będzie musiał stawić czoło tragedii z przeszłości i zmierzyć się z traumą, która rzuciła cień na całe jego życie. Jakiego ostatecznie dokona wyboru? Czy gorące uczucie pięknej młodej kobiety wystarczy, by zmiękczyć jego serce i dać im obojgu szansę na szczęście, którego tak bardzo pragną?


*Moje odczucia:

Książka ta jest kontynuacją Barwy miłości, której recenzję przypominam Wam tutaj.

Brawo dla Kathryn Taylor za to, że od samego początku potrafiła wywołać we mnie ogromne emocje, które towarzyszyły mi do samego końca. Ta część zdecydowanie bardziej podobała mi się od pierwszej, która i tak jest dobra.

Jonathan postanawia zmienić styl swego życia dla Grace. Tylko czy wytrwa w tym postanowieniu? Czy Grace faktycznie ma na niego taki dobry wpływ?
"Przestaję więc zadręczać go pytaniami, tylko tulę się do niego i tak jedziemy przez noc - w przyszłość, która pozostaje dla nas zagadką. Ale nie jest już czarna. Teraz, myślę, jest raczej szara. I ogarnia mnie szczęście. Może nawet jasnoszara. Tak, zdecydowanie jasnoszara."
Ona każdego dnia kocha go coraz bardziej, on nie potrafi okazać jej swoich uczuć. To przeszłość mu na to nie pozwala. Zamiast zmierzyć się z nią i stawić jej czoła, szuka każdej wymówki, by móc o niej nie myśleć. Spotkała go tragedia, z którą on tak naprawdę nigdy się nie pogodził. Tylko, żeby mógł iść na przód, będzie musiał się z nią rozliczyć, czy będzie na tyle silny by to zrobić?
Jonathan w tej części niejednokrotnie mnie irytował. Jego zachowanie względem Grace, czasem doprowadzało mnie do skrajności. Dziwiłam się jej, jak ona mimo wciąż przy nim trwała. To prawdziwa miłość. W miłości jest się ze sobą na dobre i na złe.
"Tak ciasno i szczegółowo wyznacza granice, co z nim dozwolone, a co nie, że moja miłość do niego nie ma przestrzeni, żeby się rozwinąć, żeby zakwitnąć. Do tego potrzebna jest perspektywa przyszłości, a on jej nie gwarantuje." 
Wiele osób ma za sobą jakąś tragedię i traumę po jakimś wydarzeniu. Ludzie często nie mogąc się z tym wydarzeniem pogodzić, szukają kogoś, na kogo mogliby zrzucić ciężar odpowiedzialności za to, co się wydarzyło. Brak rozmowy podczas takich zdarzeń nie wróży nic dobrego i widzimy to po zachowaniu Jonathana. Może gdyby jego ojciec miał dość siły w sobie, by z nim porozmawiać o tym co się wydarzyło, ich losy potoczyłyby się inaczej. Po co żyć, przez pół życia w nienawiści do człowieka, który przyczynił się do naszego istnienia na tym świecie?
 
Grace jednak się nie poddaje, walczy o miłość do tego człowieka, gdyż nie wyobraża sobie życia bez niego. Tylko jak przemówić do człowieka, który jest zamknięty w sobie i nie pozwala nikomu wejść w głąb jego myśli?
"Związek z Jonathanem trochę przypomina próbę utrzymywania równowagi na chybotliwym moście liniowym rozpiętym nad przepaścią. Spacer nim gwarantuje ogromną ilość emocji, dopóki liny trzymają. Tyle że są bardzo cienkie i w każdej chwili mogą pęknąć, a wtedy runę w otchłań. I nic mnie już nie zatrzyma."
Jak widać ona stąpa po cienkiej linie, która w każdym momencie może się zerwać. Ile razy Wy stąpaliście po takiej cienkiej linie? Grace udowadnia nam, że o miłość warto walczyć zawsze do samego końca. Dopiero kiedy odniesiemy zwycięstwo lub porażkę, możemy odpuścić.
Jak myślicie? Czy Grace i Jonathan zdołają wyjaśnić sobie wszystko i być szczęśliwą parą? Czy może jednak ich drogi się rozejdą?
Zdradzę Wam, że takiego zakończenia się nie spodziewałam, przewidywałam inne, a jednak, autorka mnie zaskoczyła.

Barwy miłości. Czerwień to powieść, która ukaże nam wszystkie barwy jakie posiada miłość. Ona nie zawsze jest tylko i wyłącznie czerwona, może przybrać również inne kolory. Jednak czy w ostateczności przybierze tę właściwą barwę, wszystko zależy od nas i naszego zaangażowania. Autorka doskonale wykreowała swoich bohaterów, od których na każdym kroku biją ogromne emocje. Czytając, w jednej chwili wzrasta napięcie, by w następnej mogło całkowicie nas opuścić. Uwielbiam książki, w których ciągle coś się dzieje i nie mamy chwili na nudę. Dodatkowo ociekające ogromem emocji sceny pożądania tej dwójki przez siebie, to już mistrzostwo.
Powieść wciąga od pierwszych stron i ciężko się od niej oderwać. Zmierzymy się nie tylko z trudną i skomplikowaną miłością, ale także z trudnymi relacjami ojciec - syn oraz z traumą z tragicznego przeżycia w dzieciństwie. Uświadomimy sobie jak ważne jest, by o każdych problemach rozmawiać na bieżąco, by później nie dochodziło do niepotrzebnych nienawiści.

Gorąco zachęcam do zapoznania się z tą pozycją.
 

 

wtorek, maja 17, 2016

Wywiad z Alicją Flis

Wywiad z Alicją Flis

Zapraszam na wywiad, który wspólnie z Claudią z  Zaczytanej przeprowadziłyśmy z autorką Alicją Flis.
 
 
 
 
 
Alicja Flis - absolwentka filologii polskiej, życie zawodowe związała z oświatą, serce z literaturą, z zamiłowania pisze.
 
 
 
1.      Została Pani dwukrotnie wyróżniona w Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Pomorskie Klimaty” w zakresie prozy. Jakie były Pani odczucia po wyróżnieniu?
 
Rzeczywiście, zostałam dwukrotnie wyróżniona w Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Pomorskie Klimaty” w zakresie prozy. W tej kategorii nie było w regulaminie miejsc, tylko wyróżnienia, a ja zdobyłam I wyróżnienie. Pierwszy raz za opowiadanie pt. „Wdzydzana”, drugi raz za „Przedział nr 15”. Co czułam? Z pewnością byłam najpierw zaskoczona, zanim do mnie dotarło, że chodzi o mnie, a później bardzo się cieszyłam.
 
2.      Napisała Pani piękną powieść „Cienie w Dolinie Słońca”. Jak długo tworzyła Pani tę powieść?
 
Wersję roboczą napisałam dosyć szybko, ale doprowadzenie powieści do ostatecznego kształtu trwało znacznie dłużej. Później korekta i wysłanie do Wydawnictwa. Proces tworzenia i wydania książki jest dosyć długi. U mnie trwał około roku, zanim książka trafiła do rąk czytelnika. Tym bardziej, że oprócz pisania jestem czynna zawodowo.

3.      Czy są pomysły na kolejną powieść? A może ona już się tworzy?
 
Pomysł na kolejną książkę uzależniony jest od moich podróży. Ostatnio byłam w Wenecji i właśnie tam będzie rozgrywać się akcja mojej nowej powieści. Uchylę rąbka tajemnicy, że powstały już pierwsze rozdziały.

4.      Do Pani wiersza pt. „Jestem czekaniem” została napisana muzyka przez Panią Jolantę Tubielewicz. Czy była Pani zaskoczona po jej usłyszeniu?
 
Z Jolą Tubielewicz współpracuję od dawna. Jest to młoda i bardzo utalentowana wokalistka. Jola jest finalistą „Szansy na Sukces”, finalistką programu muzycznego „Must be the music”, występowała w debiutach w Opolu, teraz nagrała cudowną piosenkę pt. „Adrenalina”. Jola śpiewa kilka piosenek z moimi tekstami. Właśnie wymieniona „Jestem czekaniem”, oraz „Poranek”, „Złudzenia” i „Cienie”. Co czuję po ich usłyszeniu? Zawsze jestem wzruszona i szczęśliwa, kiedy Jola je śpiewa. Za każdym razem odkrywam na nowo ukryte w nich piękno, tym bardziej, że Jola  nadaje im ciągle nowy wymiar. Na ostatnim spotkaniu autorskim w Zamku w Świdwinie po raz kolejny zaskoczyła mnie nową aranżacją tych piosenek. Było fantastycznie.
 
5.      Gdyby mogła Pani cofnąć się w czasie, czy zmieniłaby Pani coś w swoim życiu?
 
Bardzo trudne pytanie, bo z pewnością każdy z nas znalazłby coś, co chciałby w swoim życiu zmienić. Niestety, na to co przeżyliśmy w przeszłości nie mamy już wpływu. Za to możemy kształtować rzeczywistość, w której przyszło nam żyć. Czy jednak dokonamy właściwych wyborów, okaże się w przyszłości. Poza tym wychodzę z założenia, że życie nie składa się tylko z samych radości i szczęśliwych dni. Każde doświadczenie, nawet te najbardziej bolesne, uczy nas czegoś, kształtuje naszą osobowość i światopogląd. To z kolei daję nam tak zwaną mądrość życiową. Człowiek, który nie zasmakował życia począwszy od goryczy po słodycz, jest ubogi emocjonalnie. Bo nie tylko radość czy szczęście są nieodłącznymi elementami egzystencji człowieka, również strach, ból, cierpienie dopełniają całości. Oczywiście każdy chce być młody, piękny i bogaty. Nikt nie chce mierzyć się ze złym losem. W ostatniej piosence promującej powieść „Cienie w Dolinie Słońca” napisałam w refrenie: „ a ja chcę usiąść w ciszy, dziękować za to, co mam”. I chyba na tym poprzestanę, bo nie można ani cofnąć czasu, ani go oszukać.


6.      Kiedy powstała Pani pierwsza książka (pomijając wiersze)? I jak zrodził się pomysł na jej napisanie?
 
Tak naprawdę moja pierwsza książka nie została nigdy wydana. Nadal leży ukryta głęboko w przysłowiowej szufladzie i czeka na swój szczęśliwy dzień. Z pewnością każdy chciałby wiedzieć dlaczego? Otóż odpowiedź jest prosta. Stwierdziłam, że jest zbyt osobista i muszę nabrać do niej zdrowego dystansu, żeby ją opublikować. Jednak myślę, że prędko to nie nastąpi. Utożsamiłam się z główną bohaterką powieści i zupełnie odkryłam siebie: sposób myślenia, poglądy, stosunek do miłości, świata i ludzi. Po powtórnym przeczytaniu książki doszłam do wniosku, że nie jestem gotowa na taki eksperyment. Natomiast pierwszą powieścią, którą wydałam są „Złudzenia”. Pomysł jej napisania zrodził się po mojej kolejnej podróży do Rzymu. Spotkałam tam młodą Polkę, której traumatyczne przeżycia stały się tematem mojej powieści. Akcja książki rozgrywa się na Piazza Navona i obok w restauracji, która jest jednocześnie miejscem handlu kobietami i spotkań mafijnych.
Tam pracuje również Weronika, dzięki której, zupełnie przez przypadek spotykają się trzy kobiety: Marita, Cristina i Aleksa. Nie widziały się od 20 lat i nie wiedziały o swoim istnieniu, choć tak naprawdę dużo ich łączyło. Żadna z nich nie znała prawdy o swoim prawdziwym życiu. Żyły życiem zaplanowanym przez innych, przez los. Mówi o tym motto umieszczone na początku książki: „To los sprawił, że życie stało się złudzeniem”.
Dopiero poznanie prawdy i prawdziwej miłości sprawiło, że bohaterki odnalazły siebie w świecie pozbawionym złudzeń.


7.      Z zawodu jest Pani nauczycielem języka polskiego. Czy od dziecka marzyła Pani, by być właśnie nauczycielem?
 
Oczywiście. Zawsze chciałam być nauczycielką albo lekarzem. I prawdą jest, że od dzieciństwa o tym marzyłam. Z perspektywy czasu stwierdzam, że zawód nauczyciela  był moim powołaniem. Kocham młodzież i zawsze miałam z nią bardzo dobre relacje. Poza tym mogłam łączyć pracę ze swoją pasją, co nie jest w życiu dane każdemu.


8.      W trakcie rozmowy z Panią, dowiedziałyśmy się, że ma Pani na Podkarpaciu rodzinę. Czy lubi Pani odwiedzać nasz malowniczy region?
 
Mam rodzinę w Krośnie. Kocham te regiony nie tylko ze względu na moich bliskich. Są niezwykle urokliwe i malownicze o każdej porze roku. Gdyby była taka możliwość, byłabym tam  chociaż raz w roku. Niestety, praca i duża odległość, prawie 950 km, nie pozwalają mi na częste wyjazdy.


9.      Pisze Pani zarówno wiersze jak i powieści. Co jest trudniej napisać?
 
Poezja jest mową duszy… czasami trudno ją wyrazić słowami. Szukam więc odpowiednich obrazów, metafor, natchnienia, ale przede wszystkim przeżyć wewnętrznych, które wstrząsną mną do głębi, które dotkną mojej wrażliwości czy uczuć, które wycisną mi łzy z oczu i pozbawią oddechu. Wtedy wiem, że muszę sięgnąć po wyznania liryczne. Inaczej jest z powieścią. Tutaj też pracuje moja wyobraźnia twórcza, ale taka bardziej „przyziemna”, bo tworzę bohaterów, wydarzenia, czas, miejsce akcji, planuję, kalkuluję, ale tak bardziej racjonalnie, bez poetyckich uniesień. Obie formy wypowiedzi literackiej wymagają ciężkiej pracy, żeby doprowadzić je do ostatecznego kształtu, aby móc powiedzieć, że jestem zadowolona ze swojej książki.

10.  Czy do którejś ze swoich powieści, ma Pani szczególny sentyment? Jeśli tak, to dlaczego?
 
Do wszystkich swoich książek mam ogromny sentyment, bo zrodziły się z mojej duszy i moich pragnień. Każda z nich powstawała w innym okresie mojego życia i wyrażała moje ówczesne przeżycia, doznania, myśli czy też zaspakajała potrzebę wyrażenia świata, jaki wówczas we mnie funkcjonował. Tomik poetycki „Nie będę przepraszać za miłość…”, pomimo upływu czasu od jego wydania, nadal cieszy się dużym powodzeniem wśród odbiorców, szczególnie wśród ludzi młodych. Sama chętnie po niego sięgam. Zawarte w nich wiersze są inspiracją do stworzenia do nich muzyki dla Joli Tubielewicz, Waldka Pawlukiewicza i Marka Kopczyńskiego. To bardzo mnie cieszy, ponieważ moje utwory otrzymują jakby drugie życie.   „Złudzenia” również nie pozostają obojętne mojemu sercu, bo włożyłam w tę książkę cząstkę siebie, starając się podjąć temat, który jest wciąż aktualny w świecie współczesnym – handel kobietami, w świecie pozbawionym złudzeń.
Ostatnią moją powieścią są „Cienie w Dolinie Słońca”. Zawsze jest tak, że najmłodsze „dziecko” jest najbardziej rozpieszczane. I tak jest w tym przypadku. Tej powieści poświęciłam dużo uczuć i ciężkiej pracy, ale efekt końcowy spełnił moje oczekiwania i mam nadzieję, że również czytelników.

11.  Największe literackie marzenie?
 
Jestem zadowolona, że mogę pisać i moja twórczość sprawia radość odbiorcom moich książek. Oczywiście, jak każdy twórca, chciałabym, aby moje książki dotarły do jak największej liczby czytelników. Cieszą mnie i motywują do dalszej pracy dobre recenzje dotyczące mojej twórczości, niesamowite rozmowy z czytelnikami podczas przepięknych wieczorów autorskich, maile i telefony po przeczytaniu książki.
 
12.   Jakie to uczucie, kiedy stawia Pani ostatnią kropkę podczas pisania nowej powieści?

Najpierw ogromna satysfakcja, poczucie szczęścia, dumy i zadowolenia, a potem świadomość dalszej żmudnej pracy na długiej drodze do wydania książki.

13.  Jak lubi Pani spędzać wolny czas, o ile taki posiada?
 
Ostatnio jest bardzo trudno z wolnym czasem, a szczególnie w maju, w czasie matur. Jeśli jednak zdarzy się trochę wolnego, najchętniej spędzam czas w lesie nad jeziorem. Tam między innymi powstają moje powieści. Czytam bardzo dużo książek, oglądam filmy historyczne, lubię pływać. Dużo czasu poświęcam moim dziewczynom: kotce perskiej Lenie i wilczycy Baście. One są dla mnie najważniejsze.


Serdecznie dziękujemy autorce za poświęcony czas na udzielenie odpowiedzi na nasze pytania.
Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger