Pokazywanie postów oznaczonych etykietą New adult. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą New adult. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, stycznia 29, 2024

„Zaopiekuj się mną” Agnieszka Lingas-Łoniewska

„Zaopiekuj się mną” Agnieszka Lingas-Łoniewska

 



TYTUŁ  "Zaopiekuj się mną”
 

AUTOR Agnieszka Lingas-Łoniewska

 

DATA PREMIERY 12.07.2023

 

WYDAWNICTWO Amare

 

ILOŚĆ STRON 312

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS

 


NEW ADULT O TRUDNEJ MIŁOŚCI


Anthony Tolland chodzi do ostatniej klasy prywatnego amerykańsko-polskiego liceum, często wpada w złość i za pomocą pięści próbuje rozwiązywać wszelkie problemy. Gdy w jego domu pojawia się rudowłosa Natalia, którą po śmierci przyjaciółki postanawia przygarnąć jego matka, chłopak czuje tylko gniew i niechęć. Dziewczyna jest jakby z innego świata i zupełnie nie pasuje do snobistycznego klimatu amerykańskiej szkoły. A tym bardziej nie pasuje do zadziornego i egoistycznego Tony’ego. Nie można jednak walczyć z przeznaczeniem. Antek i Nata wkrótce się o tym przekonają.





MOJE ODCZUCIA

 

 

On jest uczniem ostatniej klasy liceum, wybuchowy i gniewny. Ona jest dziewczyną, która po śmierci swojej matki znajduje schronienie pod jego dachem za sprawą jego matki. Spokojna, opanowana, może trochę zbyt bardzo ufna. Ich początki nie są łatwe, wciąż sobie dogryzają. Czas potrafi jednak zdziałać cuda, a między tą dwójką pojawia się uczucie. Czy dwa całkowicie różne charaktery mają szansę na prawdziwą miłość?

Miałam okazję czytać już tę książkę w pierwszym wydaniu pt „Jesteś moja dzikusko” i muszę przyznać, że miło było ponownie powrócić do losów Antka i Natalii.
Autorka w swojej powieści pokazuje nam, że miłość potrafi naprawdę wiele. Jeśli uczucie jest prawdziwe naprawdę potrafi przetrwać wiele. Byli tacy, którzy naszym bohaterom rzucali kłody pod nogi i próbowali zrobić wszystko, aby zniszczyć ich uczucie. Ich miłość była dzika a zarazem niezwykle trudna, po drodze napotykała opór.

Historia tej dwójki bohaterów pokazuje nam, że tak naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli pojawia się uczucie i czujemy, że jest ono prawdziwe, to warto o nie walczyć. Bo nie ważne jest to, co myślą o nas inni, oni nie przeżyją za nas naszego życia.
Antek i Natalia miewają lepsze i gorsze dni, swoje wzloty i upadki. Jak każdy normalny człowiek popełniają błędy i wynoszą z nich wnioski.

Agnieszka Lingas-Łoniewska wprowadziła do swojej powieści również wątek sensacyjny, który moim zdaniem był punktem kulminacyjnym całej powieści i nadał jej niezwykłego charakteru. Z przejęciem śledziłam losy naszych bohaterów i mocno trzymałam za nich kciuki. Dodatkowo czytając tę pozycję przypomniałam sobie swoje lata młodości, miło było je powspominać.

Powinienem wiedzieć, że te wszystkie złe rzeczy, które wydarzyły się w ostatnim czasie, stanowiły tylko preludium do mającego dopiero nastąpić koszmaru.


Całość czyta się lekko i przyjemnie, tak naprawdę od książki nie można się oderwać. Nie brak tutaj emocji, ale to chyba nic dziwnego, jeśli chodzi o tę autorkę. Doskonała kreacja bohaterów którzy są stworzeni z krwi i kości, ciekawa fabuła i piękne uczucie.

Zaopiekuj się mną to historia o trudnej miłości. Miłości, która pokazuje nam, że zawsze warto walczyć o to co się kocha i nie należy się poddawać. Gorąco polecam.





Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję




wtorek, listopada 12, 2019

"Dopóki starczy mi sił" Karolina Klimkiewicz

"Dopóki starczy mi sił" Karolina Klimkiewicz


TYTUŁ  "Dopóki starczy mi sił"

AUTOR Karolina Klimkiewicz

DATA PREMIERY 10.07.2019

WYDAWNICTWO  Novae Res

ILOŚĆ STRON 283




OCENA  6/6

OPIS





Historia dziewczyny o wielu imionach, pozbawionej teraźniejszości i przyszłości. A także o potędze miłości zdolnej je odzyskać.

Wyobraź sobie życie, w którym ciągle musisz grać kogoś innego. Tkwisz w zaklętym kręgu przemian: co trzy miesiące nowe imię i nazwisko, nowy kolor oczu i włosów, nowe plany na przyszłość, nowe mieszkanie…

Zola Henderson i jej ciotka Camilla wiedzą, jak to jest, gdy tracisz tożsamość. Od siedmiu lat razem uciekają przed demonami przeszłości. Wcielając się w coraz to inne osoby, nie posiadają niczego na stałe, a ich życie jest jedną wielką iluzją.

Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy przeprowadzają się do małego nadmorskiego miasteczka. Jonesport okazuje się ich przekleństwem, ale i jedyną szansą na odzyskanie wolności. Jak wysoką cenę będą musiały zapłacić za odzyskanie swojego prawdziwego „ja”?



MOJE ODCZUCIA

To moje pierwsze spotkanie z Karoliną Klimkiewicz, ale z całą pewnością nie ostatnie. Jej książka wywarła na mnie ogromne wrażenie, a emocje wciąż mnie nie opuściły po przeczytaniu powieści.

Zola Henderson to dziewczyna, która w swoim życiu od małego ma pod górkę. W wieku dwunastu lat ucieka wraz z ciocią z domu i od tego czasu wspólnie cały czas ukrywają się przed jej okrutnym ojcem.
Nie może być sobą, nie może robić tego co lubi, nie może się zachowywać tak jak ona, nie może wyglądać tak jak Zola. Inne imiona, ciągłe przeprowadzki i jedna wielka iluzja to jej życie. Jednak wszystko ma swoje granice, ludzie mogą być odporni na wszystko, ale przychodzi taki moment w życiu, w którym w końcu mówią dość, tak dalej być nie może.

Możecie sobie wyobrazić, że w bardzo młodym wieku, kiedy w pełni powinniście czerpać z beztroskiego dzieciństwa, nagle musicie stać się dojrzałymi osobami, mieć oczy szeroko otwarte dookoła i wciąż się pilnować, by nie wydać tego kim naprawdę jesteście? Czy wyobrażacie sobie życie pod ciągłą maską, przeprowadzki co trzy miesiące? Ja nie mogę sobie tego wyobrazić, nie wiem czy miałabym tyle sił co nasza bohaterka, by to przetrwać.
 Nigdy nie mogłam być dzieckiem, nigdy też nie byłam nastolatką. Prawdziwą, zbuntowaną, z fiu-bździu w głowie. Myślącą o facetach, kosmetykach, kilogramach. Zawsze musiałam być poważna, rozsądna, bezbłędna, po prostu doskonała.

Z czym wiąże się utracenie własnej tożsamości? Z brakiem przyjaciół, chłopaków i własnego miejsca w świecie. Brzmi okrutnie prawda? A jednak nasze bohaterki muszą się z tym mierzyć od wielu lat, bo tylko tak mają szansę nadal jakoś żyć. Chociaż czy można to nazwać życiem?

Życie potrafi być okrutne, co do tego nie mam wątpliwości. Czasem jesteśmy zbyt młodzi i bezsilni, aby walczyć, dlatego musimy uciekać. Tylko, że nic nie trwa wiecznie. Zola przekona się o tym na własnej skórze, kiedy w jej nowym wcieleniu pozna Liama. Ona nie może sobie pozwolić na chwilę słabości, nie może się zakochać, bo miłość nie jest przeznaczona dla niej. Jednak serce nie sługa, nie zawsze słucha rozumu.

Karolina Klimkiewicz napisała powieść, która przepełniona jest emocjami do szpiku kości. Czytając niejednokrotnie miałam łzy w oczach, cierpiałam razem z bohaterami, ale też mocno kibicowałam, aby to ich piekło w końcu się skończyło. Zola to niezwykła dziewczyna, którą polubiłam z pierwszą chwilą. Moje serce krwawiło razem z nią, było mi przykro z powodu jej losu.
Autorka pokazała nam, jak bardzo uczniowie w szkole potrafią być brutalni, jak bardzo potrafią znęcać się (nie tyle fizycznie, co psychicznie) nad słabszymi. Niektórzy myślą, że skoro mają pieniądze to są Bogami, że wszystko im wolno. Ale są też tacy, którzy duszą się w takim świecie i udając się do szkoły zakładają maskę, która ma pokazać, że wszystko jest ok, że czują się świetnie, a w głębi duszy cierpią. Zarówno Hola jak i Liam są takimi osobami. Na co dzień mają na sobie maski, ale w głębi serca ich dusze krwawią.

Mamy tutaj też obraz przepięknej przyjaźni, która nie skreśla kogoś tylko i wyłącznie dlatego, że dziwnie się ubiera, ma kolorowe włosy, czy czegoś nie potrafi. To przyjaźń na dobre i na złe, która nie ocenia, nawet wtedy kiedy poznaje prawdę. Jednak głównym wątkiem jest dramat, dramat dziewczyny, która pragnęłaby być sobą, lecz zmuszona jest do ciągłego udawania kogoś innego. W końcu jednak dojdzie do konfrontacji, tylko kto wyjdzie z tego zwycięsko?

Szczęście! Ulotne chwile łączące się w coś większego. Pojedyncze puzzle, które składamy jeden do drugiego, a wszystko po to, żeby móc powiedzieć, że jesteśmy szczęśliwi. To takie momenty, które swoją intensywnością potrafią przyćmić wszystko, co złe. Może tylko na chwilę, na kilka sekund, mimo wszystko myślę, że warto o nie walczyć. Niczym promienie słoneczne przebijające się przez burzowe chmury mają one swoją wartość, sens, do tego są przepiękne, tak szczere i intensywne jak mało co.

Zakończenie tej książki złamało mi serce… byłam zła, wściekła i nie mogłam uwierzyć. Dlatego z niecierpliwością czekam na kolejny tom, by ta złość mogła choć trochę odpuścić.

Dopóki starczy mi sił to niezwykle emocjonująca powieść, która trzyma nas cały czas w napięciu. To powieść, która ukazuje nam niezwykłą siłę walki o własny byt, a także o nadzieję na lepsze jutro. Gorąco polecam.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce.

niedziela, października 28, 2018

"Kiedy wrócę" Agnieszka Lingas-Łoniewska

"Kiedy wrócę" Agnieszka Lingas-Łoniewska

TYTUŁ  "Kiedy wrócę"

AUTOR Agnieszka Lingas-Łoniewska

DATA PREMIERY 18.04.2018

WYDAWNICTWO  Novae Res

ILOŚĆ STRON 304




OCENA  6/6

OPIS




Mateusz wyjeżdża na Podkarpacie i tam spotyka dziewczynę, która skrywa koszmarną tajemnicę. Kosma nie może wybaczyć sobie tego, co się stało i odsuwa się od Matyldy. Wojtek i Ewelina wyjeżdżają z Rokietnicy, a Leon i Weronika stają przed bardzo poważnym wyborem. Znowu niewyjaśnione, zadawnione spory zdają się wpływać na życie młodych ludzi, a tajemnice z przeszłości nadal ciążą nad bohaterami niczym okrutne widmo sprzed lat. Czy miłość jest na tyle mocna, że poradzi sobie z ludzką nienawiścią i złem w czystej postaci?

Kiedy wrócę to dramatyczny drugi tom dylogii o młodości, zdradzie, zemście i bolesnych meandrach życia.


MOJE ODCZUCIA

Po przeczytaniu Kiedy zniknę byłam ogromnie ciekawa kontynuacji losów bohaterów. Jednak stwierdziłam, że nie mogę przeczytać od razu, że muszę najpierw pożyć troszkę ich historią. Ale przyszedł czas, by w końcu dowiedzieć się co było dalej. I cóż mogę wam rzec? Że Agnieszka Lingas-Łoniewska po raz kolejny zafundowała mi wulkan emocji.

Mateusz stara się ułożyć sobie życie na nowo, z dala od rodzinnej miejscowości. Lenka również stara się jakoś żyć z ciążącym jej ciężarem z przeszłości. Kosma za wszelką cenę pragnie zniechęcić do siebie Matyldę. Reszta pielęgnuje swoje uczucia.
Już w pierwszym tomie autorka zgotowała niezłe piekło niektórym bohaterom. Tutaj również ich nie oszczędza. Przeszłość daje o sobie znać w najmniej odpowiednich momentach. I choć nasi bohaterowie bardzo starają się iść na przód, duma czasem im nie pozwala zapomnieć niektórych krzywd. Cierpią, tłumiąc w sobie uczucia, ale mimo wszystko nadal kochają. Nie jest łatwo zapomnieć o wyrządzonych krzywdach, trzeba nauczyć się żyć z bliznami, które pozostają już na zawsze. Dobrze w takich chwilach mieć obok siebie kogoś, kto nas wspiera.
Zarówno Mateusz jak i Lenka powoli zaczynają układać swoje życie na nowo. I jedno i drugie poznaje kogoś na kim zaczyna im zależeć. Nie obędzie się tutaj bez przeszkód na drodze ich uczuć, ale czyż miłość to nie uczucie, które potrafi zwyciężyć wszystko?
Los jest przewrotny, proszę państwa. Czasami przeszłość zatacza koło i wraca do nas, zaskakując, nokautując, ale i może dając nadzieję.
Dojdzie również do dramatu, oczywiście nie zdradzę Wam jakiego. Przyznam jednak, że uroniłam niejedną łezkę. Życie nie zawsze jest kolorowe, a gdyby każda książka miała happy and to w końcu one by nam się znudziły. Agnieszka Lingas-Łoniewska pisze samym życiem. To historie, które każdy z nas mógłby przeżyć we własnym życiu. To historie rodzinne, miłosne oraz przyjacielskie. Wzloty i upadki są tutaj na porządku dziennym, tak samo jak i u nas. Popełniamy błędy, wynosimy z nich wnioski i staramy się je naprawiać. Czas biegnie nieubłaganie, dlatego nie warto marnować życia na cokolwiek. Jeśli kochamy, mówmy o tym otwarcie, gdyż życie jest kruche i nigdy nie wiadomo co nas spotka następnego dnia.
Wspólnie z bohaterami odkryjemy kolejne tajemnice z przeszłości, które odbiją się na teraźniejszości bohaterów. Większość bohaterów wyjedzie z Rokietnicy, ale każdy z nich powróci do niej chociaż na moment. Czy dla tych, którzy mają z nią przykre wspomnienia będzie to łatwe? Czy wspomnienia odżyją w nich ze zdwojoną mocą? Czy przyjaźnie, które zostały wystawione na próbę odnajdą w sobie siłę na pogodzenie się?
Takie jest życie. Często nie doceniamy tego, co mamy na wyciągnięcie ręki. Często nie widzimy innych ludzi, nie widzimy ludzkich tragedii, nie dostrzegamy, że nasze życie to tylko ułamek chwili. Trzeba doceniać każdy moment, który jest nam dany.
Kiedy wrócę to powieść, która jest nasączona emocjami od początku do samego końca. To historia ludzi takich jak my, to historia, które mogłaby spotkać każdego z nas. Ale przede wszystkim to historia, która może nam uświadomić jak ważne jest wyrażanie uczuć w życiu. Koniecznie przeczytajcie.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję



środa, sierpnia 01, 2018

"Kiedy zniknę" Agnieszka Lingas-Łoniewska

"Kiedy zniknę" Agnieszka Lingas-Łoniewska

➲ TYTUŁ  „Kiedy zniknę”

➲ AUTOR  Agnieszka Lingas-Łoniewska

➲ DATA PREMIERY 18.04.2018

➲ WYDAWNICTWO  Novae Res

➲ ILOŚĆ STRON  311

➲ OCENA  5/6

➲ OPIS

CO ZROBILIŚCIE TAMTEGO LATA?
Mateusz to utalentowany gitarzysta i autor pięknych piosenek. Razem z matką i siostrą mieszka w niewielkiej Rokietnicy. Kiedy otrzymuje szansę na zrobienie kariery rockowej, nie waha się ani chwili, aby wyrwać się z dusznego, przeoranego podziałami miasteczka i zapewnić sobie lepszą przyszłość.

Jednak gdy wszystko wydaje się wreszcie układać, na jaw wychodzi tajemnica z przeszłości. Mateusz, chcąc nie chcąc, będzie musiał się z nią zmierzyć i ponieść konsekwencje wydarzeń, które miały miejsce jeszcze przed jego narodzinami.
Kiedy zniknę to pierwsza część dylogii o dawnych sekretach i dramatycznych decyzjach, oraz o tym, że dzieci nie powinny odpowiadać za grzechy rodziców.

➲ MOJE ODCZUCIA

Jak już zapewne doskonale wiecie, uwielbiam książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej po które mogę sięgać w ciemno. Autorka po raz kolejny stanęła na wysokości zadania i zachwyciła mnie swoją powieścią. To, co niezmiernie się nie zmienia, to brak chęci odkładania książki na półkę dopóki nie dobrnie się do ostatniej strony. Tak, tak, te książki zawsze wciągają mnie i porywają w swój świat, pozwalając zapomnieć o całej otaczającej mnie reszcie.

Tym razem głównymi bohaterami są  młode chłopaki i dziewczyny, którzy wywodzą się z różnych sfer – jedni są bogaci, drudzy biedni. Przez to są różnie postrzegani. I choć mogłoby się wydawać, że znacznie się od siebie różnią, to wcale tak nie jest, bo tak samo borykają się z różnymi problemami. Większość bogatych uważa się za lepszych, bo myślą, że mają wszystko i wszystko im można.

Autorka w swojej powieści stara się nam uświadomić, iż nie ma ludzi lepszych czy też gorszych ze względu na swój stan majątku. Każdy powinien być traktowany tak samo. Przecież to, że ktoś jest biednym dzieckiem nie oznacza, że to jego wina. Po prostu, jednym powodzi się lepiej niż innym. Smutne jest jednak to, że tacy ludzie są wyśmiewani, szturchani czy też wyrzuceni za margines społeczny. Na szczęście wśród naszych bohaterów nie wszyscy postrzegają się w taki sposób. Są przyjaźnie pomiędzy jednymi i drugimi, a nawet naradzają się miłości.

Gdy się rozstali i Weronika poszła do swojego domu na wzgórzu, Leon patrzył jeszcze na jej oddalającą się postać, zmierzającą do eleganckiej rezydencji, otoczonej wysokim murem z czerwonej cegły. Kiedy zamknęła się za nią automatyczna brama, odwrócił się i poszedł w dół miasteczka, do nizin, jak dzieciaki z bogatych rodzin nazywały ich, mieszkających w czynszówkach lub kwadracikach, czyli małych domkach wybudowanych w latach osiemdziesiątych, albo w poniemieckich kamienicach, gdzie w niektórych mieszkaniach nie było nawet łazienek, a jedna wspólna na dwa lokale toaleta znajdowała się na półpiętrze.

Sekrety. Czym one dla was są? Tajemnicą, którą należy zabrać ze sobą aż do grobu? Podejrzewam, że mogłyby być na ten temat różne debaty. Sekret powinien być czymś, co nie powinno ujrzeć światła dziennego, to fakt, ale co zrobić, jeśli ten sekret ma wpływ na przyszłość naszych potomków? Nasi młodzi bohaterowie przekonają się o tym na własnej skórze. Tajemnice ukrywane przez ich rodziców odbiją się na ich obecnym życiu. Będzie sporo zamieszania, smutek, żal i złość. Tylko czy dzieci powinny odpowiadać za grzechy swoich rodziców? Przecież każdy decyduje o sobie sam, dlatego powinien być odpowiedzialny za to co robi.
Wykreowani bohaterowie są rzeczywiści, to młodzieńcy jakich wiele na świecie. Mają swoje słabości oraz mocne strony. I pomimo tego, iż ich życie nie było i nie jest zbyt kolorowe, potrafią się cieszyć z dobrych chwil w swoim życiu. Da się ich lubić, choć niektórzy nie od razu na to zasłużyli. Człowiek jednak pod wpływem miłości potrafi się zmienić.

Po chwili wyrównał oddech, a gdy nadeszła Lenka, był już całkowicie spokojny. Taki, jakim zawsze widzieli go wszyscy. Zamknięty w sobie outsider, mający swój świat młody muzyk z kiepskiego domu. Obrazy. Rysujemy je, pokazując ludziom tylko te kreski, które chcemy. A prawdę i tak zawsze nosimy głęboko w sobie. To nasza broń przed światem i nasza metoda na przetrwanie. Na przeżycie.

Skończyłam czytać i miałam chęć od razu sięgnąć po kolejny tom, jednak pomyślałam – nie, pozwolę sobie dłużej żyć ich życiem. Dlatego też w niedługim czasie sięgnę po kontynuację.
Kiedy zniknę to emocjonalna powieść, w której pojawią się radość, smutek, żal i niedowierzanie. To historia młodych ludzi, którym w życiu przyszło się zmierzyć z niejednym problemem. To opowieść o sekretach i rodzinnych tajemnicach, które w końcu wyszły na jaw i pokomplikowały życie niektórym z bohaterów powieści. Gorąco zachęcam do zapoznania się z tą pozycją.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję



Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger