➲ TYTUŁ "Kredziarz"
➲ AUTOR C.J. Tudor
➲ DATA PREMIERY 28.02.2018
➲ WYDAWNICTWO Czarna Owca
➲ ILOŚĆ STRON 384
➲ OCENA 3/6
➲ OPIS
W MROCZNYCH ZAKAMARKACH UMYSŁU KRYJĄ SIĘ NAJBARDZIEJ FASCYNUJĄCE KOSZMARY I TAJEMNICE
Najlepiej zacząć od początku.
Sęk w tym, że nigdy nie doszliśmy do porozumienia, kiedy to wszystko się zaczęło. Może w dniu, w którym Gruby Gav dostał na urodziny wiadro z kredami? Czy jak zaczęliśmy nimi rysować tajemnicze symbole? Albo kiedy same zaczęły się pojawiać? A może wtedy, kiedy znaleziono pierwsze zwłoki?
To Kredziarz podsunął dwunastoletniemu Eddiemu pomysł, by porozumiewać się z przyjaciółmi za pomocą rysunków kredą. To był ich kod, do czasu gdy symbole doprowadziły ich do ciała dziewczynki. Wtedy zabawa się skończyła.
Trzydzieści lat później Ed dostaje kopertę. Znajduje w niej tylko kawałek kredy i rysunek człowieka z pętlą na szyi. Zdaje sobie sprawę, że gra sprzed lat nigdy się nie skończyła...
➲ MOJE ODCZUCIA
Ostatnio zrobiło się dość głośno o Kredziarzu, więc zaciekawiła mnie ta książka. Udało mi się zdobyć egzemplarz do recenzji jak widzicie. Niedawno skończyłam czytać i tak siedzę i się zastanawiam, czym czytelnicy tak się zachwycają w tej powieści? Bo przykro mi to powiedzieć, ale na mnie szczególnego wrażenia ta powieść nie wywarła. Jest przeciętna jak dla mnie i niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Ostatnio zrobiło się dość głośno o Kredziarzu, więc zaciekawiła mnie ta książka. Udało mi się zdobyć egzemplarz do recenzji jak widzicie. Niedawno skończyłam czytać i tak siedzę i się zastanawiam, czym czytelnicy tak się zachwycają w tej powieści? Bo przykro mi to powiedzieć, ale na mnie szczególnego wrażenia ta powieść nie wywarła. Jest przeciętna jak dla mnie i niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Książka jest z gatunku thrillera, jak dla mnie powinnam mieć więc przez większość książki ciarki na ciele, podwyższoną adrenalinę itd. A co otrzymałam? Zero jakichkolwiek reakcji, w ogóle nie czułam tej powieści. Przeczytałam i nic, co było dla mnie kompletnym zaskoczeniem.
Pomysł na fabułę ciekawy, to muszę przyznać. Akcja dzieje się w małym miasteczku, w wąskim gronie bohaterów. Zwykłe dzieci, które każdego dnia jeżdżą na rowerach i miło spędzają czas. Do czasu, aż w mieście znaleziono pierwsze zwłoki. Grupa przyjaciół porozumiewa się za pomocą kredy, każdy z nich ma swój kolor. Ale zaczynają się pojawiać rysunki, które nie są ich dziełem. O co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego co jakiś czas ktoś ginie w niewyjaśnionych okolicznościach?
Pomysł na fabułę ciekawy, to muszę przyznać. Akcja dzieje się w małym miasteczku, w wąskim gronie bohaterów. Zwykłe dzieci, które każdego dnia jeżdżą na rowerach i miło spędzają czas. Do czasu, aż w mieście znaleziono pierwsze zwłoki. Grupa przyjaciół porozumiewa się za pomocą kredy, każdy z nich ma swój kolor. Ale zaczynają się pojawiać rysunki, które nie są ich dziełem. O co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego co jakiś czas ktoś ginie w niewyjaśnionych okolicznościach?
Akcja powieści toczy się dwutorowo, obejmuje teraźniejszość oraz czas przed 30 lat, kiedy to rozpoczął się czas odnajdywania zwłok. Tutaj połączenie tych dwóch czasów ma sens, bo wszystko ładnie składa się w całość. Pomimo, iż mija już 30 lat od tamtych wydarzeń, okazuje się, że gra toczy się dalej, a na horyzoncie zaczynają pojawiać się kolejne ofiary. Znów pojawiają się tajemnicze rysunki narysowane kredą.
Książka nie wciągnęła mnie jakoś specjalnie w swój świat. Nie czułam wzrastającego napięcia śledząc losy bohaterów, muszę przyznać, że czasem wręcz mnie nudziła. Niektóre zwroty akcji nie były doprecyzowane. Moim zdaniem zbyt późno dowiadujemy się wielu istotnych cech, które mogłyby nas naprowadzić na trop mordercy.
Nie mówię, że książka jest zła. Tak jak wspominałam wcześniej dla mnie okazała się przeciętną. Jednak to dopiero debiut autorki, więc życzę jej powodzenia i coraz lepszych powieści.
Kredziarz to powieść, po której spodziewałam się czegoś więcej. Zabrakło istotnych elementów thrillera, przez co książka straciła dla mnie na wartości. Nie mówię, że nie macie przeczytać, bo każdy z nas ma inny gust. Być może to co nie spodobało się mi, spodoba się Wam.
Książka nie wciągnęła mnie jakoś specjalnie w swój świat. Nie czułam wzrastającego napięcia śledząc losy bohaterów, muszę przyznać, że czasem wręcz mnie nudziła. Niektóre zwroty akcji nie były doprecyzowane. Moim zdaniem zbyt późno dowiadujemy się wielu istotnych cech, które mogłyby nas naprowadzić na trop mordercy.
Nie mówię, że książka jest zła. Tak jak wspominałam wcześniej dla mnie okazała się przeciętną. Jednak to dopiero debiut autorki, więc życzę jej powodzenia i coraz lepszych powieści.
Kredziarz to powieść, po której spodziewałam się czegoś więcej. Zabrakło istotnych elementów thrillera, przez co książka straciła dla mnie na wartości. Nie mówię, że nie macie przeczytać, bo każdy z nas ma inny gust. Być może to co nie spodobało się mi, spodoba się Wam.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję
A myślałam, że będzie to coś naprawdę dobrego.
OdpowiedzUsuńMnie ta książka ciekawi, dlatego myślę, że po nią sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńTa książka czaruje mnie swoją okładką. Jest super, ale widzę, że tylko okładką. Ech czasami tak jest, że nie zachwyci nas jej treść. Chyba poczekam aż wpadnie mi w łapki, bez starania się o nią.
OdpowiedzUsuńJa oceniam ją bardzo pozytywnie, jedna z lepszych książek ostatnich miesięcy, warto dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuń