poniedziałek, lutego 29, 2016

Podsumowanie lutego

Podsumowanie lutego
 
 
Moi mili, dzisiaj przychodzę do Was z podsumowaniem miesiąca LUTY.
 
 
W miesiącu luty opublikowałam 14  postów - 15  z dzisiejszym.


Z tego 11 postów to odczucia po przeczytanych książkach:

 
1. "Tam, gdzie rodzi się miłość" Edyta Świętek.
2. "Tam, gdzie rodzi się zazdrość" Edyta Świętek.
3. "usteczka" Pola Kinski.
4. "Cienie przeszłości" Edyta Świętek.
5. "Mazur" Jerzy Woźniak.
6. "Amber" Gail McHugh.
7. "Jesteś moja Dzikusko" Agnieszka Lingas-Łoniewska.
8. "Szukając szczęścia" Aneta Krasińska.
9. "Wierny.Jego próba" Tom 1 Jay Crownover.
10. "Przypadki Callie i Kaydena" Jessica Sorensen.
11. "Ocalenie Callie i Kaydena" Jessica Sorensen.
 
 
Łącznie daje to:
3844 przeczytane strony
czyli ok. 132 strony przeczytane dziennie




 

niedziela, lutego 28, 2016

"Ocalenie Callie i Kaydena" Jessica Sorensen

"Ocalenie Callie i Kaydena" Jessica Sorensen
 
WYZWANIE - KSIĄŻKA 5 (STOS 2)
 
 
*Tytuł: "Ocalenie Callie i Kaydena"
*Autor: Jessica Sorensen
*Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
*Rok wydania: 2015
*Ilość stron: 384
 
*Ocena: 10/10
*Opis:
 
Mroczny sekret od lat skrywany przez Kaydena, w końcu wyszedł na jaw. Co gorsza, chłopak stoi w obliczu groźby oskarżenia przed sądem o pobicie. Jedynym sposobem, by mógł oczyścić swoje imię, jest zdradzenie przez Callie jej tajemnicy. Kayden mimo własnych problemów robi wszystko, by chronić dziewczynę. Nawet jeśli oznacza to opuszczenie przez niego jedynej osoby, którą kiedykolwiek pokochał.
 
Callie wie, że Kayden pogrąża się w ciemności, i rozpaczliwie pragnie go ocalić. Lecz uda jej się to jedynie wtedy, gdy stawi czoła swojemu największemu lękowi i wyzna wszystkim własne bolesne tajemnice. Pomysł przerwania milczenia wzbudza u niej trwogę, ale nie tak wielką, jak myśl o utracie Kaydena.
 
*Moje odczucia:
 
Książka jest kontynuacją "Przypadków Callie i Kaydena". Ponownie spotykamy się z bohaterami i brniemy wspólnie z nimi przez życie, jak się okazuje jedną z najtrudniejszych czynności dla niektórych osób.
Kayden po pobiciu Caleba ląduje na komisariacie policji, z którego wyciąga go jego ojciec, który jak się można domyślić za chwilę pokaże swoją mroczną stronę. Tak się dzieje, jednak tym razem Kayden mu się przeciwstawia, pierwszy raz w życiu. Dochodzi do szarpaniny, ojciec chwyta nóż i dźga syna, po czym ucieka.
"Zostałem sam. To prawda, ciąłem się. I przez chwilę przemknęła mi przez myśl nadzieja, że nadejdzie mój koniec. Cały ból, nienawiść i poczucie, że nie jestem nic wart, znikną po tych dziewiętnastu latach ostatecznie."
Kayden nie może poradzić sobie z tym, i daje upust emocjom w jedyny dla niego sposób - tnąc się. Odnajduje go Callie, która już myśli, że go utraciła.
Czy tych dwoje ma szansę by się wzajemnie ocalić? Czy tylko wyjawienie dręczących ich tajemnic osobom trzecim, może ich ocalić? Czy znajdą w sobie tyle siły i zaparcia, aby otworzyć się przed światem? Czy ocalą siebie nawzajem i swoją miłość?

Autorka po raz drugi zabrała nas w przejmującą historię, ociekającą na każdej stronie emocjami. Bohaterowie nadal borykają się ze swoimi problemami. Poznajemy tutaj dokładniej psychikę Kaydena, który jest zagubiony, nie ma poczucia własnej wartości, a przede wszystkim nie wie co to takiego miłość. Nigdy jej w życiu nie zaznał, dlatego jest to dla niego obce uczucie. Jego rodzina nawet w obliczu tragedii, nie czuje się odpowiedzialna za to co się stało, a wręcz wciąż go o to obwinia.
"-Kaydenie Owens. Nie pozwolę, byś zrujnował reputację tej rodziny."
 Nikt z rodziny nie przejmuje się jego uczuciami, dla nich najważniejsza jest reputacja i co powiedzą inni ludzie. Jak dziecko opuszczone przez swoich rodziców ma potrafić iść do przodu nie oglądając się za siebie?
Jedynie wsparcie jakie Kayden posiada, ma w trójce swoich przyjaciół jakimi są: Callie, Luke i Seth. Każdy z tej gromadki przyjaciół, został w ten czy inny sposób doświadczony przez życie. Każdy z nich skrywa w sobie jakieś mroczne tajemnice. Każdy próbuje przed czymś uciekać.

Callie ze wszystkich sił, pragnie ocalić Kaydena. Nigdy wcześniej nie wiedziała, że on daje upust swoim emocjom poprzez cięcie się. Dlatego jest w szoku, kiedy się o tym dowiaduje. Mimo wszystko pragnie go uratować. Nie ocenia go, nie odsuwa się od niego.
"Nagle wszystko rozumiem. Kayden nie może mnie pokochać, bo nie rozumie miłości. Pojmuje tylko ból, cierpienie i rozczarowanie, ale nie miłość."
 
Życie dla obu nie było i nie jest łaskawe, a jednak to Callie odnajduje w swojej kruchości, tyle siły, by przeciwstawić czoła przeciwnościom losu. Rozumie, że tylko prawda, może ocalić ją i Kaydena. Czy znajdzie w sobie tyle siły, by wyjawić swój sekret rodzinie i skłonić Kaydena do wyjawienia jego sekretu, komuś kto mu pomoże?
"Może to przeznaczenie skierowało moje kroki, bym mogła go uratować, a on mnie, a potem przywieść nas do tego momentu, w którym jesteśmy całkowicie szczęśliwi, wolni i zadowoleni z życia."
 
"Ocalenie Callie i Kaydena" to niezwykła książka, która poruszy serce każdego czytelnika. Pomoże otworzyć nam oczy na świat i uświadomi nam, że człowiek czasem nie może cofnąć przebiegu wydarzeń, ale z całą pewnością może mieć wpływ na to jak będzie wyglądała jego przyszłość.
Zarówno "Przypadki..." jak i "Ocalenie..." poruszyły moje serce do głębi i muszę przyznać, że to jedne z lepszych książek jakie do tej pory przeczytałam w moim życiu. Pozwalają mi inaczej zapatrywać się na niektóre rzeczy w życiu każdego człowieka.
Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po te pozycje.
"Nie mogę cofnąć się w czasie i zmienić biegu wydarzeń, ale mogę ruszyć do przodu i stworzyć życie, którego pragnę."
 
 
 

sobota, lutego 27, 2016

"Przypadki Callie i Kaydena" Jessica Sorensen

"Przypadki Callie i Kaydena" Jessica Sorensen
 
WYZWANIE - KSIĄŻKA 4 (STOS 2)
 
 
*Tytuł: "Przypadki Callie i Kaydena"
*Autor: Jessica Sorensen
*Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
*Rok wydania: 2015
*Ilość stron: 365
 
*Ocena: 10/10
*Opis:
 
Czy jedna chwila może odmienić życie?
 
Dla Kaydena cierpienie w milczeniu było jedynym sposobem, by przeżyć. Jeśli miał szczęście, nie wychylał się i wypełniał polecenia, mógł przetrwać kolejny dzień. Jednak pewnej nocy, kiedy zdawało się, że jego szczęście - a może i nawet życie - właśnie się kończy, pojawiła się ona...
 
Callie nie wierzyła w szczęśliwe zrządzenia losu. Przynajmniej od czasu swoich dwunastych urodzin, gdy odebrano jej wszystko. Kiedy najgorsze już minęło, dziewczyna pogrzebała uczucia i przysięgła nigdy nikomu nie zdradzić, co się naprawdę wydarzyło. Teraz, sześć lat później, nadal zmaga się z bolesną tajemnicą...
 
Gdy traf sprawia, że Kayden i Callie zaczynają uczęszczać do tego samego college'u, chłopak z determinacją postanawia poznać bliżej dziewczynę, która odmieniła jego los. Jest przekonany, że Callie nie pojawiła się w jego życiu bez powodu. Im bardziej próbuje stać się częścią jej świata, tym mocniej uświadamia sobie, że ona także potrzebuje ocalenia.
 
*Moje odczucia:
 
Callie to dziewczyna, której w wieku dwunastu lat odebrano wszystko. Przez wydarzenie z tamtego dnia, nie pozwala zbliżyć się do siebie żadnemu mężczyźnie. Każdy dotyk obcego mężczyzny wywołuje u niej strach. Swoją tajemnicę powierzyła jedynie swojemu przyjacielowi Sethowi, któremu ufa w stu procentach.
Kayden to chłopak, który nie miał łatwego dzieciństwa, wciąż odczuwa strach przed swoim ojcem, a o jego przeżyciach wie jedynie, jego przyjaciel Luke.
Pewnego dnia Callie ratuje go przed jego własnym ojcem. Ten dzień odmienia Kaydena.
Obydwoje zaczynają uczęszczać do tego samego college'u. On za wszelką cenę pragnie lepiej poznać ją. Czy ich spotkanie to nie czasem przeznaczenie? Czy jedno drugiemu będzie w stanie zaufać?
Muszę przyznać, że to jedna z lepszych książek jakie czytałam w swoim życiu. Historia Kaydena i Callie tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją na jednym wdechu. Nie mogłam się od niej oderwać, nie wiedząc jak się skończy. Poruszyła każdy skrawek mojego serca - w jednym momencie biło jak oszalałe, gdy w następnym praktycznie zamierało.
Autorka napisała powieść, która trafi do serca każdego czytelnika, jestem tego pewna. Problemy jakie porusza w swej książce, mogą otworzyć oczy na świat niejednej osobie. Ile bowiem jest osób na świecie, które borykają się z podobnymi przeżyciami?
Czy katowanie dziecka przez własnego ojca od dzieciństwa jest normalne? Czy dziecko, które jest przerażone takim zachowaniem własnego rodzica, może żyć normalnie? Czy matka, która się temu przygląda, a potem zataja te fakty może być prawdziwą matką? Otóż nie! Jakimż trzeba być rodzicem, by w ogóle na coś takiego pozwalać?
 
 
Zarówno Callie jak i Kayden mają za sobą trudne przeżycia, które odciskają się na ich obecnym życiu. Tamte przeżycia spowodowały, że ich obecne życie wcale nie jest normalne.
Czy ich spotkanie, to przeznaczenie? Możliwe, nie wykluczam tego. Wygląda na to, że obydwoje potrzebują siebie nawzajem. Jedno dla drugiego jest ratunkiem. Obydwoje od początku uczą się sobie ufać. Callie, która nie pozwalała się dotykać nikomu oprócz Setha, powoli przełamuje swoje psychiczne bariery, które powstały w dzieciństwie.
"To mój prawdziwy pocałunek. Nikt mi go nie odebrał i nie uwięził w swojej dłoni. Sądziłam, że będę przerażona, ale przejmujące zdenerwowanie znika pod wpływem ekscytacji tym, jak jego język penetruje moje usta."
Czy ktokolwiek z Was, będąc na miejscu Kaydena bądź Callie mógłby zapomnieć o przeżyciach z przeszłości i iść z podniesioną głową w teraźniejszość? Nie sądzę. To co spotkało tę dwójkę, niesie ze sobą konsekwencję przez resztę życia. Człowiek po tak traumatycznych przeżyciach, często zamyka się w sobie, nikomu o niczym nie mówiąc. Próbuje poradzić sobie z tym wszystkim sam, boi się powiedzieć osobom trzecim, gdyż niejednokrotnie jest zastraszanym.
Czy czyjś niechciany dotyk może spowodować, że już na zawsze będziemy się go bali? Bali, że czyjkolwiek dotyk sprawi nam to samo, co kiedyś nam zrobił? Czy dotyk może zabijać? Otóż może. Zabił Callie w jej dwunaste urodziny i sprawił, że więcej nie mogła zaufać żadnemu mężczyźnie.
"Chcę zobaczyć, jak to jest być dotykaną przez kogoś, komu ufam, komu dałam na to przyzwolenie."
 
Czy dom - miejsce, w którym rzekomo powinniśmy czuć się bezpieczni, może sprawić, iż go znienawidzimy? Że nie będziemy mieli ochoty do niego wracać?
Autora w doskonały sposób przedstawiła portret psychologiczny bohaterów. Sprawiła, że są jak najbardziej wiarygodni, że możemy poczuć z nimi bliską więź. Ich przeżycia otworzą oczy każdemu z nas - nauczą nas jak postrzegać świat nastolatków. To lektura dla każdego bez względu na wiek, gdyż każdy wyciągnie z niej jakieś wnioski.  Książka porusza do głębi, a emocje towarzyszące nam podczas jej czytania, są wprost nie do opisania.
 
 
 
 
 

sobota, lutego 27, 2016

Premiery marcowe

Premiery marcowe
Kochani, dzisiaj przedstawiam Wam premiery marcowe, po które sama chętnie bym sięgnęła.
 
PREMIERA: 02.03.2016
 
Drugi tom popularnej trylogii o zakazanej miłości.
Od pamiętnych wakacji w Santa Monica upłynęły już dwa lata. Eden i Tyler nie widzieli się przez ten czas, dla dobra rodziny próbując zapomnieć o uczuciu, jakie się między nimi zrodziło. Gdy jednak spotykają się w Nowym Jorku, by spędzić tam wspólnie kolejne lato, nie potrafią udawać. Oddaleni od przyjaciół i rodziców, sami wśród niezliczonych atrakcji Wielkiego Jabłka, zaczynają rozumieć, że ich miłość wykracza poza zwykły wakacyjny flirt.
Teraz czas na zmierzenie się z rzeczywistością i kilka ważnych postanowień. Jak zareaguje na nie rodzina? Czy związek Eden i Tylera przetrwa katastrofalne skutki ich decyzji?

 
PREMIERA: 02.03.2016
 
Pierwszy tom nowej sagi "Czary codzienności".
Młoda kobieta, Agata Niemirska chce poznać prawdę o swojej przeszłości. Dostaje zawiadomienie o śmierci matki, której nigdy nie znała. Razem z przyrodnią siostrą, Danielą, jedzie więc do Zmysłowa, maleńkiego miasteczka w górach, by znaleźć odpowiedź na pytania, które dręczyły ją całe życie.
Nic nie jest jednak tak proste jak może się wydawać na pierwszy rzut oka. Pytania nie mają łatwych odpowiedzi, podobnie jak życie, które nie układa się według naszych planów.
W Zmysłowie czeka na Agatę dziewięcioletnia dziewczynka, Tosia, jej druga przyrodnia siostra, o której istnieniu dziewczyna nie miała pojęcia. Kto jest jej ojcem? Dlaczego matka ukrywała jego tożsamość? Miasteczko zatrzyma Agatę i Danielę na dłużej, zmuszając, by nie tylko przyjrzały się przeszłości i jej zagadkom, ale i własnemu życiu. Otoczą ich ludzie – dobrzy, ale też i ci mniej życzliwi, pojawią się wierni przyjaciele, ale i wrogowie. Niemirska zyska oddanych sojuszników – miejscowego weterynarza-dziwaka, Jerzego Wilka i Julię Kovacs – Węgierkę, która związała swój los z Polską.
Siostry wpłyną na życie wielu osób, zmieniając ich w zaskakujący sposób. Gdzieś w tle zamajaczy wielkie uczucie. Miłość pomimo wszystko i bez pytań "dlaczego?".
Niech zatem uwiedzie was magia małego miasteczka w górach, położonego wśród lasów i pachnących kwiatami łąk.
"Czary codzienności" – one odmienią losy sióstr, pozostałych mieszkańców Zmysłowa, a może odmienią i nas...
 
 
 
PREMIERA: 02.03.2016
 
Nikt nie może być gwarantem twojego szczęścia. Szczęście jest w tobie.

Natasza rozpoczyna kolejny rozdział w swoim życiu. Kobieta nie może mieć jednak pewności, że los pisze dla niej szczęśliwe zakończenie.

Po rozliczeniu z przeszłością bohaterka załamuje się. Jest samotna, nie ma siły, by zmobilizować się do działania. Kiedy jest o krok od powrotu do nałogu, otrząsa się z marazmu. Postanawia nie zostawiać przyszłości w rękach losu i zawalczyć o siebie. Rzuca się w wir pracy, zakłada fundację, która ma pomagać kobietom. Skleja połamane życie: odnajduje dawne znajome, nawiązuje nowe przyjaźnie. Jednocześnie będzie jednak musiała odpowiedzieć sobie na pytania: Czy związek z eksmężem może się udać? Czy warto dwa razy wchodzić do tej samej rzeki?

Książka Karoliny Wilczyńskiej to kontynuacja bestsellerowej powieści „Jeszcze raz, Nataszo”, którą pokochały polskie czytelniczki.
 
 
 
PREMIERA: 02.03.2016
 
Duchowy przewodnik dla wyznawczyń i wyznawców Nicholasa Sparska.
Pierwsza książka Nicholasa Sparksa, napisana współnie z Billym Millsem, drugim rdzennym Amerykaninie, który startując na olimpiadzie zdobył medal dla Stanów Zjednoczonych. „Wokini – osobista droga ku szczęściu i rozumieniu siebie” – to alegoria, która pokaże Wam, jakie praktyczne kroki trzeba podjąć, aby polepszyć własne życie we wszystkich jego sferach.
Młody indiański chłopiec David po śmierci swojej siostry jest przekonany, że nigdy nie zazna szczęścia. Ojciec daje mu w prezencie zwój z siedmioma ręcznie malowanymi rysunkami. Ich właściwa interpretacja pozwoli Davidowi zrozumieć samego siebie. Tak wygląda warstwa fabularna „Wokini”. "
 
 
 
PREMIERA: 02.03.2016
 
Samulki to miasteczko, w jakim każdy chciałby żyć: radosne, zadbane, z parkiem, cukiernią i biblioteką. Pełne przyjaznych, głęboko wierzących ludzi, którzy spotykają się w przykościelnej kawiarence "Pod Aniołami".
Do Samulek trzy lata temu przeprowadziła się Ewa – samotna trzydziestolatka, skłonna do autoironii i do łez, która w gorszych chwilach szuka pocieszenia w kawoterapii, ciastoterapii, floroterapii i spacerach z psem. A gdy to nie działa, rozmawia...
Z kim może rozmawiać zdeklarowana samotniczka, której nikt nigdy nie odwiedza i która też do nikogo nie chodzi? Dlaczego Ewa przeniosła się do Samulek? Czy dzięki nowym znajomym z kawiarenki odzyska radość życia i jaki udział będzie w tym miał tajemniczy Marcin... o ile on naprawdę istnieje?
"Samulka" to powieść dla tych, którzy czasami czują się zagubieni i smutni, ale ufają, że wiara, nadzieja i miłość nadają życiu sens. I wiedzą, że szczęście może mieć niekiedy smak kurczaka z rożna i pączków.
 
 
 
PREMIERA: 15.03.2016
 
Bycie żoną swojego męża ma pewne zalety – pełne konto i nadmiar wolnego czasu. W zamian wystarczy tylko pilnować, by mąż nie zapominał, dzięki komu żyje pełnią szczęścia. Układ działa jak w zegarku, ale do czasu... Jolka, Martusia i Kama pewnego dnia odkrywają, że w metryce lat im przybywa, nie ubywa, pojawiają się kurze łapki, dodatkowe kilogramy, a w życiu ich mężów inne kobiety.

Przyjaciółki postanawiają zmienić swój stan cywilny, zanim zrobią to ich mężowie. Tylko te nieszczęsne intercyzy... W tej sytuacji można zrobić tylko jedno. Zostać bogatą wdową. Żeby to tylko było takie proste...
 
 
 
PREMIERA: 16.03.2016
 
Nowa powieść autorki „Kochając pana Danielsa”.
W szkole średniej byłam młodą, niepozorną artystką. Nie zauważano mnie. Pomijano. Olewano. Teraz jestem Arią Watson. . . „Tą” dziewczyną. Jedna zła decyzja i zostałam zauważona – przypięto mi etykietkę puszczalskiej. Zostałam zdzirą. Śmieciem. I już nigdy nie będę niewidzialna.
Szczególnie dla Leviego Myersa. Był dziwnym chłopakiem o pięknej duszy, który zaakceptował i zrozumiał ukrytą w moim wnętrzu zbolałą dziewczynę. Nie planowałam się zakochać. Jednak czy mogłam oprzeć się jego obietnicom? Przebaczeniu? Przyszłości, o której już prawie przestałam marzyć?
Byliśmy rozbici. Poznaczeni bliznami. Byliśmy dziwni i piękni zarazem. Byliśmy dwiema zagubionymi duszami, które trzymały się jedynej rzeczy mogącej je spoić. Siebie nawzajem.
 
 
 
PREMIERA: 16.03.2016
 
Halina, matka Iwonki – bohaterki znanej z „Nie zmienił się tylko blond” – nie może pogodzić się z wyprowadzką córki oraz wnuków z domu. Lekarstwem na złe samopoczucie starszej pani ma okazać się przyjazd jej córki chrzestnej – Martusi. Dziewczyna wraca do Sosenek po kilku latach pobytu w Anglii. Przywozi ze sobą dwójkę dzieci: kilkuletnią Marysię i trzymiesięcznego Krzysia.

Kiedy Halina odkrywa, że chłopiec jest czarnoskóry, robi wszystko, by nie dowiedział się o tym żaden mieszkaniec wsi i... żeby chrześnica jak najszybciej wyprowadziła się z jej domu. Starsza pani każe usunąć wszelkie „luksusy”, zarządza cowieczorne wyłączanie prądu, karmi Martusię zdrowym, prostym jedzeniem (czytaj: głodzi). Brzmi tragicznie? Niekoniecznie! „Nieszczęścia chodzą stadami” to najzabawniejsza kobieca powieść!

Los uśmiecha się do tego, kto się śmieje. Zwłaszcza jeżeli pomogą przyjaciele, a właściwie ten jeden przyjaciel, który z czasem zaczyna być kimś więcej.
 
 
 
PREMIERA: 23.03.2016
 
Druga część najbardziej sensualnej trylogii erotycznej przez wielu określanej jako lepszej od "Greya"!
W życiu pięknej Alayny Withers i diabelnie przystojnego Hudsona Pierce'a pojawi się ktoś jeszcze... Czy ich związek przetrwa próbę?

"Jesteś moja. A ja jestem twój. A to oznacza, że jestem z tobą związany pod każdym względem i w każdej sytuacji. Na dobre i na złe. Jeśli tego nie widzisz, to nie mamy szans... ".

Do tej pory Alayna Withers wchodziła z mężczyznami w związki, przez które popadała w chorobliwe obsesje. Teraz jednak, kiedy swe serce otworzył przed nią zabójczo przystojny miliarder Hudson Pierce, czuje ogromną determinację, aby zniszczyć wszelkie przeszkody stojące na drodze ku ich szczęściu i wreszcie stworzyć stabilny związek oparty na głębokim uczuciu. Problem jednak polega na tym, że nie tylko Hudson skrywa mroczne tajemnice.

Przeszłość powoli zaczyna wciągać tych obojga w skomplikowaną sieć nieporozumień, które w końcu doprowadzą do zburzenia długo budowanego zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Alayna w desperacji zwróci się o pomoc do Celii – kobiety, która kiedyś sporo namieszała w życiu Hudsona – nie wiedząc jednak, jakie będą tego konsekwencje...

To pierwszy związek, w którym Alaynie uda się uporać z własnymi problemami. Wszystko jednak wskazuje na to, że o serce Hudsona zawalczy ktoś jeszcze...


A Wy po co macie zamiar sięgnąć w marcu?
 
 

czwartek, lutego 25, 2016

"Wierny.Jego próba"Tom 1 - Jay Crownover

"Wierny.Jego próba"Tom 1 - Jay Crownover
 
WYZWANIE - KSIĄŻKA 3 (STOS 2)
 
 

*Tytuł: "Wierny.Jego próba" Tom 1
*Autor: Jay Crownover
*Wydawnictwo: AMBER
*Rok wydania: 2014
*Ilość stron: 219
 
*Ocena: 8/10
*Opis:
 
SANTA: ciężko pracowałam, żeby spełnić swoje marzenie. Wreszcie robię to, co dla mnie najważniejsze: pomagam chorym. Nie mam czasu na miłość. Nie potrzebuję faceta, który mąciłby spokojne wody, na które wreszcie wypłynęłam. A już na pewno nie takiego, który omal mnie nie zniszczył. Nash Donovan pewnie nawet mnie nie pamięta. Ani bólu, jaki mi sprawił. Ale wywrócił mój świat do góry nogami... I teraz usiłuje zrobić to samo.
 
NASH: Ostry, twardy - tak myślą o mnie nawet ci, którzy mnie znają. Nikt nie wie, co się ze mną działo, odkąd poznałem prawdę o mojej rodzinie. Ja sam nie wiedziałem. Nie widziałem przed sobą przyszłości, nie widziałem w niczym sensu. Lecz Santa nadała sens wszystkiemu...
 
 
*Moje odczucia:
 
Santa w czasach liceum nie była najpiękniejszą w szkole dziewczyną, miała lekką nadwagę, ale zawsze starała się być sobą. Zakochała się w Nashu, który zaczął ją zauważać. Jedna impreza, a później jeden dzień po szkole zmienił jej stosunek do tego chłopaka. Uważała go za innego, a on z niej szydził. Czy spotkanie po ośmiu latach może wszystko odmienić? Czy serce Samanty może znów mocniej zabić do Nasha?
To moja pierwsza styczność z tą autorką. Muszę przyznać, że książkę czyta się niezwykle przyjemnie, język jakim jest napisana, jest przyjemny i lekki. Autorka doskonale przedstawiła nam jak czuje się osoba, która w latach młodzieńczych była powodem wyśmiewania przez innych. Na świecie są osoby, które jednym uchem to wpuszczają, a drugim wypuszczają. Niestety Samanta do nich nie należała. Każde usłyszane słowo brała do siebie. Kiedy na imprezie, na którą poszła dla Nasha, zobaczyła jak on całuje się z inną, poczuła jak coś w niej pęka. Dodatkowo to co usłyszała kilka dni później tylko pogłębiło jej wiarę co do tego jak bardzo myliła się w stosunku do niego.
"Zawsze pozwalałam, by słowa i czyny innych raniły mnie i dyktowały, co mam o sobie myśleć. Kosztowało mnie to więcej, niż kiedykolwiek przypuszczałam."
Kiedy po ośmiu latach ponownie spotyka swoją szkolną miłość, nadal czuje gniew. To przez niego stała się zamknięta w sobie, całkowicie oddała się pracy, by móc nieść pomoc innym, której ona nigdy nie otrzymała.
Nash nie miał łatwego dzieciństwa i choć wyglądał na twardego to w głębi duszy był zranionym chłopcem przez swoją rodzinę. Gdy ponownie spotkał Santę był jej wdzięczy za okazaną pomoc, jednak nie mógł zrozumieć dlaczego dziewczyna go nie lubi.
"Bardzo było mi go żal, wiedziałam, przez co przechodzi, i irytowało mnie, że w ogóle mnie obchodzi. Chciałam być na niego odporna. Tyle że mój układ hormonalny nie miał zamiaru na to pozwolić."
Czy ta dwójka ma szansę by otworzyć się przed sobą? Czy ich przeszłość ma wpływ na teraźniejszość? Czy wyjaśnią sobie nieporozumienia z lat szkolnych?
"Mowy nie było, żebym mu kiedykolwiek wyznała, iż tamto odrzucenie, tamte okrutne słowa zmieniły mnie na zawsze, na zawsze zmieniły sposób, w jaki patrzyłam na płeć przeciwną."
Autorka napisała książkę, która w dzisiejszym świecie z całą pewnością znalazłaby odwzorowanie. Ile osób w szkole czuje się gorszym tylko i wyłącznie z tego powodu, że jest grubsza, czy też z tego powodu, że nie dorównuje innym? Muszę przyznać, że całkiem sporo. Sama byłam świadkiem takich zdarzeń z moich czasów szkolnych. Niejednokrotnie widziałam jak osoba słabsza, była pomiatana przez te które rzekomo czuły się lepszymi. Widziałam jak taka osoba się poddaje, a efekty tych wydarzeń pozostały w jej głowie po dzień dzisiejszy. Widziałam jak rezygnuje się tej szkoły, gdyż nie miała sił, by przeciwstawić się takim osobom.
To dzieje się wszędzie. Przykre jest jednak to, że znajdują się na świecie takie osoby, którym sprawia przyjemność gnębienie innych osób.
Ile postaci jest takich jak Nash? Które przybierają tak zwaną "maskę", by ukrywać jak życie potrafiło być dla nich okrutne? Odrzucenie przez własną matkę, które dziecko by tego nie przeżywało? Dowiedzenie się prawy o swojej rodzinie w tak trudnej sytuacji?
Ludzie nie zawsze są tymi na których wyglądają, często pod przykrywką skrywają się prawdziwe osoby, o wrażliwych osobowościach.
Ta książka to przeprawa przez własne życie, zmierzenie się z traumą z przeszłości, która ciąży na naszej teraźniejszości. To próba odnalezienia własnego siebie. Zachęcam do lektury.
 
 

czwartek, lutego 25, 2016

"Szukając szczęścia" Aneta Krasińska

"Szukając szczęścia" Aneta Krasińska
 
WYZWANIE - KSIĄŻKA 2 (STOS 2)
 
 
*Tytuł: "Szukając szczęścia"
*Autor: Aneta Krasińska
*Wydawnictwo: Novae Res
*Rok wydania: 2015
*Ilość stron: 238
 
*Ocena: 9/10
*Opis:
 
W momencie gdy u malutkiej Dagusi zdiagnozowano zespół Pierre'a Robina, cały szczęśliwy świat Malwiny runął. Młoda niepracująca matka - opuszczona przez męża, samotnie wychowująca niepełnosprawną córkę - stara się jednak iść przez życie z podniesioną głową, ciesząc się z każdego dnia i kolejnych nowych umiejętności córki, w duchu licząc na uśmiech losu.
Malwina codziennie na nowo odbudowuje w sobie chęć do życia i walki o lepsze jutro dla siebie i swojego dziecka, które przez wielu, w tym również przez własnego ojca, zostało odtrącone, a tym samym pozbawione miłości, troski i wsparcia, którego ze względu na swój stan zdrowia szczególnie potrzebuje.
 
*Moje odczucia:
 
Malwina to szczęśliwa kobieta, która ma wspaniałego męża Artura. W momencie w którym dowiadują się, iż jest w ciąży oboje nie posiadają się ze szczęścia. Wszystko się zmienia, kiedy na świat przychodzi Dagmara, która okazuje się być chora, choć badania wcześniej tego nie wykazywały. Artur nie radzi sobie z chorobą córki i z każdym dniem zdaje się oddalać od swojej rodziny. Malwina pozostaje sama z chorobą córki, jednak zawsze może liczyć na pomoc swojego ojca.
Czy ta historia zakończy się szczęśliwie?
 
Aneta Krasińska napisała wspaniałą książkę, którą czytałam z przejęciem, zastanawiając się jak potoczą się dalsze losy Malwiny oraz Dagmary.
Kochająca się rodzina, przyjście na świat dziecka, wiadomość, że jest niepełnosprawne, rozstanie rodziców. Ile takich historii ma miejsce w rzeczywistym świecie? Myślę, że wiele. Małżeństwo, które przysięgało sobie bycie ze sobą na dobre i na złe, a jednak kiedy pojawia się problem, jedno z nich nie daje rady i się poddaje. Współczułam Malwinie i wcale się nie dziwiłam, kiedy była wściekła na swojego męża, który wcale jej nie pomagał przy opiece nad córką. Wszystko spoczęło na jej barkach, cały trud wkładany każdego dnia w wychowywanie swej niepełnosprawnej córeczki. Jednakże również bardzo podziwiałam ją, za to, że miała w sobie tyle sił, by walczyć o lepsze jutro dla siebie i swojej córki. Myślę jednak, że gdyby nie jej ojciec ona sama również w pewnym momencie by się poddała.
"Kiedy kładła się do łóżka, marzyła o odpoczynku, bo czekał ją kolejny pracowity dzień i nie mogła powiedzieć, że jest zmęczona."
Kochała swoją córkę mimo jej niepełnosprawności. Bo czy Dagusia była winna temu, że nie przyszła na świat zdrowa? Oczywiście, że nie. Czasem w życiu dzieją się takie rzeczy, a my nie mamy na nie wpływu. Mimo wszystko to jednak nadal nasze dziecko, dziecko, które potrzebuje miłości na każdym kroku swego życia. Upór Malwiny, ciągła rehabilitacja, przebywanie w szpitalu zaczęły jednak przynosić swoje dobre strony - Dagmara zaczynała robić postępy w swoim rozwoju.
 
Zastanawiam się jak czuje się matka, kiedy dowiaduje się, że na świat przychodzi jej dziecko, które miało być zdrowe a tak nie jest? Nie mogę jednak odpowiedzieć na to pytanie, gdyż nie jestem jeszcze matką. Mogę się jednak domyślać.
Malwina mimo problemów, stara się cieszyć każdymi najdrobniejszymi pozytywnymi rzeczami jakie spotykały ją w życiu. To córka i jej postępy były motorem napędzającym ją do życia.
Kiedy zostawił ją mąż, nie mogła zrozumieć jak osoba, której wtedy najbardziej potrzebowała mogła ją zostawić samą.
"Co noc kładła się do łóżka z albumem wypełnionym zdjęciami z ich ślubu i każdej nocy jedno z nich darła na najmniejsze kawałeczki." 
 
Mimo wszystko nie poddała się, znalazła w sobie siłę, by iść dalej na przód. Wsparcie miała jedynie w swoim ojcu, któremu była ogromnie wdzięczna.
Mogłoby się wydawać, że narodziny dziecka to najpiękniejszy moment w życiu szczęśliwych rodziców. Kto by pomyślał, że może się jednak okazać dniem, który zmieni dotychczasowy bieg życia rodziny?
Zarówno Malwina jak i Artur przeżywali ten dramat na swój sposób. Ona mówiła o nim otwarcie, natomiast on tłumił to w sobie.

"Szukając szczęścia" to książka, która na długo zapadnie w mojej pamięci. Autorka napisała przepiękną i jakże nadzwyczajną historię, która mogłaby przydarzyć się każdemu z nas. Widać, że włożyła w jej napisanie całe swoje serce, a wszystko dopracowała najstaranniej jak mogła. To książka z której każdy z nas wyciągnie jakieś refleksje i przemyśli swoje życie.
Gorąco polecam każdemu, gdyż naprawdę warto przeczytać.

wtorek, lutego 23, 2016

"Jesteś moja Dzikusko" Agnieszka Lingas Łoniewska

"Jesteś moja Dzikusko" Agnieszka Lingas Łoniewska

WYZWANIE - KSIĄŻKA 1 (STOS 2)
 
 
*Tytuł: "Jesteś moja Dzikusko"
*Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
*Wydawnictwo: Novae Res
*Rok wydania: 2016
*Ilość stron: 312
 
*Ocena:10/10
*Opis:
 
Anthony Tolland chodzi do ostatniej klasy prywatnego amerykańsko-polskiego liceum, często wpada w złość i za pomocą pięści próbuje rozwiązywać wszelkie problemy. Gdy w jego domu pojawia się rudowłosa Natalia, którą po śmierci przyjaciółki postanawia przygarnąć jego matka, chłopak czuje tylko gniew i niechęć. Dziewczyna jest jakby z innego świata i zupełnie nie pasuje do snobistycznego klimatu amerykańskiej szkoły. A tym bardziej nie pasuje do zadziornego i egoistycznego Tony'ego. Jednak nie można walczyć z przeznaczeniem. Antek i Nata wkrótce się o tym przekonują.
 
*Moje odczucia:
 
Anthony to uczeń ostatniej klasy liceum. Traktuje ludzi przedmiotowo, jest egoistyczny, wybuchowy i porywczy. Nagle w jego domu i życiu pojawia się Natalia - córka najlepszej przyjaciółki jego matki, która po śmierci swojej matki znajduje dom właśnie u nich. To miła dziewczyna, która aż nazbyt ufa wszystkim ludziom. Na początku z Antkiem wciąż sobie dogryzają. Ale w końcu między tą dwójką pojawia się uczucie. Pytanie tylko, czy ma szansę na przetrwanie? On wybuchowy, ona spokojna, ale mówią, że przeciwieństwa się przyciągają.
Agnieszka Lingas-Łoniewska po raz kolejny sprawiła, że moje serducho zaczęło mocniej bić do jej pisarstwa. Jej książki, są jak narkotyk - uzależniają od pierwszej strony. Wzięłam książkę w ręce, zaczęłam czytać i nie mogłam się oderwać. Czasem zastanawiam się jak autorka to robi? Jedno jest pewne, chcę więcej, więcej i więcej.
Antek to trudny chłopak, jego gniew często nie zna granic. Ale za sprawą Naty zaczyna się zmieniać, a raczej panować nad swoimi emocjami.
"Zaczęło się tak niespodziewanie, że zanim się zorientowałem, już tkwiłem w tym tak głęboko, że nie byłem w stanie myśleć o niczym innym. Runęło wszystko, co do tej pory zbudowałem wokół siebie, ten mur obojętności, pogardy dla świata i innych ludzi."
Mogłabym powiedzieć, że Antek przed poznaniem Natalii, był takim zimnym draniem pozbawionym jakichkolwiek uczuć.  I jak tu teraz nie przyznać, że miłość potrafi zdziałać cuda?
Miłość tych dwojga nie jest łatwa, na drodze napotykają problemy. Autorka pokazała nam miłość trudną i dziką. Przedstawiła nam jak między dwójką młodych ludzi rodzi się uczucie, które czasem mogłoby się zdawać sprzeczne. W życiu nic nie jest łatwe, a podejmowane decyzje nie zawsze są słuszne. Jeśli jednak chodzi o miłość, to dzięki Antkowi i Natalii możemy sami się przekonać, że jest w stanie przetrwać wszystko.
Autorka wprowadzając do powieści wątek sensacyjny, sprawiła, że przeżywałam wszystko razem z bohaterami. Myślę, że jest on wielkim atutem tej książki.
Zastanawiam się czy w normalnym życiu też jest często tak, że niektórzy ludzie zazdroszczą szczęścia innym? Tutaj było kilka takich bohaterów, którzy zazdrościli młodym silnego, wzrastającego z każdym dniem uczucia. I próbowali zrobić wszystko, by to zniszczyć.
Miłość ma jednak swoje racje, których rozum nie zna.

Mogłoby się wydawać, że autorka napisała zwykłą historię, ale emocje, które się tutaj pojawiały sprawiły, że stała się niebanalna. Są wzloty i upadki, jak w każdym normalnym związku. Są smutki, łzy i cierpienie, ale i ogrom szczęścia. Dodatkowo książka wzbogacona o sceny erotyczne, nadała jej świeżości. Czyta się lekko i przyjemnie. Postać Antka oraz Naty polubiłam od pierwszego momentu. Natomiast Preston mnie irytował i to bardzo.
Gorąco polecam tę książkę. Myślę, że każdy z nas odnajdzie tutaj coś z siebie. Ci starsi z pewnością po przeczytaniu "Dzikuski" przypomną sobie swoją miłość z lat młodzieńczych.
"To właśnie jestem ja.
I to właśnie jest ona.
Wbrew przeciwnościom losu.
Zły Tolland i jego dzikuska.
Już na zawsze."

niedziela, lutego 21, 2016

"Amber" Gail McHugh ( Book Tour)

"Amber" Gail McHugh ( Book Tour)
 
*Tytuł: "Amber"
*Autor: Gail McHugh
*Wydawnictwo: Akurat
*Rok wydania: 2016
*Ilość stron: 591

*Ocena: 10/10
*Opis:
 
Życie Amber Moretti zmienia się nie do poznania. Osierocona outsiderka, która przez całe życie zmagała się z koszmarami dzieciństwa, pragnie za wszelką cenę rozpocząć nowe życie jako studentka. Na uniwersytecie spotyka dwóch mężczyzn, którzy wnoszą do jej mrocznej egzystencji radosne barwy, powiew świeżego powietrza i światło. Brock Cunningham jest uroczym uwodzicielem-gentlemanem; Amber nie może się oprzeć jego magicznej sile. Wkrótce ten intrygujący mężczyzna zaczyna wypełniać cały jej świat, każdą myśl i każdy oddech.
Ryder Ashcroft - niebieskooki wytatuowany "zły chłopak" - początkowo zniechęca ją do siebie; kiedy jednak udaje mu się ją pocałować, natychmiast kradnie część jej serca, duszy i umysłu. Ku swojemu zdumieniu i przerażeniu, Amber zakochuje się w nich obu...
 
*Moje odczucia:
 
Amber to dziewczyna, która zmaga się z koszmarami dzieciństwa. Żeby odrzucić złe wspomnienia, zatraca się w seksie, próbując znaleźć w nim ukojenie.
Brock to czuły, wrażliwy i przystojny chłopak, który pod skórą twardziela, skrywa swoje sekrety z przeszłości.
Ryder to inteligentny a jednocześnie bezczelny i nieziemsko pociągający chłopak.
 
Oni to najlepsi przyjaciele, ona to osoba, która nie szuka miłości, jest jej przeciwna, a wręcz broni się przed nią. A jednak, gdy się poznają coś w niej pęka. Zakochuje się w nich obu.

Czy ten trójkąt ma szansę przetrwać? Czy wyjdą z tego cało?

 
Muszę przyznać, że Gail McHugh kolejny raz zaserwowała mi dużą dawkę emocji, sprawiając, że moje serce rozpadło się na milion kawałków i nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek będzie w stanie złożyć się w jedną całość. Czytanie tej książki - to jak jazda bez trzymanki.
Pochłonęła mnie bez reszty, a kiedy znalazłam się na 420 stronie, żal ściskał me serce, że powoli dobiegam do końca.
 
Amber to dziewczyna, która choć z pozorów stara się grać twardą, to jej serce już dawno temu rozpadło się na miliony kawałeczków. Jej koszmarne dzieciństwo, pobyty w zastępczych rodzinach i brak akceptacji sprawiały jej ogrom cierpienia. Dopiero ostatnia rodzina, sprawiła, że poczuła się kimś, dla kogo coś znaczy.
Kiedy w swoim życiu poznaje Brocka i Rydera, kompletnie nie spodziewa się, że Ci dwaj mężczyźni zawładną jej sercem.
"Jeden z nich doskonale pasuje do stereotypu handlarza narkotykami. Tatuaże, kolczyki i olewanie świata.         
Drugi to prawdziwa zagadka. Amerykański prototyp bohatera, który zszedł na ciemną stronę mocy. Bardzo ciemną." 
 Czy umielibyście postawić się na miejscu Amber? Czy w Waszym życiu, kiedykolwiek kochaliście równie mocno dwoje tych samych mężczyzn? W moim życiu nigdy się to nie zdarzyło, więc nawet nie próbuję zrozumieć, co musi czuć Amber.
 
Każda z postaci tutaj występujących skrywa w sobie jakąś tajemnicę, autorka doskonale wykreowała bohaterów tej powieści. Sprawiła, że potrafiliśmy zajrzeć w głąb każdej z nich.
Książka ukazuje nam również, że przyjaźń między dwoma najlepszymi przyjaciółmi, może zawisnąć na włosku, jeśli w grę wchodzi dziewczyna. Każdy z nich równie mocno kocha dziewczynę i nie może pogodzić się z myślą, że mogłaby należeć tylko i wyłącznie do tego drugiego.
Pojawiają się tutaj sceny, które dodadzą książce pikanterii, jednak w przystępnym umiarze.
 
Książka trzyma w napięciu od samego początku do samego końca. Nie pozwala, ani na moment zaczerpnąć tchu. Ciekawość co wydarzy się na następnej stronie była tak silna, że nie mogłam rozstać się z książką. Czytałam, starając się jednocześnie analizować zachowanie każdego z tej trójki.
"Przeszłość buduje nas jako ludzi. Blizny, które pozostawia, kształtują nas, a to, jak sobie radzimy z jej konsekwencjami, rzeźbi naszą duszę."
Miłość to uczucie, nad którym nie mamy kontroli, czy tego chcemy czy też nie. Nawet, jeśli myślimy, że wszystko kontrolujemy, to w rzeczywistości wcale tak nie jest. Ta historia doskonale Wam to uświadomi.
 

Jedyne, czego się tutaj nie spodziewałam to zakończenia, które kompletnie mnie roztrzaskało. Ale oczywiście nie będę nic więcej o nim pisać, bo sami musicie się przekonać jak kończy się ta historia.
Martwi mnie również, to, że tak długo będzie trzeba czekać na 2 tom, który dopiero się pisze. Na który już dzisiaj czekam z niecierpliwością. Koniecznie, muszę poznać dalsze losy.  
 
                                                                                                          
Książkę, przeczytałam w ramach "Book Tour" organizowanego przez Literacki Świat Cyrysi oraz dzięki Wydawnictwu Akurat, za co z całego serca dziękuję.
 
 

środa, lutego 17, 2016

Kiedyś przeczytam - 2 stos 12 książek

Kiedyś przeczytam - 2 stos 12 książek

 
Kochani, udało mi się przeczytać pierwszy stos 12 książek w wyzwaniu organizowanym przez Lustro Rzeczywistości.
 


Przedstawiam zatem drugi stos książek, który zgłaszam do wyzwania.
 

Stos 2 :
 
1. "Opowiem o niej" Jolanta Guse. Idę
2. "Szukając szczęścia" Aneta Krasińska. Idę
3. "Sekretne życie Roberty".  Idę
4. "Jesteś moja Dzikusko" Agnieszka Lingas-Łoniewska. Idę
5. "Brudny świat" Agnieszka Lingas-Łoniewska. Idę
6. "Przypadki Callie i Kaydena" Jessica Sorensen. Idę
7. "Ocalenie Callie i Kaydena" Jessica Sorensen. Idę
8. "Medalion szczęścia" Danuta Pytlak. Idę
9. "Uwikłani. Pokusa" Laurelin Paige.  Idę
10. "Wierny.Jego próba" tom 1 Jay Crownover. Idę
11. "Huczmiranki" Agata Mańczyk.  Idę
12. "Kiedy na mnie patrzysz" Agata Czykierda-Grabowska. Idę

środa, lutego 17, 2016

Jerzy Woźniak "Mazur"

Jerzy Woźniak "Mazur"

WYZWANIE - KSIĄŻKA 12
 
 
 

*Tytuł: "Mazur"
*Autor: Jerzy Woźniak
*Wydawnictwo: AWiR AKCES
*Rok wydania: 2015
*Ilość stron: 387

*Ocena: 9/10
*Opis:

Powieść "Mazur" nie jest ścisłym opisem wydarzeń, które miały miejsce w latach 1938-1939 w Berlinie, Warszawie, na Mazurach i na północnym Mazowszu. Postacie przedstawione w kolejnych rozdziałach są fikcją literacką. Posiadają one jednak zdolność nawiązywania relacji z ludźmi, którzy byli pierwszoplanowymi „aktorami” prawdziwego dramatu jaką była II wojna światowa. Chciałbym dodatkowo zaznaczyć, że akcja jest osadzona w ówczesnych realiach i opiera się na prawdziwych epizodach, których ślady pozostały w dokumentach archiwalnych, prasie i na taśmie filmowej.
 
 
*Moje odczucia:

Przyznaję, że sięgając po książkę, miałam lekkie obawy czy dobrnę do końca czytając ją. Powieści historyczne nigdy nie były moją mocną stroną. Jednakże książka jest napisana językiem przyjemnym dla duszy, którą pochłania się w zaskakująco szybkim tempie.  Głównymi bohaterami książki są Niemcy, którzy byli odpowiedzialni za rozpętanie jednej z największych katastrof w dziejach ludzkości. Znajdujemy tutaj barwne opisy stosunków polsko-niemieckich.
 
Książka intryguje od początku do końca. Liczni szpiedzy, zamachowcy, walka zbrojna, a nawet romans, który tutaj się pojawia, nie pozwalają nam się nudzić ani przez moment. Znalazły się również momenty, które rozbawiły mnie do łez:
"- Ja jestem Dzidzia i zwą mnie Czarna Petarda. Znam takie akrobacje, że Pigalle to marna namiastka szczęścia, za którą płacą zdesperowani frajerzy. A tobie chłopcze jak mamusia dała na chrzcie?
- Mnie? Mikołaj Kopernik, droga pani. I tak się składa, że opuszczam tę planetę! - Z 44 wstał od stołu, położył należnego piątaka i ruszył w kierunku przystanku linii 21, z którego odjeżdżał tramwaj do Śródmieścia."
 
 Powieść składa się z krótkich rozdziałów. Akcja rozgrywa się dynamicznie. Autor doskonale wie jak zbudować narastające napięcie, a później nagle w jednym momencie je wyciszyć, byśmy mogli ochłonąć z wrażeń przed kolejnymi.



Wydanie książki bardzo przyciąga uwagę czytelnika. Wzbogacona jest o zdjęcia, które zawierają cytaty z poszczególnych rozdziałów, wspomagając realniej wyobrazić sobie przedstawiony świat o którym czytamy. Każdemu rozdziałowi przypisana jest data historyczna. Gdyby nie przypisy znajdujące się w książce, ciężko byłoby mi zrozumieć tytuły niemieckie, gwarę mazurską czy też same wydarzenia stanowiące tło powieści. Czyli kolejny plus dla autora.

Muszę jeszcze wspomnieć, że książka "Mazur" jest debiutem literackim autora, ale jakże świetnym debiutem. Gorąco zachęcam Was do przeczytania książki, na pewno nie pożałujecie.

Na koniec pozwolę sobie przywołać jeszcze jeden cytat, który jest mnie - miłośniczce koni - szczególnie bliski:
"Wspaniałe tereny jeździeckie, konie i rozległa równina aż kusiły, żeby ruszyć przed siebie galopem, nie myśląc o kłopotach i troskach dnia codziennego."
Wspomnę tylko, że w tym zdaniu zawarta sama prawda, konie rzeczywiście pozwalają zapomnieć o codziennych kłopotach.  
 

 

wtorek, lutego 16, 2016

"Cienie przeszłości" Edyta Świętek

"Cienie przeszłości" Edyta Świętek




*Tytuł: "Cienie przeszłości"
*Autor: Edyta Świętek
*Wydawnictwo: Replika
*Rok wydania: 2014
*Ilość stron: 364

*Ocena: 10/10
*Opis:

Kiedy Karina budzi się w szpitalu, nie pamięta niczego ze swojej przeszłości, nawet własnego imienia. W powrocie do zdrowia z wielką cierpliwością pomaga jej Wiktor, który utrzymuje, że przed napadem planowali wspólne życie.
Jednak dziewczynę wciąż ścigają demony z przeszłości. Tajemniczy wróg nie odpuszcza, włamuje się do jej mieszkania, niszczy rzeczy i ciągle ponawia groźby i wyzwiska. Kobieta postanawia odkryć, kto i dlaczego nienawidzi jej tak bardzo, że wynajął zbirów, aby ją skrzywdzili. To, czego Karina dowie się na temat własnej osoby, może wcale się jej nie spodobać...
Jednocześnie kobieta będzie musiała zmierzyć się z własnymi uczuciami. Choć wszystko wskazuje na to, że przed napadem faktycznie była narzeczoną Wiktora, w jej powracających wspomnieniach coraz częściej pojawia się tajemniczy mężczyzna...


*Moje odczucia:


Kolejna pozycja Edyty Świętek i kolejne pozytywne wrażenia. Autorka zdecydowanie jest mistrzynią w budowaniu napięcia, które towarzyszyło mi podczas czytania od pierwszej do ostatniej strony.

 W "Cieniach przeszłości" poznajemy Karinę, która budzi się w szpitalu z amnezją, nie pamięta swojego życia, a nawet tego kim jest i jak się nazywa. Nagle u jej boku pojawia się Wiktor, który twierdzi, że byli parą i planowali wspólne życie. To on podejmuje się opieki nad nią. W międzyczasie wracania do zdrowia, w jej głowie przejawiają się krótkie przebłyski pamięci, a których wciąż pojawia się tajemniczy mężczyzna. Niestety nie jest w stanie go zidentyfikować.

Wychodząc na spacer, Karina zmierza wprost do miejsca, które pomimo zaniku pamięci zna doskonale. Tam poznaje Adama, który jak się okazuje doskonale ją zna.
Ktoś jednak wciąż czyha na jej życie. Kim jest jej prześladowca?


Karina to twarda sztuka, choć po napadzie nie pamięta nic, za wszelką cenę pragnie poznać kim była i dlaczego tak wiele osób jej nienawidzi. Jej siła ducha i upartość, nie pozwoliły jej się ugiąć nawet na moment.

Postać Wiktora od początku nie wzbudziła we mnie sympatii, a jego nachalność w stosunku do Kariny wprost mnie irytowała.
"Nie potrafiła mu wytłumaczyć, że uniżonością i przesadną troską osiąga skutek odwrotny od zamierzonego. Tłamsił ją, ograniczał. Nie była eksponatem, który można zamknąć w gablocie, aby podziwiać go przez szybę."
 Jego natarczywa chęć kontrolowania kobiety, doprowadzała mnie do szewskiej pasji. Natomiast Adam- zyskał moją sympatię już od pierwszego opisu w książce. Wydawał się być miłym i przyjaznym mężczyzną.

Czasem jednak pozory człowieka bardzo mylą. Czy któryś z tych dwóch mężczyzn, może być wplątanym w nękanie Kariny?

"Cienie przeszłości" to opowieść o kobiecie, która po utracie pamięci, odkrywa siebie na nowo. Takie historie jak Kariny, zdarzają się w realnym świecie. Wyobrażacie sobie, obudzić się w miejscu którego nie znacie, nie wiedząc kim jesteście? Mnie ta myśl przeraziła. Karina udowodniła, że choć z zewnątrz była kruchą osóbką, to wewnątrz drzemał w niej prawdziwy drapieżca.
"Karina Rojewska należała do ludzi, którzy bez wahania potrafili wepchnąć głowę wprost w paszczę lwa."
Wątek kryminalny i romans to, to co z całą pewnością znajdziecie w tej książce. Czyta się ją szybko i przyjemnie, a narastające napięcie nie pozwala nam odłożyć książki na bok. Uświadamia nam, że na świecie są ludzie, którzy próbują żerować na czyjejś nieświadomości, nie bacząc na to, że krzywdzą tę osobę. No bo jak tracąc pamięć, można wiedzieć komu zaufać a komu nie? Kto jest naszym przyjacielem, a kto wrogiem? Czy siła woli i niezłomność sprawią, iż Karina odzyska pamięć? Jedno jest pewne, kobieca intuicja nie zawodzi nigdy.

  Koniecznie sięgnijcie po lekturę, jeśli jesteście ciekawi jak skończy się ta przygoda.
"Związek z nią był jak przejazd rollercoasterem - pełen wrażeń, emocjonujący, a jednocześnie uzależniający."




Za udostępnienie egzemplarza do recenzji serdecznie dziękuję autorce - Edycie Świętek oraz






piątek, lutego 12, 2016

"usteczka" Pola Kinski

"usteczka" Pola Kinski
 
WYZWANIE - KSIĄŻKA 11
 
 
 

*Tytuł: "usteczka"
*Autor: Pola Kinski
*Wydawnictwo: Black Publishing
*Rok wydania: 2014
*Ilość stron: 264
 
*Ocena: 8/10


*Moje odczucia:
 
Opowieść Poli Kinski uświadamia nam, że pedofil, nawet w postaci samego ojca, może być przez wiele lat bezkarny.
Można by rzec, iż ta książka to spowiedź dorosłej już kobiety, która przez 14 lat swego życia, była molestowana przez własnego ojca.
"W wieku pięciu lat zaczął mnie dotykać w sposób, który był mi wstrętny, wtedy wydawał mi się brzydki i zły. Dzisiaj mam dziewiętnaście lat."
Dziś ma w sobie tyle siły, by opowiedzieć o tym co ją spotkało, jakie było jej życie w dzieciństwie.
Jej ojciec Klaus Kinski, uważany był za wielkiego artystę. On sam uważał się za najlepszego, wszystko musiało być po jego myśli, a gdy tak się nie działo wpadał w złość.
Pola pragnęła
"Mieć mamę tylko dla siebie to moje największe marzenie na całym świecie."
normalnego życia, którego w dzieciństwie nie otrzymała. Jej własna matka nie interesowała się nią, a wręcz ją odpychała od siebie. Ojciec rzekomo kochał ją, ale tylko dlatego, że wykorzystywał ją seksualnie i zaspokajał swoje potrzeby.
Nie rozumiem jak ludzie mogą posuwać się do takich okrutnych czynów i rujnować życie własnym dzieciom? Jaki z niego ojciec? Co z tego, że kupował jej wszystko co najdroższe, skoro nie potrafił być dla niej prawdziwym ojcem? Zawsze powtarzał:

"Tak bezgranicznie za tobą tęskniłem!"
Tylko powiedzcie sami, czy tęsknił za nią naprawdę? Zdecydowanie nie. Tęsknił za tym, by zaciągnąć ją do łóżka i wykorzystać. Który ojciec myśli w ten sposób? Tylko ten najokrutniejszy, który nie zasługuje na miano ojca.
 
"Nie interesuje go to, że mnie krzywdzi. W świecie jego myśli i uczuć istnieje wyłącznie on sam i podoba mu się wyobrażenie, że mnie kocha."
 
 Pola nie miała łatwego dzieciństwa, żyła w ciągłym strachu i bólu. Szkoda tylko, że nie znalazła w sobie wystarczająco dużo siły, by zakończyć szybciej to co robił jej ojciec.
Nie mogła liczyć zarówno na swoją matką jak i ojca-tyrana.
Postać jej matki, również bardzo mnie zdenerwowała. Kto mi wytłumaczy jak będąc matką, można nie zauważyć, że z własnym dzieckiem dzieje się coś niedobrego? Nie pojmuję tego.

Nie chciałabym znaleźć się na miejscu Poli. Jednakże cieszę się, że otworzyła ona oczy niejednemu dorosłemu czy też dziecku na świat. Mam nadzieję, że dzięki tej książce, ludzie zaczną zauważać, że coś niedobrego dzieje się z ich dziećmi.

Choć książka porusza bardzo ważny temat, to niezwykle długo mi się ją czytało. Z początku była bardzo nudna i w pewnych momentach zastanawiałam się czy nie odłożyć jej na półkę. Ale pomyślałam: nie, muszę dobrnąć do końca. Język jakim jest pisana nie przypadł mi do gustu, nie jest to książka od której nie można się oderwać podczas czytania.
 
 
 

czwartek, lutego 04, 2016

"Tam, gdzie rodzi się zazdrość" Edyta Świętek

"Tam, gdzie rodzi się zazdrość" Edyta Świętek
 
WYZWANIE - KSIĄŻKA 10
 

 
*Tytuł: "Tam, gdzie rodzi się zazdrość"
*Autor: Edyta Świętek
*Wydawnictwo: Replika
*Rok wydania: 2015
*Ilość stron: 320
 
*Ocena: 9/10
*Opis:
 
Związek Darii i Marka z trudem można nazwać szczęśliwym. Młodzi małżonkowie nie darzą się zaufaniem i boją się mówić wprost o swoich uczuciach. Marek, przekonany, że żona zgodziła się na ślub wyłącznie z rozsądku, po ściągnięciu jej do Krakowa szaleje z zazdrości i strachu, że dziewczyna w końcu zdecyduje się go zostawić.
W tym czasie Daria i jej brat zmagają się z wciąż żywymi demonami przeszłości. Choć wieloletni rywal ich ojca zginął, ktoś dowiedział się o wydarzeniach znad urwiska i teraz próbuje zaszantażować rodzeństwo. Okazuje się, że dawne urazy nie wygasły i tajemniczy wróg wciąż robi wszystko, aby zaszkodzić rodzinie Hajdukiewiczów. Jedynym ratunkiem dla Darii może okazać się jej mąż, tylko czy on jest jeszcze zainteresowany trwaniem ich związku?


*Moje odczucia:
 
Spotykamy się tutaj z dalszymi losami Marka i Darii oraz jej rodziny. Daria z Markiem są już po ślubie, lecz nie potrafią otwarcie mówić o swoich uczuciach.
 
"Znowu podchwyciła to dziwne spojrzenie. Już nie raz patrzył na nią tak, jakby na coś czekał, albo wręcz rozmyślnie ją prowokował."
 
 Nie stać ich na to, by zapewnić swego partnera o swej miłości. Tytuł, doskonale oddaje treść książki, w której zazdrość pojawia się niemalże każdego dnia. A wszystko to spowodowane jest niedomówieniami między małżonkami.
 
"Nie pojmowała nagłych przemian, które dostrzegała w mężu. W jednej chwili stawał się zimnokrwistym, apodyktycznym draniem, aby zaraz wrócić w skórę ciepłego, czułego kochanka. Był pełen pasji. Bywał nieprzytomnie zazdrosny. Tkliwy, to znowu gwałtowny. Nieprzewidywalny. Pełen skrajności."

Kiedy Darii, Darkowi oraz Grażynie wydaje się, że ich rodzina jest już bezpieczna, w rodzinie pojawiają się kolejne nieszczęścia. Czy to oznacza, że demony przeszłości wciąż ich gonią?
Czy małżeństwo tej dwójki będzie w stanie przetrwać, wszystkie próby na jakie się wzajemnie wystawiają?
O tym musicie poczytać już sami.

Cóż mogę rzec, powieść wciągnęła mnie na dobre i połknęłam ją niemalże w jeden dzień. Nie brak tutaj dalszych tajemnic, kolejnych intryg i nieprzyjemnych wydarzeń. A na porządku dziennym jest zazdrość. No właśnie, zazdrość. Mogę się przyznać, że sama kilka lat temu przerabiałam ten temat z moim byłym partnerem. Osobiście uważam, że można, być zazdrosnym o swego partnera, ale wszystko ma swoje granice. Mój partner, był podobny do Marka - podejrzewał mnie o zdradę niemalże na każdym kroku - wymieniony uśmiech z klientem w pracy, oddalenie się z psem zbyt daleko od domu czy chociażby zwykła rozmowa ze starszym panem, który akurat był ze swoim wnukiem na spacerze. To już nie była zwykła zazdrość, lecz chorobliwa. I powiem Wam jedno, taki związek, w którym króluje tak silna zazdrość nie ma sensu. Bo przecież związek dwojga ludzi powinien opierać się na wzajemnym zaufaniu i szczerości, to jest podstawa. U naszych bohaterów problemem, było to, że nie potrafili okazać sobie jak bardzo jednemu na drugim zależy i ile dla niego znaczy. Unosili się dumą, która nie pozwalała im przełamać się i o tym powiedzieć. I do czego ich to doprowadziło? Do ciągłych kłótni i niedopowiedzeń, a w pewnym sensie do powolnego rozpadu związku. W związku nie ma miejsca na tajemnice, brak zaufania, czy zatajenie swej przeszłości. Prawda zawsze ma krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie na jaw.
Choć rodzina Hajdukiewiczów myślała, że może już spokojnie żyć i iść na przód, znów pojawiły się pogróżki od nieznanych im osób.
 
"Z niedowierzaniem stali nad rodzinnym grobowcem, gdzie w ostatnich latach zdecydowanie zbyt szybko przybywało tablic pośmiertnych."

Kto tym razem zagrażał ich życiu? Kto sprawiał, że znowu zaczęli każdego dnia wychodząc z domu, obserwować w kółko, czy ktoś ich nie śledzi? Jak zakończy się małżeństwo Darii oraz Marka? Kto okaże się ich prześladowcom i ciągłym powodem strachu?
Jeśli jesteście ciekawi, koniecznie sięgnijcie po tę książkę.  Wspomnę, że od początku trzyma w napięciu i z całą pewnością nie pozwoli Wam zasnąć.
 
 
Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger