➲ TYTUŁ "Bracia Slater. Branna"
➲ AUTOR L. A. Casey
➲ DATA PREMIERY 09.11.2018
➲
WYDAWNICTWO Kobiece
➲ ILOŚĆ STRON 174
➲ OCENA 3+/6
➲ OPIS
Branna
Murphy najgorsze chwile ma już za sobą. Teraz może skupić się na byciu dobrą
żoną, siostrą i przyjaciółką. Wkrótce zostanie też matką i nie ma siły na
sprzeczki z Ryderem, zwłaszcza jeśli dotyczą wielkości przyszłej rodziny.
Ryder
Slater jest mężem, bratem i przyjacielem, który niedługo zostanie ojcem. Nie
może się powstrzymać przed snuciem planów, ile dzieci będzie miał z Branną.
Potrwa to do czasu, aż nad rodziną zawiśnie pewna groźba.
Szybko
okaże się, że wymarzony miesiąc miodowy może zamienić się w prawdziwy koszmar.
Oboje będą musieli zmierzyć się z wrogiem, z którym nigdy nie mieli do
czynienia.
➲ MOJE ODCZUCIA
Za każdym razem kiedy sięgam po
dopełnienie któregoś z tomów o Braciach Slater mam obawy, czy podoła on moim
wymaganiom. I choć jak wiecie kocham tę szaloną rodzinkę, to Branna nie wyniosła na mnie jakiegoś
wielkiego wrażenia. Nie było zachwytów, szybszego bicia serca, ani tych emocji,
które tak uwielbiam.
Zaczynam odnosić wrażenie, że
autorka próbuje zapłodnić każdą z bohaterek po kolei. Nie wiem czy nie jest
tego już za dużo? A może robi tak liczną rodzinę Slaterów, bo być może w
przyszłości napisze książki również o tym
najmłodszym pokoleniu? Nie wiem, ale czasem wydaje mi się, że tego za dużo. Nie
sprawia to jednak, że przestaję kochać bohaterów.
Branna i Ryder są teraz
szczęśliwym małżeństwem i spodziewają się powiększenia rodziny. On jest
niezwykle troskliwy i na każdym kroku przypomina swojej żonie jak bardzo ją
kocha. Wyjeżdżają na miesiąc miodowy do pewnego domku. Branna ulega tam
wypadkowi, więc czym prędzej udają się do szpitala w obawie o najgorsze. Czy
wyjdzie z tego cało? Czy z dzieckiem będzie wszystko w porządku?
To co mnie zawsze chwyta za
serce, to niezwykła więź pomiędzy bohaterami. Są rodziną i przyjaciółmi w
jednym. Zawsze mogą na siebie liczyć, jeden za drugim wskoczyłby w ogień. I tak
powinna się zachowywać rodzina, powinna być dla siebie wsparciem w każdej
chwili. Niezwykle miłe jest bycie obserwatorem losów tej zakręconej rodzinki.
Bohaterowie nie są idealni, posiadają wady, ale przez to są autentyczni. Bywają
momenty, w których ich nie mogę znieść, ale mimo to, nie wyobrażam sobie, że
mogłoby ich zabraknąć.
Naszej rodzinie przytrafiło się wiele nowych rzeczy – niektóre zmiany były duże, inne małe – ale miło było widzieć, że przynajmniej kilka z nich nigdy się nie zmieni. Niezależnie od tego, przez co którekolwiek z nas przechodziło, wiedziałam, że zawsze mogliśmy liczyć na swoją pomoc. Nie byliśmy tylko przyjaciółmi – to coś więcej. Byliśmy rodziną i skoczylibyśmy za sobą w ogień.
Bracia Slater. Branna to historia, która nie wywarła na mnie jakiegoś
większego wrażenia, jednak jestem uzależniona od serii Bracia Slater dlatego
musiałam przeczytać. I już czekam na kolejny tom, a Was zachęcam do zapoznania
się z tą serią. Książka jest bestsellerem.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.