poniedziałek, września 23, 2024

„Z pamiętnika jeża Emeryka” Marta Wiktoria Trojanowska [PATRONAT MEDIALNY]

„Z pamiętnika jeża Emeryka” Marta Wiktoria Trojanowska [PATRONAT MEDIALNY]

 


TYTUŁ  "Z pamiętnika jeża Emeryka”
 

AUTOR Marta Wiktoria Trojanowska

 

DATA PREMIERY 16.09.2024

 

WYDAWNICTWO Lucky

 

ILOŚĆ STRON 224

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS

 


Dziewięcioletnia Pola – jak niemal każde dziecko w jej wieku – pragnie posiadać jakieś zwierzątko. Takie do przytulania i głaskania. Rodzice decydują się jednak na kupienie zwierzęcia, które stanie się zaskoczeniem dla wszystkich domowników. Nie od razu także zdobędzie serce właścicielki, mimo że plan był zupełnie inny.
Historia sympatycznej rodzinki, która przyjęła pod swój dach afrykańskiego jeża pigmejskiego, udowadnia, że przy dużej cierpliwości i akceptacji można zyskać przyjaciela z kolcami. Staje się to jednak wyłącznie na jeżowych zasadach…








MOJE ODCZUCIA

 

 

Podejrzewam, że tak samo jak Pola tak i większość z nas będąc w podobnym wieku (9 lat) do niej, marzyło aby mieć własne zwierzątko. Do kochania, przytulania i głaskania. Dlatego pojawienie się jeża w domu Poli i jej rodzinki okazało się niemałym wyzwaniem, bowiem Emeryk zaskoczył ich w wielu sytuacjach. Jak się zapewne domyślacie ciężko zaliczyć jeża do kategorii zwierząt, które można głaskać bez przerwy, zwłaszcza, że posiada on ogrom igiełek.

Marta Wiktoria Trojanowska przedstawia nam świat jeża z trzech różnych perspektyw – Poli, mamy oraz samego jeża. Dzięki czemu mamy dokładny obraz odczuć każdego z tych bohaterów i lepsze spojrzenie na poszczególne zdarzenia. Pola początkowo jest zawiedziona nowym zwierzątkiem, nie dość, że kiedy ona nie śpi to jeż śpi, a kiedy ona się kładzie to jeż się budzi, to ciężko od razu zdobyć zaufanie nowego domownika. Potrzeba do tego pokładów cierpliwości.

Historia autorki choć zwrócona głównie do młodych czytelników to jednak jest doskonałą lekturą również i dla dorosłych. Pokazuje nam, że wzięcie do domu jakiegokolwiek zwierzęcia wiąże się z zapewnieniem mu odpowiednich warunków, opieki oraz samym poznaniem danego zwierzęcia. Musimy bowiem pamiętać, że zwierzę nie jest zabawką, którą możemy rzucić w kąt, jeśli nam się znudzi. Warto zatem jest najpierw zapoznać się z informacjami na temat zwierzaka, aby później nie być rozczarowanym. Jeż pigmejski jest specyficznym zwierzątkiem o którym trzeba mieć odpowiednią wiedzę. Pola i jej mama przekonały się o tym na własnej skórze, tak naprawdę poznając Emeryka dopiero, kiedy pojawił się w ich domu. Uczyli się zatem siebie nawzajem krok po kroku.

Uważam, że takie pozycje jak ta są warte uwagi i poświęcenia im czasu. Najmłodsi czytelnicy mogą bowiem dowiedzieć się, że każde zwierzę potrzebuje odpowiedniej opieki i warunków. Bardzo fajnie, że mogliśmy tutaj bliżej przyjrzeć się właśnie jeżowi. Widziałam raz pigmejskiego na własne oczy, ale poza tym często spotykam takie nasze zwykłe na podwórku. Ich naturalną reakcją na obronę jest zwijanie się w kulkę, ale często można usłyszeć również fuczenie.

Emeryk zmieniając miejsce zamieszkania czuł się niepewnie i normalne było, że jego reakcją obronną był atak. Od jego najgorszej strony poznał go tata. Mama i Pola miały chwilę zwątpienia, ale jednak się nie poddawały i krok po kroku zaprzyjaźniały się z jeżem. Uczyli się siebie nawzajem. Jeśli jesteście ciekawi czy im się udało zaprzyjaźnić koniecznie musicie sięgnąć po tę pozycję.

Marta Wiktoria Trojanowska w swojej książce posługuje się piękną i przejrzystą polszczyzną. Stara się uświadomić nam, jak wielką trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność chcąc posiadać własnego zwierzaka. I że czasem trzeba się dostosować do zasad naszego nowego mieszkańca, a nie odwrotnie. Książka zawiera również piękne ilustracje, które dopełniają tę książeczkę.

Cztery miesiące, odkąd Emeryk do nas trafił. Cztery miesiące pełne przygód i wzajemnego poznawania swoich światów. I lekcja wyrozumiałości. Emeryk pokazał nam, że nawet tak maleńkie zwierzątko wnosi do ludzkiego świata wiele radości i przemyśleń. Ale wnosi też swoje zasady, które należy szanować.


Z pamiętnika jeża Emeryka to ciepła rodzinna opowieść o chęci posiadania zwierzęcia w domu, ale także historia pokazująca nam, jak wiele musimy się uczyć i posiadać w sobie pokłady cierpliwości. Zachęcam do przeczytania.  







Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję



 

 


niedziela, września 08, 2024

„Łapacz snów” Karolina Filuś [PATRONAT MEDIALNY]

„Łapacz snów” Karolina Filuś [PATRONAT MEDIALNY]

 


TYTUŁ  "Łapacz snów”
 

AUTOR Karolina Filuś

 

DATA PREMIERY 31.08.2024

 

WYDAWNICTWO Bookend

 

ILOŚĆ STRON 400

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS

 


Weronika jest młoda, atrakcyjna i szczęśliwa. Niestety, kilka miesięcy po ślubie umiera jej kochający mąż i kobieta zostaje sama. Tonie w długach, żyje wspomnieniami i nie może otrząsnąć się z żałoby. Przez wiele miesięcy codziennie odwiedza grób męża, nie zdejmuje obrączki i nie myśli o nikim innym.








MOJE ODCZUCIA

 

 

Weronika bardzo długo tkwi w żałobie z której nie może się otrząsnąć. Śmierć męża krótko po ślubie to ogromny cios. Ciężko poradzić sobie z tą stratą. Jej codzienność to dom, praca i odwiedziny na cmentarzu.
Konstancja nie może patrzeć na cierpienie swojej najlepszej przyjaciółki, dlatego postanawia odwiedzić pewną agencję i poprosić o pomoc przystojnego Przemka. Ten początkowo odmawia, ale kiedy poznaje historię Weroniki zmienia zdanie. Wie, co czuje kobieta, bo sam stracił swoją narzeczoną, którą odebrała mu choroba i wie jak ważna przy tym jest pomoc innych osób.
Obok Weroniki kręci się też Antek, który myśli, że ta będzie jego.
Czy zatem Weronika odzyska wiarę w życie i otworzy się na nową miłość?

Miała być tylko dodatkowym zajęciem po godzinach, a ja miałem tylko sprawić, żeby otworzyła się na ludzi, zrzuciła pancerz i zaczęła żyć. Co poszło nie tak?


Zaczęłam czytać tę powieść i po prostu przepadłam już od pierwszych stron. Emocje, które wręcz wylewają się z każdej strony powieści to coś co kocham. Wspólnie z bohaterami przeżywałam więc ich losy, zwłaszcza z Weroniką i Przemkiem, których ogromnie polubiłam, w przeciwieństwie do Antka.

Weronika jest młoda, atrakcyjna i niezwykle doświadczona przez życie. Utrata męża odcisnęła na niej duże piętno. Pomimo dwóch lat od jego śmierci ona wciąż nie może się otrząsnąć. Jest niezwykle empatyczną kobietą, która uwielbia dzieci.

Przemek prowadzi pewną agencję, sam stracił kiedyś narzeczoną, która umarła. Dlatego czuje, że musi spróbować pomóc Weronice. Nie przewidział tylko jednego, że ta kobieta odmieni także i jego życie.

Antek to bogaty dupek, który myśli, że dostanie wszystko to, czego chce. A jeśli coś nie idzie po jego myśli, to posuwa się do haniebnych czynów, aby osiągnąć swój cel. Jest arogancki, nachalny i bezwzględny, po prostu okropny z niego człowiek.

Karolina Filuś doskonale wykreowała swoich bohaterów, ukazując każde emocje jakie w nich siedzą. Realnie oddała charakterystykę osób, które mierzą się z żałobą po utracie bliskiej osoby. Oczywiście, każdy z nas inaczej może przeżywać śmierć bliskiej osoby, jedno jednak jest pewne – w takich chwilach dobrze mieć wsparcie życzliwych nam osób. Śmierć jest naturalną koleją życia, jednak kiedy dotyka młode osoby, czujemy wtedy, że świat jest niesprawiedliwy, bo one miały przed sobą jeszcze całe życie. Być może właśnie dlatego żałoba trwa wtedy o wiele dłużej.

Narracja w powieści poprowadzona jest z różnych punktów widzenia, dzięki czemu lepiej poznajemy każdego z bohaterów, a zwłaszcza jego myślenie. Całość napisana jest prostym językiem, łatwym w odbiorze. Zresztą tak jak już wspominałam, powieść porywa od pierwszych stron i naprawdę trudno się od niej oderwać. Akcja powieści toczy się swoistym tempem, mamy tutaj wiele zaskakujących momentów, których zupełnie nie możemy się spodziewać. Są chwile smutku, ale i radości. Jesteśmy świadkami otwierania się na nowo na życie, a także na miłość.

Oprócz utraty bliskiej osoby, autorka ukazuje nam również trudne relacje rodzinne, między innymi wypieranie się własnego dziecka, bo te nie chce żyć według ich zasad. Poznajemy rodziców, którzy kompletnie nie przejmują się losem cierpiącej córki i za nic w świecie nie chcą jej pomóc.  Są też inni rodzice, dla których alkohol gra pierwsze skrzypce, i którzy wcale się nie przejmują, że ich dzieci chodzą głodne i nie mają co jeść.
Także jak sami widzicie, książka porusza wiele ważnych problemów z którymi ciężko sobie poradzić. Ale jak to się mówi, dla chcącego nic trudnego, bo w gruncie z każdej sytuacji jest jakieś wyjście.

Serce boli, kiedy doświadczona przez życie Weronika, nagle kolejny raz znajduje się w niezwykle trudnej sytuacji i ponownie zaznaje krzywdy. To co ją spotyka po prostu przeraża. Czy zatem kolejny raz będzie w stanie się jakoś pozbierać?

Prawdziwe zło wygląda niepozornie, czasem wręcz jest piękne. Kusi nas i nęci, a kiedy odważymy się zrobić krok w jego stronę, zaciska na nas łapska z taką siłą, że nie sposób wyswobodzić się z jego uścisku. Wtedy stajemy z nim sam na sam, a walka, jaką przyjdzie nam stoczyć, nierzadko kończy się sromotną porażką.


Łapacz snów to powieść o ogromnym ładunku emocjonalnym obok której nie sposób przejść obojętnie. Porusza serce do głębi i sprawia, że czytelnikowi niejednokrotnie lecą łzy z oczu. To historia o stracie, żałobie, ale także odrodzeniu się na nowo. Gorąco polecam.







Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję








poniedziałek, września 02, 2024

Zapowiedź patronacka „Z pamiętnika jeżyka emeryka” Marta Wiktoria Trojanowska

Zapowiedź patronacka „Z pamiętnika jeżyka emeryka” Marta Wiktoria Trojanowska

 




Jest mi niezmiernie miło ogłosić, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Z pamiętnika jeża Emeryka Marty Wiktorii Trojanowskiej. 


Premiera 16.09.2024 


Opis książki 


Pola – jak niemal każde dziecko w jej wieku – pragnie posiadać jakieś zwierzątko. Takie do przytulania i głaskania. Rodzice decydują się jednak na kupienie zwierzęcia, które stanie się zaskoczeniem dla wszystkich domowników. Nie od razu także zdobędzie serce właścicielki, mimo że plan był zupełnie inny.
Historia sympatycznej rodzinki, która przyjęła pod swój dach afrykańskiego jeża pigmejskiego, udowadnia, że przy dużej cierpliwości i akceptacji można zyskać przyjaciela z kolcami. Staje się to jednak wyłącznie na jeżowych zasadach…












niedziela, września 01, 2024

„Lekarstwo na miłość” Agnieszka Łepki [PATRONAT MEDIALNY]

„Lekarstwo na miłość” Agnieszka Łepki [PATRONAT MEDIALNY]

 


TYTUŁ  "Lekarstwo na miłość”
 

AUTOR Agnieszka Łepki

 

DATA PREMIERY 27.08.2024

 

WYDAWNICTWO Replika

 

ILOŚĆ STRON 352

 

 

 

 

OCENA  5/6

 

OPIS

 


Zosia wyszła za mąż, żeby zrobić na złość chłopakowi, który był jej pierwszą wielką miłością. Kiedy po latach prawie udało jej się o nim zapomnieć, los nieoczekiwanie postawił go na jej drodze: starszego o dwadzieścia lat, lecz wciąż tak samo przystojnego.
Ola jest żoną Marka, wspólnie wychowują dwójkę dzieci i mieszkają w starym, zaniedbanym domu. Podobnie jak Zosia, Ola nie jest szczęśliwa w małżeństwie. Ona i  Marek oczekują od życia czegoś innego. Po prostu mieli pecha, że się spotkali, a później zabrakło im odwagi, by coś zmienić.
Żadna z kobiet jeszcze nie wie, że życie szykuje im niespodzianki i tylko od nich zależy, czy postawią siebie na pierwszym miejscu i wykorzystają podarowane szanse.








MOJE ODCZUCIA

 

 

Twórczości Agnieszki Łepki miałam okazję patronować już wcześniej, więc kiedy padła propozycja objęcia patronatem nowej książki bardzo się ucieszyłam. Tym razem autorka stara się nam pokazać, że istnieją prawdziwa miłość, która jest w stanie przetrwać dosłownie wszystko: lata rozłąki, małżeństwo z inną osobą, wszelkie niedogodności życiowe. Bo jeśli się kocha prawdziwie to już praktycznie na zawsze. Losy jednak różnie się układają i czasem z pewnych przyczyn się rozstajemy, ale miłość i tęsknota i tak pozostają.

Zosia wyszła za mąż za Kamila, aby zrobić na złość swojej wielkiej pierwszej miłości – Marcinowi. Tak naprawdę jednak to ona sama cierpiała z powodu tego małżeństwa. Chociaż jej mąż zarabiał dobrze i niczego im nie brakowało, to nie było między nimi miłości. Do tego Kamil okazał się być niezłym gagatkiem, a jego wyczyny wołały o pomstę do nieba.

Ola ma męża Marka i dwójkę dzieci, mieszkają w starym domu w dodatku z jej teściową na karku. Z teściową, której nic nie pasuje i o wszystko ma pretensje. Ola nie jest szczęśliwa w tym małżeństwie. Kiedy ona chciałaby gdzieś pojechać i zwiedzić trochę świata, jej mąż najlepiej siedziałby w domu.

Życie lubi pisać własne scenariusze i szykuje dla obu kobiet niespodzianki. Tylko czy znajdą w sobie tyle siły, aby zawalczyć o siebie same?

Książka została napisana z czterech różnych perspektyw, dzięki czemu poznajemy życie z perspektywy każdej z tych osób. Niektóre życia są bardzo barwne, wręcz włos się jeży na głowie kiedy się je czyta. Niewątpliwie nie polubiłam żadnej męskiej osoby, zwłaszcza Kamila i Marka. Obaj panowie mają swoje za uszami, ale kiedy ich żony chciałyby coś zmienić, tym się to nie podoba. Zosię i Olę polubiłam, choć dziwiłam im się początkowo jak mogą trwać w takich daremnych małżeństwach, w których za grosz nie są szanowane. Mężczyźni, jak to mężczyźni, myślą że wszystko im wolno i że zawsze ujdzie im to na sucho. Dlatego kiedy obie panie postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce, uśmiech nie schodził mi z twarzy. Podobała mi się ta ich przemiana, choć nie wszystko co robiły popierałam.

My kochanki jesteśmy wykwintnymi daniami, które wy – wiarołomni mężowie częstujecie się, gdy uda się wam urwać z łańcucha.


Świetna kreacja wszystkich bohaterów. Autorka przestawiła ich złe i dobre strony niczego przy tym nie koloryzując. Pokazała, że człowiek uczy się na własnych błędach przez całe życie. A przede wszystkim uświadomiła nam czytelnikom, że w życiu nie możemy tylko i wyłącznie myśleć o innych, ale przede wszystkim o sobie. Bo co nam po tym, że uszczęśliwiamy wszystkich w koło, skoro sami jesteśmy nieszczęśliwi.
W książce zostały zawarte wszystkie emocje, które towarzyszą zarówno postaciom jak i udzielają się nam samym. Możemy liczyć i na dobrą zabawę, ale również na rozczarowanie pewnymi osobami.

Miłość pojawia się sama, nieproszona, czasem ta pierwsza okazuje się być ostatnią. Ale jako, że jesteśmy tylko zwykłymi ludźmi, popełniamy błędy i uczymy się na nich. Nie zawsze wszystkie nasze decyzje są dobre, bo zdarza się i tak,  że niezwykle nas męczą. Trzeba się wtedy zastanowić, czy czasem nie warto czegoś zmienić we własnym życiu, aby być szczęśliwym.

Lekarstwo na miłość to powieść, która wciągnie was już od pierwszych stron. Ukaże nikczemnych mężów, którzy zamiast dbać o swoje żony, mają kosmate myśli w głowie. Los przygotuje niespodzianki dla kobiet, a czy po nie sięgną przekonacie się sięgając po tę pozycję. Polecam.





Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję







 


Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger