➲ TYTUŁ "Trzy razy M"
➲ AUTOR Justyna Chrobak
➲ DATA PREMIERY 23.01.2019
➲
WYDAWNICTWO Novae Res
➲ ILOŚĆ STRON 320
➲ OCENA 4/6
➲ OPIS
Nikt
nie potrafi bezbłędnie zaprojektować sobie życia
Kiedy
życie 27-letniej Małgosi rozpada się w drobny mak, dziewczyna postanawia raz na
zawsze odciąć się od przeszłości. Wyjeżdża z Wrocławia i zatrzymuje się u
starszej siostry, która pomaga jej stanąć na nogi. Nowe otoczenie, nowi ludzie,
nowa praca… Małgosia czuje, że właśnie rozpoczyna się kolejny rozdział jej
życia i jest z tego dumna. Nawet niesympatyczny szef nie stanowi dla niej
większego problemu. Ale jak to zwykle z przeszłością bywa, ta lubi powracać w
najmniej odpowiednich momentach. Dlatego pewnego dnia dziewczyna będzie musiała
raz jeszcze spojrzeć w twarz mężczyźnie, od którego starała się uciec…
Czy
to, co wywalczyła dla siebie w nowym miejscu, przepadnie? Czy czarne chmury,
które się nad nią zbierają, przyniosą w końcu oczyszczającą burzę?
➲ MOJE ODCZUCIA
Czasem bywa tak, że życie zaczyna
nam się sypać w jednej chwili. Wszystko to w co głęboko wierzyliśmy i czego się
trzymaliśmy nagle przestaje mieć znaczenie. A naszą jedyną drogą jest ucieczka
od tego wszystkiego. Tak właśnie jest z naszą bohaterką Gosią. Jej świat wali
się w jednej chwili, a ona bez większego zastanawiania się wyjeżdża do siostry,
by tam zacząć żyć od nowa. W końcu znajduje pracę, rozpoczyna nowy rozdział
życia, aż tu nagle jedno spotkanie z kimś z przeszłości zaczyna wszystko psuć.
Czy tym razem stawi czoła przeciwnością i wyjdzie z tego cało?
- Chciałam odejść wiele razy. Miałam przebłyski świadomości, że coś jest nie tak, że mnie kontroluje i wykorzystuje. Gdy zaczynaliśmy jakieś poważniejsze rozmowy czy też kłótnie, od razu zamieniał się w kochającego faceta. I zawsze potrafił mnie przekabacić i zatrzymać.
To moje pierwsze spotkanie z
twórczością Justyny Chrobak i muszę przyznać, że niezwykle przyjemne. Książka
okazała się wciągająca na tyle, że przeczytałam ją na jednym wdechu. Z zapartym
tchem śledziłam losy naszej bohaterki, mocno trzymając kciuki, by w końcu
potrafiła zawalczyć o samą siebie.
Małgosię poznajemy w momencie
załamania i ucieczki od przeszłości. Jest kobietą pozbawioną pewności siebie,
dającą sobą manipulować. Potulna niczym myszka, chowa się pod miotłą, ale…
wszystko ma swój czas. W końcu zaczyna się w niej coś zmieniać i walczy o swoją
przyszłość. Zaczyna pracę jako asystentka, gdzie jest dwóch szefów – jeden miły
i spokojny, a drugi chłodny i arogancki.
Miłość nie zawsze jest taka
słodka jakby mogło się nam wydawać, a my nie zawsze potrafimy powiedzieć czemuś
„stop”. Inaczej postrzega się pewne sprawy będąc zewnętrznym świadkiem, a
inaczej biorąc samemu w tym wszystkim udział. Czasem trwamy przy kimś tylko i
wyłącznie dlatego, że czujemy się od tego kogoś uzależnionym. Nie zważamy na
to, że ten ktoś nas krzywdzi, rządzi nami na każdym kroku, a w końcu stosuje
wobec nas przemoc, może nie tyle fizyczną co psychiczną. Osoba tkwiąca w takim
związku widzi problem, a jednak nie potrafi nic z tym zrobić. I to nie jest
właściwe postępowanie. Każdy ma prawo sam decydować o swoim losie, a nie robić
wszystko to, co mu każde druga osoba.
Ucieczka przed tym wszystkim
czasami wydaje się najlepszym wyjściem. Ale nie zawsze. Czasem lepiej stawić
temu czoła, niż żyć w ciągłym strachu i obawie co nas spotka tuż za rogiem
domu, w pracy, czy na ulicy. Strach potrafi paraliżować, nie pozwala nam się
wyzwolić i pójść na przód. Sprawia, że nasz oprawca ma nad nami przewagę.
Autorka pisze w niezwykle lekki
sposób, jej bohaterowie są wyraziści, wspólnie z nimi przeżywamy ich rozterki i
bacznie obserwujemy ich świat. Każdy z nich różni się od siebie cechami
charakteru, dzięki czemu mamy zafundowany zróżnicowany poziom emocji. Nasza
Gosia to kobieta, która została skrzywdzona, ale układa sobie życie na nowo. I
kiedy wydaje się, że doskonale jej to idzie, znów dopada i szantażuje ją ten o
którym pragnęła zapomnieć na zawsze. Czy będzie miała w sobie dość siły, aby
tym razem jednak stawić mu czoła? Czy po raz kolejny się mu podda i zrobi
wszystko to, czego będzie pragnął?
Złość i strach mieszały się we mnie, tworząc wybuchową mieszankę. Miał mnie w garści. Za dobrze mnie znał. Wiedział, że ma nade mną przewagę. Zawsze robił ze mną to, co chciał.
Oprócz problemów Małgosi,
jesteśmy również świadkami rodzącego się uczucia pomiędzy nią, a jednym z jej
szefów. Nie jest to jednak prosta miłość, lecz skomplikowana, w której mnóstwo
niedopowiedzeń nie pozwala im zaznać szczęścia. Z jednej strony czuć między
nimi pożądanie, a z drugiej starają się go wypierać. Ale uczuć nie można
oszukać, prawda?
Cały czas wracałam myślami do pocałunku. Problem polegał jednak na tym, że nie do tego sprzed paru chwil. Tylko do tego, który przeżyłam jakiś czas wcześniej. Delikatnego i powolnego, który głęboko zapadł mi w pamięci i który już miał się nie powtórzyć.
Trzy razy
M to lekka i przyjemna powieść, idealna na niedzielne popołudnie.
Historia, która ukazuje nam czym jest strach przed osobą od której uciekamy,
ale zarazem i strach przed kolejnym uczuciem. Autorka zadbała również napięcie,
które z całą pewnością odczujecie na własnej skórze. Zachęcam do przeczytania.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce
oraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.