➲ TYTUŁ "Zawód spadkobierca”
➲ AUTOR Katarzyna Kowalewska
➲ DATA PREMIERY 20.04.2023
➲
WYDAWNICTWO Bookend
➲ ILOŚĆ STRON 344
➲ OCENA 5/6
➲ OPIS
Udaj się w
sentymentalną, łotrzykowską podróż do czasów, gdy Twoją nastoletnią
codziennością rządziło MTV, a centrum towarzyskiego życia mieściło się pod
blokiem.
i jego ekipa niepokornych
komorników
Pojedź pekaesem do miejsca, gdzie toczone są bitwy na kury.
Gdzie w akcie samoobrony robi się sztuczkę „zdechł pies”.
Gdzie mędrcem nie jest Gandalf, tylko Scottie Pippen.
Gdzie z kłopotów ratuje latynoska córka polskiego Amerykanina.
➲ MOJE ODCZUCIA
Chyba dawno nie czytałam tak zabawnej historii, więc jeśli akurat macie gorszy
dzień to ta pozycja jest zdecydowanie dla was.
Maciek jest lekkoduchem, który lubi poimprezować. To spadkobierca, który z tego
tytułu co miesiąc otrzymuje określoną kwotę, z której się utrzymuje. Kiedy
jednak kończy mu się kasa, bo wujek z Ameryki umiera, a jego syn nie chce się
już tak chętnie dzielić spadkiem, wspólnie z dwoma kumplami Sylwkiem i Mario
udaje się w rodzinne strony, aby odzyskać spadek. Co ich czeka po drodze i z
jakim skutkiem zakończy się ta podróż?
Zamknijcie na chwilę oczy i wyobraźcie sobie, że możecie powrócić do czasów,
kiedy to codziennością rządziło MTV, a życie towarzyskie toczyło się pod
blokiem. Czy chcielibyście choć na chwilę powrócić do tych czasów? Za sprawą
naszych bohaterów możecie odbyć taką sentymentalną podróż do przeszłości.
Katarzyna Kowalewska stworzyła nietuzinkowych bohaterów, którzy czasem
rozbawiają nas do łez, a czasem mocno irytują. Bo o ile Maciek czasem nas
zaskakuje swoją pomysłowością, to za chwilę znowu niedowierzamy temu co
wyprawia. To postać, która żyje dniem dzisiejszym, nie bardzo przejmując się
tym co będzie za chwilę. Ale wszystko ma swoje granice… Wspólnie z Mario i Sylwkiem,
z którymi swoją drogą tworzą całkiem zgraną paczkę przyjaciół, postanawia
odzyskać sprzeniewierzony spadek. Fajnie mieć wujka w Ameryce, prawda? Bo kto w
tamtych czasach nie chciałby go mieć. Zawsze może sypnąć jakimś groszem, dzięki
któremu można się poczuć kimś ważnym. Jednak nasi bohaterowie to wybuchowe
trio, które często ładuje się w tarapaty, ale zawsze szukaja alternatywnego
wyjścia, aby się z nich wydostać. Maciek nie miał łatwego dzieciństwa, a teraz
przyjdzie mu się zmierzyć ze wspomnieniami z niego, gdyż powraca w rodzinne
strony. Oprócz tego, że otrzymujemy tutaj całkiem zabawne dialogi, nie możemy
pominąć też takich ważnych kwestii jak stosunki rodzinne oraz przyjacielskie. Z
rodziną bowiem dobrze wychodzi się na zdjęciach, a i to nie zawsze. Natomiast
mieć przyjaciela na którego możemy zawsze liczyć, a który jest też w stanie
wskoczyć za nami w ogień to prawdziwe szczęście.
Autorka stworzyła niezwykłą historię, która pokazuje nam świat z nieco
przymrużonym okiem. Jeśli chodzi o naszych nietuzinkowych bohaterów, którzy są
tak różnorodni, a jednak pasujący do siebie, to mogłabym ich określić mianem
znanego mi powiedzenia: „Takich dwóch jak nas trzech to nie ma ani jednego”. Maciek
używa mózgu, Mario siły, natomiast Sylwek to ich nierozerwalny pakiet, który po
prostu jest. Kłopoty kochają naszą trójcę, jednak zawsze udaje im się z nich
jakoś wyjść. Przygotujcie się na bitwy na kury czy też sztuczkę „zdechł pies”.
Z tą powieścią nie sposób się nudzić, gdyż tutaj akcja pędzi do przodu, nie
zatrzymując się prawie wcale.
Jakie tajemnice odkryją nasi bohaterowie? Czy uda im się odzyskać spadek? Jaką rolę
w ich życiu odegra Kinga? I o co chodzi z nagietkami? Tego między innymi dowiecie
się, sięgając po tę pozycję.
Zawiodłem jako lider. Nie wiedziałem, jakim klejem zlepić kolegów do kupy. Zresztą sam czułem się jak kupa. Od paru dni ktoś nam co rusz obijał pyski, zaczynało brakować nieuszkodzonych części ciała, nie mieliśmy kasy, za to na karku jakieś mendy, które zwietrzyły interes, nasze graty zostały w miejscu, z którego nas eksmitowano przy użyciu siły. O czymś jeszcze zapomniałem? A tak, zostałem spadkobiercą fortecy bronionej przez pijaków.
Książkę czyta się niezwykle szybko, autorka bowiem w pełni zadbała o to, aby nasze głowy na nowo były pełne szalonych pomysłów i aby uśmiech nie schodził nam z buzi. W tej pozycji znajdziemy również odniesienia do popkultury, a także wiele świetnego humoru.
Zawód spadkobierca to obowiązkowa pozycja dla tych, którzy marzą o powrocie do wspomnień z lat 90-tych XX wieku oraz dla tych, którzy lubią się dobrze bawić. Gorąco polecam!
Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.