PREMIERA: 17.02.2017
*Tytuł: "Manwohre +1"
*Autor: Katy Evans
*Wydawnictwo: Kobiece
*Rok wydania: 2017
*Ilość stron: 377
*Autor: Katy Evans
*Wydawnictwo: Kobiece
*Rok wydania: 2017
*Ilość stron: 377
*Ocena: 8/10
*Opis:
*Opis:
Malcolm Saint miał być zadaniem. Artykułem. Przystojnym, tajemniczym mężczyzną, którego pikantne sekrety młoda dziennikarka miała ujawnić całemu światu.
Próbowała odsłonić jego karty, ale to on odkrył jej pragnienia. Serce wygrało z rozumem i nic już nie mogło ich powstrzymać.
Malcolm Saint jest grzechem. Rachel dla niego stała się grzesznicą.
Teraz wie jedno. Chociaż zakończyła pierwsze zadanie, czeka ją znacznie trudniejsze. Musi zdobyć zaufanie pana Sainta i pokazać, że może być jego panią +1.
*Moje odczucia:
Zapewne pamiętacie, że w recenzji Manwhore zastanawiałam się jak się potoczą dalsze losy Malcolma i Rachel. Czy on będzie w stanie wybaczyć jej to co zrobiła? Odpowiedzi na te pytania otrzymujemy w Manwhore +1.
Rachel, choć wie, że skrzywdziła Sainta bardzo chce go odzyskać. Tylko jak odzyskać kogoś, kogo się zawiodło i zraniło? Kogoś, kto kiedyś ufał jej bezgranicznie? Czy to w ogóle jest możliwe?
Jednak ona jest pewna czego chce i zrobi wszystko, by on ponownie w nią uwierzył. Czy jej się to uda? Miała napisać artykuł demaskujący Malcolma, tymczasem jej artykuł okazał się listem miłosnym. Ale czy on go przeczytał?
Jednak ona jest pewna czego chce i zrobi wszystko, by on ponownie w nią uwierzył. Czy jej się to uda? Miała napisać artykuł demaskujący Malcolma, tymczasem jej artykuł okazał się listem miłosnym. Ale czy on go przeczytał?
Katy Evans ponownie zabiera nas w świat pragnień. Uwodzi, zniewala, ale i też pozostawia tajemnicę, by czytelnik chętnie czytał to, co napisała. Zastanawialiście się kiedyś czy można pogodzić pracę z miłością, jeśli owa praca wiąże się właśnie z tą miłością? Co jest zatem ważniejsze? Osiąganie sukcesu w pracy, czy możliwość pogłębiania swego uczucia?
"Zrobiłabym to raz jeszcze, byle przeżyć z nim jeszcze jedną chwilę. Wszystko bym powtórzyła. Wzbiłabym się na ślepo w powietrze, nawet gdyby istniał tylko niewielki ułamek szansy na to, że on tam będzie czekał i mnie odnajdzie."
On, mimo tego, że czuje się zraniony, pragnie jej w swoim zespole w pracy. Ona jednak nie chce być jego pracownicą, ona chce więcej. Świadomość tego, że mogłaby go codziennie widywać, ale on nie zwracałby na nią uwagi, byłaby dla niej niczym katusze. Nie wytrzymałaby tego. Dlatego zbiera w sobie siły, by za wszelką cenę odzyskać jego zaufanie. Tylko czy tak potężny człowiek jak Saint daje komukolwiek drugą szansę?
Powieść czyta się na jednym wdechu. Kibicowałam Rachel, by udało jej się odzyskać tego nieziemsko przystojnego mężczyznę, który potrafił być zimny niczym lód. Ale tak to właśnie w naszym życiu bywa, że spotykamy kogoś, kto okazuje się być dla nas tym jedynym i jesteśmy w stanie dla niego zrobić wszystko. Bo czy o miłość nie warto walczyć? Warto, zawsze i do samego końca, żebyśmy później nie żałowali, że nie próbowaliśmy odzyskać coś, co jest dla nas niezwykle cenne. Rachel zaparła się w sobie, i choć miała chwile słabości, musiała okazać się twardo stąpającą po ziemi kobietą, by on znów na nią zwrócił uwagę.
"Leżymy tak, on nachylający się nade mną, silny i twardy, a ja słaba i rozgrzana. Leżymy tak, jakbyśmy się potłukli i zabrakło nam kleju, abyśmy mogli się poskładać, bez względu na to, jak bardzo tego pragnę... Ale nie potrafimy też się rozdzielić, jakby łączyło nas coś zupełnie innego niż klej."
W tej części nasi bohaterowie próbują się poznać od nowa, dotrzeć. Walczą ze swoimi pragnieniami oraz pokusami. Malcolm wyznaje dziennikarce zarys swego dzieciństwa. Otwierają się na siebie. Ona jest w stanie zrobić wszystko, by on ponownie jej zaufał. A wtedy w ich związek wkracza ktoś trzeci... Noel Saint.
Manwhore +1 to książka, która uzależnia czytelnika, uzależnia od czytania. To powieść, która uczy nas szacunku dla drugiej osoby i wzajemnego zaufania. Nie zabraknie oczywiście miłosnych uniesień, które autorka dawkuje z umiarem. Bohaterowie, których nie sposób polubić i wciąż rozwijająca się miłosna historia. Zachęcam do przeczytania.
Manwhore +1 to książka, która uzależnia czytelnika, uzależnia od czytania. To powieść, która uczy nas szacunku dla drugiej osoby i wzajemnego zaufania. Nie zabraknie oczywiście miłosnych uniesień, które autorka dawkuje z umiarem. Bohaterowie, których nie sposób polubić i wciąż rozwijająca się miłosna historia. Zachęcam do przeczytania.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję
Wczoraj do mnie przywędrowała i wkrótce zaczynam lekturę :) Pierwsza część bardzo mi się spodobała, mam nadzieję że z tą będzie podobnie.
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Myślę, że tak właśnie będzie :)
UsuńI tak nie widzę siebie z tą książką xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
<a href="http://toreador-nottoread.blogspot.com> To Read Or Not To Read </a>
Bardzo intryguje mnie ta seria, więc mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się ją dorwać.
OdpowiedzUsuńJuż od pewnego czasu czaję się na tą serię. Mam nadzieję, że mi również się spodoba, jednak zacznę od pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ifeelonlyapathy.blogspot.com
Zachęcam :)
UsuńMnie niestety druga część rozczarowała :/
OdpowiedzUsuńhttp://kochajacaksiazki.blogspot.com/2017/02/przedpremierowo-katy-evans-manwhore-1.html