czwartek, sierpnia 13, 2020

"Tylko umarli mogą powstać" D.B. Foryś [PATRONAT MEDIALNY/PRZEDPREMIEROWO]






TYTUŁ  "Tylko umarli mogą powstać"

CYKL Tessa Brown (tom 3)

AUTOR D.B. Foryś

DATA PREMIERY 19.08.2020

WYDAWNICTWO  NieZwykłe

ILOŚĆ STRON 276




OCENA  6/6

OPIS





Oko za oko, ząb za ząb… zdrada za zdradę.

Mam na imię Tessa i jakimś cudem wciąż pakuję się w kłopoty. Zamiast żyć z dala od mroku, spędzając czas z ukochaną osobą, po raz kolejny zamierzam stanąć twarzą w twarz ze śmiercią. Czy ktoś mnie o to prosi? Zmusza? Daje ultimatum? Nie. Ja chyba po prostu nie potrafię usiedzieć w spokoju...
Watykan podnosi się ze zgliszczy, Podziemia ratują, co tylko zdołają, tymczasem po naszych wrogach zaginął ślad. Choć nie znam swojego przeznaczenia, a przyszłość wygląda jak wróżenie z fusów, coś mi się wydaje, że kiedy ciszę wreszcie przerwą bitewne okrzyki, na ziemi zabraknie miejsca dla wszystkich. Będą mogli na niej zostać wyłącznie ci, którzy wygrają tę ostateczną wojnę.
Albo oni, albo my!

Tylko umarli mogą powstać to trzeci, finałowy tom cyklu Tessa Brown.




MOJE ODCZUCIA


Niezwykle miło było powrócić do losów bohaterów, których się bardzo polubiło. Tym bardziej, że byłam ogromnie ciekawa jak ta historia się zakończy. I muszę wam powiedzieć, że dzieje się tutaj i to wiele, oj dzieje.

Wczoraj byłam człowiekiem, dziś jestem demonem, jutro będę aniołem.

Tessa wraz z Kilianem i resztą przyjaciół próbują uratować świat przed wrogami, którzy sieją zamęt i chaos, pozbawiając domów mnóstwo ludzi. Ich odnalezienie wcale nie jest jednak takie łatwe jakby mogło się wydawać, zazwyczaj pojawiają się na miejscu, gdy jest już po wszystkim. Są sfrustrowani, źli, ale również i zdeterminowani, aby w końcu to zakończyć. Muszą stoczyć ostateczną wojnę, z której albo wyjdą żywi, albo martwi. Jak to wszystko się zakończy? Koniecznie przeczytajcie, aby się dowiedzieć.

Muszę przyznać, że D.B. Foryś stanęła na wysokości zadania i spełniła moje oczekiwania, co do trzeciego tomu. Tutaj jedno zdarzenie goni drugie, nie ma ani chwili na odpoczynek, czy też nudę. Bohaterowie nie raz stają w trudnej sytuacji, i choć nie zawsze wychodzą z tego bez szwanku to mimo wszystko pragną zrobić co w ich mocy, aby zakończyć żywot ich wrogów. Tylko, że nawet magia, czy siły demonów nie są w stanie walczyć z siłą wyższą. 

Kilian i Tessa to para bohaterów, która najbardziej zawładnęła moim sercem.  Dzięki nim spędziłam nie tylko chwile obaw o ich życie, ale także zdarzało się, że pękałam ze śmiechu przy ich dialogach. Naprawdę, autorka po mistrzowsku operuje językiem swoich bohaterów i zdobywa tym serce czytelnika. Czarny humor autorki to jej znak rozpoznawczy jak już wspominałam przy wcześniejszych tomach.

Nie zastanawiaj się, co zrobisz, jeżeli coś nas rozdzieli, bo to nigdy nie nastąpi. A nawet gdyby, zawsze się odnajdziemy, bo jesteśmy dla siebie stworzeni.

To co mnie urzekło to siła przyjaźni pomiędzy naszymi bohaterami. Choć różnią się od siebie niczym noc a dzień, to w momentach zagrożenia zawsze mogą na siebie liczyć i jedno za drugie oddałoby życie. Widać gołym okiem jak wiele dla siebie znaczą i że nawet ich odmienne poglądy nie są w stanie tego zmienić. Miłość Tessy i Kiliana kwitnie, choć wielokrotnie się kłócą i nie mogą dojść do porozumienia, ale w czyjej miłości tak nie jest? Nie chcą do siebie dopuścić myśli, że jedno bez drugiego mogłoby żyć, gdyż są dla siebie niczym powietrze bez którego nie potrafią oddychać.

Wspólnie z bohaterami odbędziemy wiele podróży do przeróżnych miejsc na świecie. Będziemy świadkami ich bezradności, cierpienia na to co spotkają po drodze, ale także hartu i silnej woli w celu dopięcia swego na ostatni guzik. Czasem przeliczą się ze swoimi siłami, będą straty w ludziach, smutek i niedowierzanie. Przekonają się jak bardzo kruche jest życie. Wartka akcja, niebanalny pomysł na fabułę i historia, która urzeka, to jest to, czego możecie się spodziewać.

A zakończenie? Cóż nie chcę wam spoilerować, ale dało mi jakiś promyk nadziei na to, że może kiedyś powstaną dalsze losy bohaterów. Bo ewidentnie ta historia nie może się tak zakończyć. Ja się na to nie zgadzam.

Tylko umarli mogą powstać to doskonałe zwieńczenie historii, która nie jest banalna, ale która ma nietuzinkowych bohaterów, całkiem różnych od siebie, ale których łączy niezwykła nić przyjaźni i którzy pragną ocalić świat od złego. To chce się czytać. Gorąco polecam.

Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce oraz



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger