➲ TYTUŁ "Zdrada scenarzystów"
➲ AUTOR Wojciech Nerkowski
➲ DATA PREMIERY 28.02.2018
➲ AUTOR Wojciech Nerkowski
➲ DATA PREMIERY 28.02.2018
➲ WYDAWNICTWO Czwarta Strona
➲ ILOŚĆ STRON 404
➲ ILOŚĆ STRON 404
➲ OCENA 4/6
➲ OPIS
➲ OPIS
Dynamiczny montaż, zabawna intryga i cięte riposty. Scenarzyści w najlepszej formie!
Ekscentryczna ekipa filmowców wyrusza na Teneryfę kręcić kryminał pod tytułem „Spisek scenarzystów”. Wszystko miało iść jak z płatka, lecz już pierwszego dnia na planie dochodzi do zabójstwa jednego z głównych aktorów. Scenarzyści rozpoczynają własne śledztwo. Kuba popada w paranoję, a Sylwia próbuje przemówić ekipie do rozsądku. Ich śledztwo nabiera rumieńców, bo morderca nie zwalnia tempa i wysyła sygnały, że na jednym trupie nie skończy.
Zamieszanie wokół filmu sprzyja promocji i sławie, dlatego wydaje się, że to był czyjś precyzyjny plan. Tylko kto mógł wpaść na tak przewrotny pomysł? Czy przebojowym filmowcom uda się odnaleźć mordercę, zanim sami staną się ofiarami?
Wojciech Nerkowski – scenarzysta „BrzydUli” i „M jak miłość” odsłania ciemną stronę planu filmowego.
Ekscentryczna ekipa filmowców wyrusza na Teneryfę kręcić kryminał pod tytułem „Spisek scenarzystów”. Wszystko miało iść jak z płatka, lecz już pierwszego dnia na planie dochodzi do zabójstwa jednego z głównych aktorów. Scenarzyści rozpoczynają własne śledztwo. Kuba popada w paranoję, a Sylwia próbuje przemówić ekipie do rozsądku. Ich śledztwo nabiera rumieńców, bo morderca nie zwalnia tempa i wysyła sygnały, że na jednym trupie nie skończy.
Zamieszanie wokół filmu sprzyja promocji i sławie, dlatego wydaje się, że to był czyjś precyzyjny plan. Tylko kto mógł wpaść na tak przewrotny pomysł? Czy przebojowym filmowcom uda się odnaleźć mordercę, zanim sami staną się ofiarami?
Wojciech Nerkowski – scenarzysta „BrzydUli” i „M jak miłość” odsłania ciemną stronę planu filmowego.
➲ MOJE ODCZUCIA
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Wojciecha Nerkowskiego. Zastanawiacie się zatem, czy jeszcze kiedyś sięgnę po coś jego autorstwa?
Ekipa filmowa wybiera się na Terneryfę, aby tam nakręcić kryminał. Już pierwszego dnia na planie zostaje zamordowana aktorka. Policja niczego nie potrafi wskórać, więc ekipa postanawia zrobić własne dochodzenie. Kiedy wydaje się, że już są na tropie mordercy, nagle pojawia się inna koncepcja burząc ich dotychczasową teorię. Czy zatem filmowcy odkryją, kto jest winny, zanim dojdzie do kolejnych nieszczęść?
Chodź morderca siedział plecami do Leśniewskich i nie mogli zobaczyć jego twarzy, pilnował się, żeby nie reagować w żaden sposób na ich rozmowę. Był inteligentny i arcyostrożny. Zaśmiewał się w duchu, ale na zewnątrz prezentował obojętną, z lekka zaspaną jeszcze twarz, błogi uśmiech gościa Oriany, któremu smakują naleśniki.
Muszę przyznać, iż początek powieści nie wciągnął mnie zbytnio, a wręcz mogłabym powiedzieć, że mnie troszkę nudził. Jednak plusem jest to, że mogliśmy w tej części lepiej poznać bohaterów i ich charaktery. Natomiast druga połowa to dla mnie bomba. Co tutaj się działo, a raczej co się nie działo. Autor umiejętnie prowadzi dialogi i niezwykle barwne opisy. Doskonale wie, jak przyciągnąć uwagę czytelnika, umiejętnie pomieszać mu w głowie i sprawić, iż do końca nie będzie wiedział kto był mordercą.
Postaci mamy tutaj wiele, jednak moją uwagę szczególnie przyciągnęło rodzeństwo - Kuba i Sylwia. Ich dialogi, tok myślenia czy śmieszne powiedzonka momentami bawiły mnie do łez. Należy również zwrócić uwagę na silną więź siostrzano-braterską. Są to postacie godne uwagi, które umiejętnie odgrywają swoje role. Sylwia, z początku szara myszka przemienia się w pewną siebie kobietę, a Kuba to człowiek zagadka, który nie cofnie się przed niczym.
Wojciech Nerkowski z całą pewnością wie jak zaciekawić swoich odbiorców. Umiejętnie buduje napięcie w swojej książce, dodając do niego nutkę kryminału, a jednocześnie wszystko to jest okraszone sporym humorem. I choć, tak jak wspominałam początek troszkę mnie przynudził, to jednak im dalej brnęłam przez powieść, tym bardziej byłam zachwycona. Wspólnie z naszą ekipą filmowców starałam się odkryć, kto stoi za morderstwem Aliny i zaatakowaniem Mateusza. Z radością przyznaję, że do końca nie udało mi się tego odkryć. Także jak widzicie, książka nie jest przewidywalna, co dla mnie jest plusem, gdyż nie lubię brnąć w historie, w których bez problemu domyślam się co się stanie za moment. Wartka akcja, ciekawe postacie i ogrom zagadek, to coś, czego możecie się tutaj spodziewać.
Wojciech Nerkowski z całą pewnością wie jak zaciekawić swoich odbiorców. Umiejętnie buduje napięcie w swojej książce, dodając do niego nutkę kryminału, a jednocześnie wszystko to jest okraszone sporym humorem. I choć, tak jak wspominałam początek troszkę mnie przynudził, to jednak im dalej brnęłam przez powieść, tym bardziej byłam zachwycona. Wspólnie z naszą ekipą filmowców starałam się odkryć, kto stoi za morderstwem Aliny i zaatakowaniem Mateusza. Z radością przyznaję, że do końca nie udało mi się tego odkryć. Także jak widzicie, książka nie jest przewidywalna, co dla mnie jest plusem, gdyż nie lubię brnąć w historie, w których bez problemu domyślam się co się stanie za moment. Wartka akcja, ciekawe postacie i ogrom zagadek, to coś, czego możecie się tutaj spodziewać.
Nie nastawiajcie się jednak na jakiś ciężki kryminał, w którym krew leje się na każdej stronie, bo tego tutaj nie znajdziecie. To lekki kryminał, z ogromną dozą humoru. Będziecie się świetnie bawić.
Zdrada scenarzystów to świetnie połączenie kryminału z humorem, przy czym to drugie znacznie przeważa. Wartkie dialogi, wiele zaskoczenia i plastyczne postacie sprawią, że nawet się nie spostrzeżecie jak dobrniecie do końca powieści. A zakończenie? Pozostawi Was z wieloma zapytaniami.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję
Brzmi naprawdę intrygująco.
OdpowiedzUsuńO coś takiego mogłabym przeczytać, bardzo lubię kryminały z humorem :)
OdpowiedzUsuń