BLOG TALK SHOW #10
Przedstaw się ;)
Cześć! Nazywam się Justyna i szczerze nienawidzę swojego imienia. Możecie
kojarzyć mnie z bloga Książko, miłości moja.
Pierwsze wspomnienie z dzieciństwa, jakie udało Ci się zapamiętać to?
Pamiętam, jak bawiąc się z kuzynem (mieliśmy po jakieś sześć lat), biegaliśmy
po placu, mama cały czas widziała nas przez okno. Za naszym podwórkiem szła
kolej, przez którą pociągi rozwoziły węgiel i inne materiały, ogólnie tor był
dla celów przemysłowych, ale pociągi jeździły bardzo często. W pewnym momencie
mama straciła nas z oczu, a że z mojej mamy jest panikara, jakich mało
postawiła na nogi cały dom, bo „dzieci poszły na kolej!”. Zaczęli nas szukać,
wszędzie gdzie się dało, ale bez skutku. W końcu w akcie desperacji mama
zajrzała do psiej budy, w której SPAŁAM. Kuzyn poszedł do domu, a ja bawiąc się
z młodymi pieskami (nasza suczka akurat się oszczeniła) zasnęłam z nimi w
budzie. A najlepsze w tym jest to, że Kama, od kiedy się oszczeniła, nie
wpuszczała do budy nikogo, a kiedy moi rodzice chcieli mnie stamtąd wydostać,
to warczała na nich i zaczęła pokazywać kły. Rodzice musieli czekać, aż się
przebudzę i sama wyjdę z psiej budy.
Będąc małą dziewczynką, byłaś niczym aniołek, czy też czyste wcielenie
diablicy?
Oczywiście, że czyste wcielenie aniołka z rogami :D
Masz rodzeństwo? Przedstaw krótko.
Niestety nie mam, a zawsze chciałam mieć starszego brata.
Gdzie mieszkasz? Czy kochasz to swoje miejsce na ziemi?
Od niedawna mieszkam w małej miejscowości, niestety zarówno sąsiedzi, jak i
klimat tego miejsca nie sprawiają, że czuję, jakbym odnalazła swoje miejsce na
ziemi. Przytłacza mnie mieszkanie w bloku i nie mogę się doczekać, kiedy uda
nam się przenieść do własnego domku.
Jak dzisiaj wspominasz swoje lata szkolne?
Podstawówkę wspominam bardzo niechętnie. Od zawsze byłam aspołeczna, zapatrzona
w coś innego niż moi rówieśnicy, patrząc wstecz, mam wrażenie, że nie byłam
lubiana, a może nawet byłam brana za kogoś z innej beczki? Jednak w gimnazjum
było lepiej, poznałam ludzi, którzy patrzyli na życie podobnie jak ja. Jednak
to dopiero w szkole średniej poznałam dzisiejszych przyjaciół, którzy mają
podobne gusta do mnie, interesują się tym samym i mogą ze mną słuchać starych
przebojów, nie usiłując mi wmówić, że mamy dwudziesty pierwszy wiek i powinnam
słuchać czegoś lepszego.
Jaki był Twój ulubiony przedmiot szkolny?
Historia, uwielbiam historię. Idąc do liceum, wierzyłam, że będę studiować
historię, jednak życie zweryfikowały moje plany i znalazłam się w zupełnie
innym miejscu.
Gdybyś dzisiaj mogła cofnąć się w czasie i spędzić jeszcze raz jeden dzień z
Twojego życia, co by to był za dzień i dlaczego właśnie ten?
Mój ślub, jeżeli mogłabym cofnąć czas, chciałabym obudzić się znów w styczniu
2011 roku i znaleźć lepszą fryzurę na weselę!
Największa wtopa, jaką udało Ci się zaliczyć w życiu?
Nie potrafię sobie nic sensownego przypomnieć... :(
Ile lat miałaś, kiedy zaczęłaś nałogowo czytać? A może już się taka
urodziłaś?
Znam książki od dzieciństwa, jednak z prawdziwą miłością do książek wiąże się
nieco inna historia. W drugiej klasie podstawówki wychowawca zasugerował, że
mogę mieć dysleksję, gdyż potrafiłam zrobić błąd nawet w swoim nazwisku.
Przypuszczenia okazały się prawdą, zaczęłam być pod obserwacją poradni
psychologiczno-pedagogicznej, przemiła pani ciągle powtarzała mi „czytaj jak
najwięcej, nauczysz się pisać”, czytałam, ale bardziej z przymusu niż z
miłości. Dopiero książka „Dzieci warszawy” → Maria Zarębińska-Broniewska. Od
tamtej pory zaczęłam pochłaniać literaturę wojenną, zaczęło się to mniej więcej
od czwartej klasy podstawówki.
Kiedy i w jakich okolicznościach założyłaś blog Książko, miłości moja ?
Bloga założyłam w czerwcu 2015 roku. Był to impuls, nie planowałam tego jakoś
szczególnie. Powiem tylko, że blog dał mi cudownych przyjaciół, którzy nadają
na tej samej fali.
Jak dzisiaj wspominasz początki swojego blogowania?
Nie liczyłam statystyk, nie patrzę na to. Jednak cieszył mnie każdy komentarz.
Dziś czytając swoje stare teksty, zastanawiam się, kto to pisał?
Ile książek liczy Twoja dzisiejsza biblioteczka?
Nie liczyłam, więc konkretnej liczby nie podam.
Czym na co dzień zajmuje się Justyna Leśniewicz?
Zajmuję się domem, dzieciakami, próbuję swoich sił we fryzjerstwie.
Jaki jest Twój stosunek do zwierząt?
Kocham wszystkie zwierzęta, uwielbiam im pomagać i robię, to jak mogę. Przy
okazji wspomnę, że 24 września swoją premierę będzie miała książka „Godzina
diabła”. Zapamiętajcie ten tytuł, bo cały zysk ze sprzedaży zostanie przekazany
na organizację ROKA, która zajmuje się dokarmianiem zwierząt.
Jakiej słuchasz muzyki?
Gdzieś tam już wcześniej wspominałam. Głównie słucham przebojów lat 80' i
wcześniejszych. Ze współczesnych słucham: Avenged Sevenfold, Kodaline.
Masz jakieś wrodzone/nabyte/ukryte talenty?
Mój mąż twierdzi, że mam talent do psucia wszystkiego, czego z pozoru nie można
zepsuć. Wiedzieliście, że można zepsuć miarkę? Nie dziwie się, że mąż zawsze
jest rozkojarzony, kiedy ja mam jechać autem :)
A poważniej rzecz ujmując, rodzina od strony taty była bardzo muzykalna, kiedyś
uczyłam się gry na gitarze, jakoś mi wychodziło, ale to granie na harmonijce
ustnej mam we krwi :D
Wolisz wędrówki po górach, czy też pływanie w morzu/jeziorze?
Ani jedno, ani drugie. Nie lubię wędrować po górach, nie rozumiem, co w tym
jest fajnego, nie czuję tego, co czują miłośnicy gór. Fakt, na wakacje
zazwyczaj wybieram się nad morze, ale nie po to, żeby pływać (podziwiam ludzi
pływających w Bałtyku), tylko po to, aby zwiedzać. Od kilku lat mamy z mężem
założenie, odwiedzać każde nadmorskie miasto i mieścinę, podążamy szlakiem
obrony wybrzeża, chodzimy po bunkrach, fortach i muzeach. To moja pasja. Jak
zwiedzę całe wybrzeże, zapewne będę zwiedzała inne historyczne miejsca polski.
Marzy mi się kilkudniowe zwiedzanie Warszawy, jest tam tyle ważnych dla Polski
miejsc, które chciałabym zobaczyć, a nie mogłam tego uczynić ostatnim razem,
gdyż moja wycieczka do warszawy trwała kilka godzin :)
Kraj, który marzy Ci się zwiedzić to?
Hiszpania, a konkretnie Barcelona. Od momentu przeczytania książki Zafona „Cień
wiatru”, nie marze o niczym innym, jak o obejrzeniu tego urokliwego miasta.
Urokliwe miejsce, w którym byłaś i o którym nie zapomnisz?
Może nie tyle urokliwe, ile przerażające, ale zapewne nigdy nie zapomnę o
odwiedzonym bunkrze na Helu – Makabra XX wieku. Wszystkim polecam to miejsce...
Jaki wpływ na Ciebie w dzisiejszym świecie ma Internet? Mogłabyś bez niego
żyć?
Mogłabym żyć bez internetu, nie wiem jednak, czy mogłabym żyć, bez ludzi
poznanych w Internecie.
Czy lubisz pisać tradycyjne listy? A może jesteś zwolenniczką tych
internetowych?
I takie piszę, i takie. Lubię tradycyjne listy, ale nie często mam okazję je
pisać.
Jaki jest Twój stan: wolna/zajęta/zaręczona/mężatka?
Mężatka.
Co Cię najbardziej denerwuje u ludzi?
Obłuda, zakłamanie, fałsz, udawana życzliwość, a najbardziej wkurzają mnie
ludzie, którzy innych oceniają przez pryzmat ubioru/majątku/samochodu, nie
rozumiem takiego postrzegania drugiego człowieka.
Samochód, którym mogłabyś przemierzać polskie drogi to?
Nie mam sprecyzowanego modelu, jednak marki jestem pewna – audi. Jedno już mamy
i prowadzi się świetnie!
Jestem kobietą, która… (dokończ zadanie).
Jestem kobietą, która ma w domu więcej książek niż ubrań.
Czy potrafisz odmawiać ludziom?
Mam problem z asertywnością, jednak pracuję nas tym.
Kolor, którym mogłabyś pomalować swój świat?
Na każdy po trochu, byleby nie czerwony, ten działa na mnie jak płachta na
byka… może dlatego, że jestem zodiakalnym bykiem?
Dziękuję Ci serdecznie Justynko, że zechciałaś trochę o sobie opowiedzieć, cofnąć się w czasy dzieciństwa oraz otworzyć przed nami poniekąd swoje marzenia. Jesteś niezwykle sympatyczną osobą od której ciepło bije na kilometry (nawet poprzez internet).
Tutaj możecie odwiedzić Justynę. Po kliknięciu w nazwę zostaniecie przeniesieni w docelowe miejsca.