niedziela, grudnia 02, 2018

"Bracia Slater. Kane" L. A. Casey



TYTUŁ  "Bracia Slater. Kane"

AUTOR L. A. Casey

DATA PREMIERY 20.04.2018

WYDAWNICTWO  Kobiece

ILOŚĆ STRON 502




OCENA  5/6

OPIS




Ognista Aideen Collins zawsze stawia na swoim. Wychowywała się w otoczeniu mężczyzn, dlatego potrafi walczyć o siebie i mówić bez owijania w bawełnę.

Kane Slater to typ szorstkiego faceta, który nie przepada za ludźmi. Jego twarz i ciało pokrywają blizny, które budzą strach. Nikt nie wie, że mężczyzna nosi też zadrę w sercu.

Chociaż Aideen i Kane nie przepadają za sobą, to potrzebują siebie nawzajem, aby przetrwać. Kiedy Kane ciężko zachoruje, to właśnie Aideen otoczy go opieką. Będzie też przy nim, kiedy z przeszłości powróci najgorszy demon Kane’a.


MOJE ODCZUCIA

Uwielbiam Braci Slater, dlatego ogromnie miło było mi powrócić do ich losów. Szczerze powiedziawszy to się za nimi stęskniłam. Oni są uzależniający niczym najgorszy narkotyk, wciąż mi ich mało.
Tym razem skupiamy się na Kane. To chyba najbardziej szorstki ze wszystkich braci. Jego ciało pokrywają przerażające blizny, które na pierwszy rzut oka wszystkich (prawie wszystkich) przerażają. Stroni od ludzi i akceptuje jedynie swoich braci oraz ich dziewczyny.
Aideen to dziewczyna, która twardo stąpa po ziemi. Potrafi nieźle odpyskować każdemu ze Slaterów, nie boi się ich. Kocha swoich przyjaciół i jest w stanie zrobić dla nich wszystko. Pewnego dnia jej życie wywraca się do góry nogami i niczego nie jest już pewna.
Jak to bywa z braćmi Slater potrafią zaskakiwać na każdym kroku i nie zawsze jest to pozytywne zaskoczenie. Czasem dają nieźle w kość i są uparci do szpiku kości. Ale mimo wszystko nie sposób ich nie kochać. Chodź wciąż goni ich mroczna przeszłość, to mają wielkie serca, a dla swoich kobiet są w stanie zrobić wszystko.
Kane wydaje się być zamknięty w sobie, nie chce dopuszczać do siebie nikogo, zwłaszcza do swojego serca. To przeszłość odbiła na nim takie piętno. Pewnego dnia mdleje w sklepie i ląduje w szpitalu. Cała reszta zjawia się tam najszybciej jak się da. Okazuje się, że Kane jest chory i musi przyjmować codziennie lek, tutaj jednak pojawia się mały problem… za nic w świecie nie zamierza się dać kłuć igłą. Aideen próbuje zrobić wszystko, by go do tego przekonać, w końcu od tego zależy jego życie. Udaje jej się. Od tej porty ta dwójka jest na siebie skazana. I choć ich każda wizyta zawsze kończyła się droczeniem i wyzwiskami z każdym kolejnym dniem stają się sobie coraz bliżsi. Czyżby zaczynało rodzić się uczucie?
Mówią, że kto się czubi, ten się lubi. Jest w tym sporo prawdy. Ludzie czasem się droczą, udają, że się nienawidzą, a w głębi serca czują inaczej, tylko nie mają w sobie na tyle odwagi, by się do tego przyznać. Jednak na niespodziewaną miłość nie mamy wpływu, w końcu to serce bierze górę nad rozsądkiem i zaczyna kierować się własnymi zasadami.
Ostatnio robiliśmy to bardzo często. Droczyliśmy się ze sobą, czasem się kłóciliśmy, ale głównie było dużo śmiechu. Miła odmiana, bo zazwyczaj miałam ochotę zatłuc go na śmierć.
Co zrobić, kiedy wydaje się, że wszystko zaczyna zmierzać w dobrym kierunku, kiedy nagle pojawia się ktoś zły, który próbuje zniszczyć rodzące się uczucie? Autorka nie byłaby sobą, gdyby nie przygotowała dla nas kolejnej tykającej bomby. Wiedziałam, że nie będzie wiecznie pięknie, że znowu pojawi się ktoś, kto będzie chciał zniszczyć pewne osoby.
Świetna kreacja bohaterów, oczywiście uwielbiam większość z nich i nawet akceptuję ich wady, które czasem traktuję z przymrużeniem oka. W końcu nikt z nas nie jest doskonały i każdy popełnia błędy. L.  A. Casey kolejny raz zadbała o ogrom emocji w swojej powieści. Były momenty w których wręcz płakałam ze śmiechu, ale i takie, w których moja cierpliwość sięgała zenitu. Uwielbiam tę serię i mocno jej kibicuję.
- Piękne. – Pokiwałam głową i położyłam mu ręce na pobliźnionej, ale zachwycającej skórze. – Twoje rany się zamknęły, a ból skończył. To, co zostało, jest sztuką, obrazem, który pokazuje, że jesteś silniejszy niż ktokolwiek. I właśnie to widzę, gdy na nie patrzę.
Jedyne, co mnie kilkukrotnie raziło w oczy to błędy w tekście. Korekta powinna być zdecydowanie lepsza.
Kane to powieść, która ukazuje ogrom emocji. Uczy nas jak od nowa komuś zaufać i w pełni cieszyć się bliskością drugiej osoby. To również historia, która ukazuje nam jak wielka siła tkwi w rodzinie i przyjaciołach na których zawsze można liczyć. Polecam.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger