➲ TYTUŁ "Spełniacze"
➲ AUTOR Małgorzata Falkowska
➲ DATA PREMIERY 30.11.2019
➲
WYDAWNICTWO Inanna
➲ ILOŚĆ STRON 210
➲ OCENA 6/6
➲ OPIS
Spełniając marzenia innych, spełniasz się i Ty!
To miał być zwyczajny projekt
na studia.
Dominika, Maciej i Julian
mieli pomysł, by spełniać marzenia. Zaczęło się od listów dzieciaków z
pobliskiego Oratorium, jednak dzięki determinacji trójki przyjaciół i z pomocą
profesora Kellera, swoją działalność rozpoczęła Fundacja Spełniacze.
12 miesięcy w roku – 12 marzeń do spełnienia.
Małgorzata Falkowska
zaprasza czytelników w niezwykłą podróż pełną dobra, miłości i wzajemnej
tolerancji. Dwanaście wyjątkowych listów, dwanaście wyjątkowych historii, wielu
naprawdę życzliwych ludzi. Poznaj Fundację Spełniacze,
jej założycieli i dzieciaki, którym pomogli.
Niektóre marzenia spełniają się
same, innym trzeba pomóc.
➲ MOJE ODCZUCIA
Z wielką przyjemnością przystąpiłam do lektury Spełniaczy, o których w ostatnim czasie
było bardzo głośno w internecie oraz które zbierały zadowalające opinie. Zdążyłam
już poznać trochę twórczość autorki, więc tym bardziej ciekawość mnie zżerała
czego mam się spodziewać tym razem.
Dominika, Maciej i Julian to trójka przyjaciół, którzy
wspólnie założyli Fundację Spełniacze, która ma na celu spełniać marzenia
dzieciaków, którym nie jest łatwo w życiu. Dominika to niezwykle wrażliwa
dziewczyna, która bardzo emocjonalnie podchodzi do każdego marzenia, Maciej jej partner w związku to chłopak, który jest skryty i który nie lubi ukazywać
uczuć wśród tłumów, natomiast Julian to niezwykle wesoły chłopak na którego
zawsze można liczyć. Wspólnie pragną spełniać w roku 12 marzeń, po jednym w
każdym miesiącu. Przed nimi wcale nie takie proste zadanie jakby mogło się
wydawać. Bo oprócz chęci do takich działań, trzeba mieć też wielką determinację
i wytrwałość, aby znaleźć również różnych sponsorów do spełnienia niektórych
dziecięcych pragnień.
Do Fundacji napływa ogrom listów z marzeniami, a więc
wybór tych 12 wcale nie jest taki prosty jakby mogło się to wydawać. Oczywiście
chcieliby ich spełniać więcej, ale nie są w stanie tego zrobić. Cały swój wolny
czas poświęcają na poznawanie swoich marzycieli i organizację ich marzeń,
często nie znajdując czasu na własny odpoczynek.
W tej części poznajemy 6 niezwykłych dzieciaków i ich
marzenia. Każde z nich jest inne i całkowicie różni się od pozostałych. Może pomyślicie
sobie, że te dzieci pragną tylko i wyłącznie jakiś dóbr materialnych, ale muszę
Was wyprowadzić z błędu, bo nie w każdym przypadku tak jest. Te dzieci często
marzą o czymś, co nie wiąże się z żadną rzeczą, a np. z daną osobą, bądź konkretnym
wydarzeniem. Mamy Karolinę, która marzy o prawdziwej peruce, aby nie musiała
się wstydzić swojego wyglądu po wypadku jaki ją spotkał. Mamy Eryka, który
marzy o miejscu, które będzie tylko jego licznej rodziny, w którym spokojnie
mogliby spędzać wspólnie czas. Jest Milena, która marzy o nauce baletu. Jest
Remek, który marzy o wspólnym spędzaniu czasu z rodzicami. Mamy Agnieszkę,
która marzy o prawdziwym urodzinowym przyjęciu. I na koniec jest Lilka, która
marzy o odnalezieniu swojej siostry.
- Gdybym była tobą, wierzę, że ktoś dla mnie zrobiłby to samo. – Jej oczy nagle zwilgotniały. – Marzenia nie spełniają się same, trzeba im trochę pomóc. Jednak nie każde z nich można zrealizować w pojedynkę. Do twojego byłam potrzebna właśnie ja.
Każde z tych dzieci jest wyjątkowe na swój sposób.
Każdemu chciałoby się pomóc. I na tym właśnie skupiają się Dominika, Maciek i
Julek. A Wy możecie razem z nimi uczestniczyć w tym procesie zagłębiając się w
ich historiach, jednocześnie poznając małych marzycieli jak i ich samych.
Najnowsza książka Małgorzaty Falkowskiej pokazuje nam,
że zawsze warto pomagać. Że tak naprawdę nie ważne ile się posiada, lecz ile
się daje od siebie samego. Wcale nie trzeba być bogatym, by pomóc spełniać
czyjeś marzenia. Tutaj potrzebne są chęci i determinacja, a najlepszą zapłatą
za to jest uśmiech dziecka, któremu się pomogło. Sama chętnie chciałabym być
członkinią takiej fundacji. Urzekające jest to, że niektóre dzieci proszą o
coś, co na pozór powinni mieć zawsze, serce się kraje jak czyta się o ich
cierpieniu. A wy jak uważacie, warto pomagać? Czy sami podjęlibyście się takiej
pomocy?
Książkę czyta się niezwykle szybko. Prosty język
autorki, świetna kreacja bohaterów i ogrom emocji zawartych w tej niepozornej wielkości
książce sprawia, że trudno ją odłożyć choć na moment. Znajdziecie tutaj
historie, jakich na świecie każdego dnia toczy się miliony.
Nie była o to zła na Julka. Wiedziała, że chłopak miał rację. W dzisiejszym, zabieganym świecie powinno się dbać o najważniejsze wartości, do których zalicza się rodzina. Wcale nie pieniądze, za którymi wraz z mężem podążała od lat.
Musiałabym jedynie Falkowską mocno wstrząsnąć za
zakończenie. Pisałam już to nie raz, takie zakończenia powinny być karane, tak
nie wolno postępować z czytelnikiem.
Spełniacze to niezwykła książka,
która niesie w sobie ogrom dobra i ciepła. Bohaterowie którzy nie są idealni,
mają własne problemy, ale mimo wszystko chcą nieść dobro dla tych młodszych. Bo
marzenia są po to, aby je spełniać, i tak jak pisze autorka niektóre spełniają
się same, a niektórym trzeba trochę pomóc. Polecam z całego serca!
Za możliwość
przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.