poniedziałek, lutego 14, 2022

Rozmowa z Katarzyną Wycisk o epilepsji.





1. Twoja najnowsza książka opowiada o zmaganiach z epilepsją. Możesz przybliżyć czytelnikom czym jest epi?

Epilepsja, zwana także padaczką to choroba neurologiczna objawiająca się nagłymi i napadowymi wyładowaniami wewnątrz komórek nerwowych. Zwykle kojarzona jest z wyprężeniem ciała, drgawkami i utratą przytomności. Odmian padaczki jest blisko 70 i jej ataki przebiegają różnie - czasem prawie niezauważalnie. U Leny, bohaterki mojej najnowszej książki (i u mnie), są to napady uogólnione, toniczno – kloniczne, inaczej napady duże. Objawiają się przez utratę przytomności, skurcz mięśni ciała, szczękościsk, czasem ślinotok.

2. 
Wiemy, że sama chorujesz na padaczkę. Zdradzisz nam, kiedy się o tym dowiedziałaś i co wtedy czułaś?

U mnie było podobnie jak u Leny. Pierwszy atak epi przydarzył mi się w szkole, w wieku kilkunastu lat. Najpierw było niedowierzanie, później złość, strach i bezradność. Przez długi czas byłam załamana diagnozą.

3. 
Ile zajęło Ci nauczenie się życia z twoją nową "przyjaciółką" epi?

Trochę czasu musiało upłynąć, abym zaakceptowała epi, ale dzięki ogromnemu wsparciu moich rodziców, udało się mi.

4.
 Główna bohaterka książki Lena, również zmaga się z tą chorobą.  Czy pisząc książkę kreowałaś ją pod względem własnych przeżyć?

Tak, Lena jest mi bardzo bliska, ponieważ mamy ze sobą wiele wspólnego. To jedyna postać, jaką do tej pory stworzyłam, która przypomina mnie w aż takim stopniu. Pisząc jej narrację, często wracałam do własnych przeżyć.

5. 
Co jest najtrudniejszego w zmaganiu się z tą chorobą?

Dla mnie jest to niepewność, ponieważ nie mam aury i nie mogę w żaden sposób przewidzieć nadchodzącego ataku.

6.
 Bazując na własnych doświadczeniach, czy ludzie uważali Cię za "dziwaka"? Czy w związku z epi zaczęli traktować Cię inaczej?

Różnie bywało. Na pewno zaczęli traktować mnie inaczej, ale nie ma się co dziwić. Zdarzyło mi się kilka przykrych przygód, dwie z nich są nawet opisane w książce. Poznałam także wielu wspaniałych ludzi i myślę tutaj potwierdziło się przysłowie: Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie.

7. 
Czy dzisiaj epilepsja jest dla Ciebie dużym ciężarem?

Od dłuższego czasu nie mam napadów, z czego bardzo się cieszę. Nadal nie mogę prowadzić samochodu, czy uprawiać ekstremalnych sportów, ale poza tym żyję jak większość zdrowych osób.

8.
 W Internecie wyczytałam: "Tylko nieliczni pracują, niewielu ma rodziny. Dla tych, którzy żyją w cieniu padaczki choroba jest epiagresorem, który odbiera wszystko. Dla pogodzonych - epiprzyjaciółką, do której nie wstyd się przyznać, która mimo wszystko daje żyć." Jak Ty odniosłabyś się do tego tekstu?

Dużo zależy od rodzaju padaczki i sposobu leczenia. Nie można wszystkich cierpiących na epilepsję wrzucać do jednego worka. Są przypadki bardzo trudne, wymagające stałej opieki, ale także takie z dwoma napadami w ciągu całego życia.

Większość przypadków bardzo dobrze reaguje na leki i może normalnie żyć. Znam wielu epileptyków, którzy osiągnęli sukces i spełnili swoje marzenia.

9. 
Możesz opisać czytelnikom jak mniej więcej wygląda atak padaczki i co się wtedy dzieje z człowiekiem?

Po części odpowiedziałam na to pytanie wcześniej, ale myślę, że to dobry moment, by poinformować, w jaki sposób można takiej osobie pomóc. Trzeba chorego ułożyć w pozycji bezpiecznej, zapewnić drożność dróg oddechowych i poczekać, aż napad się skończy (ok 3 min). Jeśli napad się przedłuża, należy wezwać karetkę. Nie wolno wkładać niczego do ust, ani na siłę przytrzymywać kończyć.

10.
 Myślisz, że Twoja najnowsza książka "Epi. Nie pozwól mi upaść" pozwoli zrozumieć innym bliżej czym jest ta choroba, z czym się wiąże i że tak naprawdę można nauczyć się z nią żyć?

Właśnie na to liczę! Mam nadzieję, że powieść ta trafi do wielu czytelników i że dzięki zawartym w niej informacją ludzie będą w stanie bez problemu udzielić pomocy przy napadzie padaczki.


Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger