Katarzyna Wierzbicka
Niedoszła bibliotekarka, była księgarka, obecnie nauczycielka przedszkolna. Laureatka konkursu Piórko 2019, dzięki któremu zadebiutowała bajką „O królewiczu, który się odważył!’. W 2020 r. ukazała się jej świąteczna powieść dla dzieci „Elf do zadań specjalnych”. Od dzieciństwa fanka fantastyki. Matka trójki dzieci, które uważa za nieustające źródło inspiracji do pisania (zwłaszcza książek o demonach). W wolnym czasie prowadzi bloga Madka roku.
1. Czy wyobraża Pani sobie życie bez zwierząt?
Tak, ale to byłoby bardzo smutne życie. Co prawda w tym momencie nie mam warunków, aby trzymać w domu jakieś zwierzątko, nic jednak nie poprawia tak nastroju jak śpiew ptaków za oknem, widok merdającego ogonem psa na spacerze czy głaskanie mruczącego kota.
2. Ile zwierząt miała Pani w swoim życiu?
Trzy. Jamniczka, kundelka i kotka. Jamnik trafił do naszego domu, gdy miałam siedem lat. Był moim najlepszym przyjacielem z czasów dzieciństwa. Kiedy odszedł, bardzo to przeżywałam. Na początku myślałam, że nie chcę już żadnego innego zwierzaka, jednak doszłam do wniosku, że najlepszym sposobem na uczczenie pamięci Nikusia będzie zapewnienie dachu nad głową i kochającej rodziny innemu pieskowi. Miśka razem z moją mamą wzięłyśmy ze schroniska. Kiedy go zobaczyłam, wiedziałam od razu, że chcę właśnie jego, bo wydał mi się najbiedniejszy, najbardziej nieszczęśliwy i najbrzydszy. Przeżył z nami osiem lat i mam nadzieję, że był przez ten czas szczęśliwy. Kotek pojawił się w naszym domu po jego śmierci, właściwie z przypadku. Znajoma szukała dla niego domu. Kiedy się przeprowadzałam do mojego obecnego męża, Maciuś został u mojej mamy. Był do niej i do jej mieszkania bardzo przywiązany.
3. Zwierzę jest dla mnie…
Współmieszkańcem naszej planety, czującym i myślącym, zasługującym na szacunek i troskę człowieka.
4. Ludzie często uważają, że zwierzęta nie mają duszy. A jakie jest Pani zdanie na ten temat?
Nie mam zdania na ten temat. Wystarczająco dużo kłopotu mam z ustaleniem istnienia i stanu własnej duszy. Staram się nie myśleć za dużo o cudzych. Mam wrażenie, że to ich prywatna sprawa ;)
5. Co sądzi Pani o Fundacjach ratujących zwierzęta?
Jestem pełna podziwu i szacunku dla fundacji, które wkładają wysiłek, by ratować naszych mniejszych braci. Tak ogólnie mogę odpowiedzieć na to bardzo ogólne pytanie. Jeśli chodzi o bardziej szczegółową ocenę działalności jakiejkolwiek fundacji, to ważna jest skuteczność i przejrzystość finansowa. Istotne jest także, aby cel zarobkowy nie dominował nad celem statutowym.
W 2019 r. wzięłam udział w akcji charytatywnej book.szpan. Napisałam bajkę „Zaskroniec i pudel”, która wraz z innymi została umieszczona w aplikacji internetowej. Dochody ze sprzedaży tych opowiadań wspierały fundacje pomagające zwierzętom. Bardzo się cieszę, że mogłam dołożyć swoją cegiełkę do tej pięknej akcji.
6. Załóżmy, że jest Pani świadkiem sytuacji, w której ktoś krzywdzi zwierzę. Jak Pani reaguje?
Na pewno staram się go powstrzymać. Ewentualnie, jeśli byłabym w towarzystwie dzieci, a napastników byłoby dużo i zachowywaliby się bardzo agresywnie, to zadzwoniłabym po odpowiednie służby.
7. Pani ulubione zwierzę to?
Pies. Koń. Jednorożec. Trudno wybrać.
8. Jakie zwierzę według Pani byłoby najlepszym bohaterem książki?
Każde może być świetnym bohaterem! Ja bardzo lubię pisać bajki o zwierzętach. W 2021 r. ukazały się leśne bajeczki, w których głównymi bohaterami były: wiewiórka, zajączek, dzik, pająk i bóbr – książeczka nosi tytuł „Duże troski małych zwierzątek”. W tym samym roku w księgarniach pojawiła się książka dla dzieci „Nikt nie widzi słoni” (zgadnijcie, kto jest głównym bohaterem?). W Internecie jest dostępna także pisana w celach charytatywnych historyjka „Zaskroniec i pudel”, o której już wspominałam.
9. Mówią, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ja zgadzam się z tym w 100 %, a Pani?
A tu przewrotnie powiem, że jak bardzo bym nie ceniła obecności zwierząt w naszym życiu i jak bardzo bym ich nie kochała, to dla mnie osobiście najlepszym przyjacielem człowieka jest drugi człowiek. Ale to tylko moje zdanie i szanuję odmienne. Wiem, że jest wielu ludzi, którzy dogadują się lepiej ze zwierzętami niż z ludźmi. I super! Tak jak napisałam w jednej z moich bajeczek: „Różnimy się od siebie. Wszyscy jednak jesteśmy równie ważni i potrzebni. A różnice między nami sprawiają, że życie jest ciekawsze”.
10. Jakie zwierzę według Pani jest najbardziej fotogeniczne i dlaczego?
Każde może być fotogeniczne, pod warunkiem, że to nie ja robię zdjęcie. Wszystkie zwierzęta na pstrykanych przeze mnie fotkach albo są rozmazane, albo mają głupie miny. Chyba jestem fotograficznym antytalentem ;)
Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas.