➲ TYTUŁ "Tylko martwi mogą przetrwać"
➲ AUTOR D. B. Foryś
➲ DATA PREMIERY 23.10.2019
➲
WYDAWNICTWO NieZwykłe
➲ ILOŚĆ STRON 336
➲ OCENA 6/6
➲ OPIS
MIŁOŚĆ
MA OCZY ANIOŁA,
ŚMIERĆ
– DIABŁA.
ZEMSTA
WŁAŚNIE ZYSKAŁA MOJE!
Mam
na imię Tessa i cóż… Moje życie lekko się skomplikowało… Przebywam w mieście,
którego nienawidzę. Wykonuję pracę, której nie lubię, i wciąż myślę o ludziach,
których już dawno powinnam wyrzucić z pamięci.
Jakby
tego było mało, spotykam kogoś, kto najwyraźniej wszystko o mnie wie. Czego
chce? Jest wrogiem czy sprzymierzeńcem? A może kręci się w pobliżu tylko po to,
by odciągnąć moją uwagę od czegoś ważniejszego, jak na przykład te przeklęte
skarbeusze, o których wciąż nic nie wiem.
Jedno
jest pewne – ja nigdy nie odpuszczam.
➲ MOJE ODCZUCIA
Kiedy tylko nadarzyła mi się
okazja, aby przeczytać kolejną część o Tess i reszcie bohaterów na długo przed
premierą, nie zastanawiałam się ani na moment. Tak bardzo tęskniłam za
bohaterami, więc bez wahania przystąpiłam do czytania. Czy zatem autorce udało
się mnie zaskoczyć? Z całą pewnością tak.
Wracamy do Tess i jej poniekąd zwariowanego życia. Jej ukochany, Kilian przepadł bez wieści, a ona nie ma pojęcia, co się z nim stało. Tęsknota za nim rośnie z każdym kolejnym dniem. Na swojej drodze spotyka Sebastiana, który staje się dla niej niemalże utrapieniem. Wygląda na to, że śledzi ją na każdym kroku i tam gdzie ona, pojawia się również i on. Kim jest i czego od niej oczekuje? Tess stara się tego dowiedzieć. Niespodziewanie po pół roku na swojej drodze spotyka ponownie Kiliana. Czuje złość, ma ochotę udusić go gołymi rękami i za wszelką cenę stara się go odtrącić i porzucić tak jak to zrobił on sześć miesięcy temu. Czy zatem Kilianowi uda się ponownie zdobyć serce Tess? Czy udowodni jej jak bardzo mu na niej zależy?
W jednej chwili wszystko zastygło. Zapomniałam o oddychaniu, rozmowy ucichły, czas zwolnił, chciałam odejść, lecz zabrakło mi sił, dlatego jedynie sterczałam w miejscu. Chłonęłam każdy szczegół. Najpierw zobaczyłam jego źrenice, w których teraz czaił się mrok, następnie usta, które wiele razy doprowadzały mnie na skraj postradania zmysłów, później seksowny zarost dodający mu atrakcyjności. Na końcu, czując znajomą woń cedru, zadałam sobie sprawę, że przepadłam. To nie wytwór mojej wyobraźni.
Wracamy do Tess i jej poniekąd zwariowanego życia. Jej ukochany, Kilian przepadł bez wieści, a ona nie ma pojęcia, co się z nim stało. Tęsknota za nim rośnie z każdym kolejnym dniem. Na swojej drodze spotyka Sebastiana, który staje się dla niej niemalże utrapieniem. Wygląda na to, że śledzi ją na każdym kroku i tam gdzie ona, pojawia się również i on. Kim jest i czego od niej oczekuje? Tess stara się tego dowiedzieć. Niespodziewanie po pół roku na swojej drodze spotyka ponownie Kiliana. Czuje złość, ma ochotę udusić go gołymi rękami i za wszelką cenę stara się go odtrącić i porzucić tak jak to zrobił on sześć miesięcy temu. Czy zatem Kilianowi uda się ponownie zdobyć serce Tess? Czy udowodni jej jak bardzo mu na niej zależy?
Cóż, Foryś z całą pewnością w
drugiej części przygód naszych bohaterów nadal trzyma wysoki poziom. Tutaj
ciągle coś się dzieje, nie ma chwili na odpoczynek, a czytelnik z zapartym
tchem śledzi losy tych niesztampowych postaci. Biorąc w dłonie tę powieść,
liczyłam na to, że pochłonie mnie bez reszty i tak też się właśnie stało. Kiedy
zaczęłam czytać, nie mogłam przestać. Z wielką niecierpliwością oczekiwałam
powrotu Kiliana, za którym zdążyłam się nieźle stęsknić. I cóż mogę powiedzieć,
w tej części pokochałam go jeszcze bardziej. Momentami za to irytowało mnie
zachowanie Tess, której niekontrolowane wybuchy złości na swojego ukochanego
doprowadzały mnie do szału. Czasem miałam ochotę stanąć prosto przed nią i nią
potrząsnąć, żeby się opamiętała. Jednak taka właśnie jest Tess, mieszanka
wybuchowa, dziewczyna w gorącej wodzie kąpana, zawsze gotowa do działania, a do
tego niezwykle odważna.
Jak tylko wykonałam krok, naraz moje ciało zastygło, obraz zaś rozpłynął się przed oczami. Zanim totalna czerń przysłoniła mi wzrok, poczułam łagodne kołysanie, a w uszach zadźwięczał lodowaty głos. Brzmiał na wzór wynaturzenia. Oznaczał kłopoty. I to makabryczne.
Nie brak tutaj przygód, żądzy
zemsty i niezwykle czarnego humoru autorki, który niesamowicie uwielbiam.
Momentami czytając śmiałam się bez opamiętania. Ten humor Foryś to jest to coś,
co ją wyróżnia na tle innych powieści fantasy. Do mnie przemawia to w całości i
będzie to dla mnie znak rozpoznawczy jej twórczości.
Tess i Kilian będą próbowali
uratować świat przed apokalipsą, za wszelką cenę będą starali się również
odnaleźć skarbeusze oraz powstrzymać jeźdźców apokalipsy. Na ich drodze stanie
wiele przeszkód, a także okaże się, że wśród nich jest zdrajca. Czy uda im się
go wytropić? Czy zdołają powstrzymać zbliżający się koniec świata? Oraz czy ich
miłość otrzyma drugą szansę?
Jeśli chodzi o zakończenie, to
chyba wolę pozostawić to bez komentarza. No dobrze, powiem tylko tyle, że najchętniej
„udusiłabym” autorkę za takie postępowanie z czytelnikiem.
Uważam, że kontynuacja Tylko żywi mogą umrzeć okazała się
strzałem w dziesiątkę. D. B. Foryś sprawiła, że znów bardziej pokochałam świat
fantasy. Swoją drogą podziwiam autorkę za niewyobrażalną wyobraźnię, bo żeby
stworzyć coś tak interesującego, naprawdę musi ona być wybujała. Z całą
pewnością łatwiej przychodzi napisać coś z życia wziętego, niż coś co
kompletnie trzeba wymyślić.
Teraz oczekuję dalszych losów,
jestem ciekawa jakie zakończenie stworzy autorka naszym bohaterom. Już zżera
mnie ciekawość.
Dobyłam leżących w trawie mieczy. Walały się wszędzie. Ścisnęłam je obiema rękami i ruszyłam do boju. Rapiery chlastały ciała napastników, truchła padały na ziemię, stal ocierała o stal, wydając zgrzytający dźwięk. Wszystko wokół pokrywała czerwień.
Tylko
martwi mogą przetrwać to historia, która zabierze nas w świat, w
którym wszystko może się zdarzyć. Tutaj rzeczy paranormalne dzieją się niemalże
każdego dnia, a czarny humor autorki dodaje smaczku całej powieści. Napięcie rośnie z
każdą kolejną stroną, by na samym końcu wybuchnąć i pozostawić czytelnika z
wielką ochotą na więcej. Gorąco polecam.
Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie
dziękuję Autorce oraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.