➲ TYTUŁ "Mrok"
➲ AUTOR Alicja Wlazło
➲ DATA PREMIERY 31.03.2018
➲
WYDAWNICTWO Genius Creations
➲ ILOŚĆ STRON 414
➲ OCENA 5/6
➲ OPIS
Nadchodzi
mrok i nikt się przed nim nie ukryje!
Laureen miała wszystko, czego tylko mogła zapragnąć: kochającą rodzinę, wymarzoną pracę i wspaniałą przyszłość. Miała, do chwili kiedy w jej życiu pojawił się tajemniczy Sigarr. W mgnieniu oka otaczający ją perfekcyjnie uporządkowany świat wypełnił chaos.
Potępieni i Zaprzysiężeni toczą od tysiącleci brutalną wojnę. Laureen ma w niej do odegrania kluczową rolę, ale musi stanąć do walki o wszystko co kocha.
Czy znajdzie w sobie dość odwagi?
Laureen miała wszystko, czego tylko mogła zapragnąć: kochającą rodzinę, wymarzoną pracę i wspaniałą przyszłość. Miała, do chwili kiedy w jej życiu pojawił się tajemniczy Sigarr. W mgnieniu oka otaczający ją perfekcyjnie uporządkowany świat wypełnił chaos.
Potępieni i Zaprzysiężeni toczą od tysiącleci brutalną wojnę. Laureen ma w niej do odegrania kluczową rolę, ale musi stanąć do walki o wszystko co kocha.
Czy znajdzie w sobie dość odwagi?
➲ MOJE ODCZUCIA
Laureen to na pozór normalna
kobieta, która ma kochającą rodzinę i poukładane życie. Ale jak dobrze wiemy z
własnego doświadczenia ono lubi zaskakiwać w najmniej spodziewanym momencie.
Nasza bohaterka w jednej chwili traci to co kochała najbardziej, jej świat się
rozpada i nie ma ochoty dalej żyć. I w tym momencie dostaje szansę na nowe,
inne życie, tylko, że będzie się ono wiązało z pewnymi wyrzeczeniami. Czy zdoła
im sprostać?
Literacki debiut Alicji Wlazło to książka obyczajowa połączona z fantastyką. I muszę przyznać, że to połączenie wypadło całkiem nieźle. Spodobało mi się to, że autorka połączyła realny świat z tym mniej realnym. Dzięki temu zabiegowi bohaterowie stawali się dla mnie żywi, odbierałam ich emocje i wspólnie z nimi przeżywałam ich losy.
Myślę, że w tej książce każdy znajdzie coś co jest mu bliskie, a mianowicie cierpienie po stracie kogoś bliskiego. Bo któż z nas nie musiał się z tym zmierzyć w swoim własnym życiu? Kiedy odchodzi ktoś, kogo kochamy, nie potrafimy się z tym pogodzić. Każda myśl skierowana jest ku tej osobie, zastanawiamy się dlaczego właśnie ona, czym zawiniła. Czy jej losy mogły potoczyć się inaczej? A co by było gdyby…? Niestety na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, one się po prostu dzieją, a nam pozostaje się z nimi pogodzić.
Literacki debiut Alicji Wlazło to książka obyczajowa połączona z fantastyką. I muszę przyznać, że to połączenie wypadło całkiem nieźle. Spodobało mi się to, że autorka połączyła realny świat z tym mniej realnym. Dzięki temu zabiegowi bohaterowie stawali się dla mnie żywi, odbierałam ich emocje i wspólnie z nimi przeżywałam ich losy.
Myślę, że w tej książce każdy znajdzie coś co jest mu bliskie, a mianowicie cierpienie po stracie kogoś bliskiego. Bo któż z nas nie musiał się z tym zmierzyć w swoim własnym życiu? Kiedy odchodzi ktoś, kogo kochamy, nie potrafimy się z tym pogodzić. Każda myśl skierowana jest ku tej osobie, zastanawiamy się dlaczego właśnie ona, czym zawiniła. Czy jej losy mogły potoczyć się inaczej? A co by było gdyby…? Niestety na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, one się po prostu dzieją, a nam pozostaje się z nimi pogodzić.
Laureen poznaje świat
Zaprzysiężonych i Potępionych. Te dwa różne światy ciągle toczą ze sobą
odwieczną walkę. Jedni przeciwko drugim. W tym momencie spotykamy się z magią,
portalami czy też źródłami, które zostały dobrze przedstawione i dają pełny
obraz na to co się tam dzieje. Niejednokrotnie pomyślałam sobie, że sama
chciałabym móc mieć magiczną siłę w sobie.
„- Ten Władca był dla was bardzo
ważny – stwierdziła.
- Dla całego wszechświata. Tylko on posiadał wystarczające zdolności, by nam
przewodzić. Podobno kiedyś, oprócz nieustannej walki, cieszyliśmy się życiem. –
Wzruszyłem ramionami. – Teraz pamiętamy jedynie o obowiązkach, a nawet dowódca
nie umie przywrócić tego, co było.”
Doskonała kreacja bohaterów,
poznajemy ich krok po kroku, mamy możliwość zagłębienia się również w ich
psychikę. Z każdą kolejną odkrytą stroną odkrywamy co nimi kieruje i dlaczego
postępują tak jak postępują. Dzięki temu rodzi się między nami sympatia z
bohaterami, gdyż nie sposób ich nie polubić. Lekki styl autorki sprawia, że
książkę czyta się bardzo szybko. Akcja może i nie rozgrywa się jakoś
błyskawicznie, jednak jest interesująca i potrafi wciągnąć czytelnika. Ja z
każdą kolejną przeczytaną stroną byłam coraz bardziej ciekawa jak to wszystko
się zakończy. I już z niecierpliwością oczekuję kolejnego tomu.
W swoim życiu często coś sobie
planujemy, rozmyślamy o tym jak miałoby wyglądać dalej nasze życie. Niestety,
te plany nie zawsze się realizują, gdyż życie pisze dla nas własny scenariusz.
Czasem piękne i dostatnie życie przemienia się w koszmar z którego pragniemy
się już nigdy nie obudzić. Coś co miało być piękne traci szansę na zaistnienie.
Ale mówią, że z wszystkiego można się podnieść. Też tak uważacie?
Mrok
to doskonała książka jako odskocznia od normalnego życia. Potępieni i
Zaprzysiężeni sprawią, że na kilka godzin przeniesiemy się w całkiem inny
świat, z innymi zasadami, ale takimi
samymi uczuciami jak u nas. Ta książka pozwoli Wam zadać sobie pytanie: Ile
jesteśmy w stanie poświęcić w imię tego co tak bardzo kochamy? Gorąco polecam.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.