piątek, lutego 01, 2019

"Pod skrzydłami miłości" Izabela M. Krasińska




TYTUŁ  "Pod skrzydłami miłości"

AUTOR Izabela M. Krasińska

DATA PREMIERY 23.11.2016

WYDAWNICTWO  Czwarta Strona

ILOŚĆ STRON 302




OCENA  5/6

OPIS





Najpiękniejsza miłość to ta, która zdarza się w najmniej oczekiwanym momencie.

Marty świat legł w gruzach. Gdy uświadomiła sobie, że związek, w którym tkwi od lat, nie ma szansy na przyszłość,  omal nie zginęła. Jej samochód uderzył w drzewo. Ale choć otarła się o śmierć, tak naprawdę zyskała nowe życie…

Co robić, gdy los rzuca kłody pod nogi, a z pozoru najlepsze rozwiązania nie są spełnieniem marzeń? Czy Marta znajdzie w sobie siły, by zaufać w pełni?

Pod skrzydłami miłości to niezwykła opowieść o poszukiwaniu szczęścia i własnej drogi oraz o tym, że niespodziewanie na ratunek może nam zostać zesłany prawdziwy anioł…


MOJE ODCZUCIA

Dopiero rozpoczynam przygodę z twórczością Autorki, ale już wiem, że pokochałam ją całym sercem. Jej debiutancka powieść na długo zagości w mojej głowie i nie pozwoli o sobie zapomnieć. A refleksje jakie w sobie niesie, pozwolą mi inaczej spojrzeć na pewne sprawy w moim życiu.

Główną bohaterką jest Marta, kobieta, która ma romans z żonatym mężczyzną i wciąż liczy na to, że on ją zostawi dla niej. Pewnego dnia uświadamia sobie, że jednak tak się nie stanie. W przypływie negatywnych emocji, dochodzi do wypadku samochodowego. Ratuje ją z niego Piotr i jego koledzy ze Straży pożarnej. Od tego momentu zaczyna przechodzić metamorfozę i inaczej postrzegać pewne sprawy.

Myślę, że debiut Autorki można zaliczyć do udanego. Ja czytając przepadłam już od pierwszych stron i nie mogłam się oderwać od lektury dopóki nie dobrnęłam do ostatniej strony. Izabela M. Krasińska porusza w swojej powieści wiele ważnych sytuacji życiowych takich jak przyjaźń, zdrada, obawa przed ponownym uczuciem, wielkie serce strażaków do wykonywanego zawodu czy też miłość, która jest w stanie przetrwać wiele, choć nie zawsze wszystko.

Praca w straży nauczyła go przede wszystkim szacunku do życia i do czasu – dwóch niezwykle cennych darów, które ludzie otrzymali, a które tak rzadko doceniali.

Zdrada to temat powszechnie nam znany i chyba żadna z kobiet nie chciałaby być zdradzona. Mężczyźni tak samo, gdyż im również może się to przydarzyć. Po zdradzie ciężko się pozbierać w całość, ciężko ponownie zaufać drugiej osobie. Niejednokrotnie zdradzona osoba ma uraz do płci przeciwnej, zarzeka się, że więcej się nie zakocha, bo nie chce ponownie cierpieć. A w głębi duszy doskonale wie, że pragnie kochać i być kochaną. Z miłością nie da się walczyć. To uczucie pojawia się nagle i przejmuje nad nami kontrolę.

Autorka ukazuje nam również piękną przyjaźń, ale zarówno i taką zdradzoną. Kiedy zdradza nas przyjaciel to cios poniżej pasa, no bo jak pojąć to, że osoba, której zwierzaliśmy się dosłownie ze wszystkiego nagle nas zawodzi? Przyjaciel to osoba, która powinna być z nami na dobre i na złe.

Została również przedstawiona praca strażaków i tutaj wielki ukłon w stronę autorki, gdyż myślę, że zostało w tym zawarte dosłownie wszystko to, co oni robią dla innych. Widać jak wiele serca muszą wkładać strażacy do swojej pracy, jak wiele poświęcić. Ich ideą jest niesienie pomocy innym, często nawet kosztem własnego życia. Z takim powołaniem trzeba się urodzić. Ja mam ogromny szacunek dla osób, które wykonują ten zawód.

Miłość, a może nasze wyobrażenie o niej czasem potrafi przyćmić nasz umysł. Myślimy, że to uczucie jest prawdziwe, poświęcamy się dla niego, nie baczymy na to, że czasem możemy wyrządzać naszym postępowaniem komuś krzywdę. Po prostu bywamy zaślepieni, gdyż ktoś tak pięknie wciska nam bajkę o miłości, że nie zauważamy, że to zwykła manipulacja. Czasem wystarczy otarcie się o śmierć, by nasze spojrzenie na pewne sprawy się odmieniło o 180 stopni. Byśmy zrozumieli czym tak naprawdę jest miłość i ile w jej imię jesteśmy w stanie znieść.

Mieli niezachwiane przeczucie, że byli sobie przeznaczeni, że tamten wypadek musiał się zdarzyć, żeby mogli się spotkać. Żadne z nich nie szukało miłości, a mimo to zakochali się w sobie wbrew swoim przekonaniom i postanowieniom. Zrozumieli wreszcie, że najważniejsze w życiu jest tylko tu i teraz. Przeszłości nie mogli już cofnąć, a przyszłości nie byli w stanie przewidzieć. Jedynie teraźniejszość dawała nadzieję i poczucie bezpieczeństwa, pozwalała chociaż na krótką chwilę zatrzymać uciekający czas.

Wykreowani bohaterowie, to osoby z krwi i kości. Są niezwykle różnorodni, dzięki czemu poznajemy ich z różnych stron. Nie mniej to osoby takie same jak my, które popełniają błędy w życiu. Marta to osoba, którą polubiłam, jednak czasem jej egoizm mnie przerastał. Musiało minąć wiele czasu i dojść do wielu przykrych sytuacji, aby w końcu zrozumiała na czym polega prawdziwe życie, że świat nie kręci się tylko u jej stóp, że inni też cierpią, tylko się z tym nie obnoszą. Postać, którą pokochałam całym sercem to Piotr, mężczyzna, który cechuje się niezwykłą siłą i odwagą, a przede wszystkim mocną psychiką. Przystojny, do tego strażak i jak się tu w nim nie zakochać? Najbardziej irytowała mnie postać Marka, którego gdybym tylko mogła to by rozszarpała gołymi rękami.

Fabuła wciągająca, poruszająca i zmuszająca do głębszych refleksji na temat własnego życia. Książka napisana prostym językiem, z ogromem emocji, które odczuwa się na własnej skórze. Takich książek mi właśnie trzeba.

Pod skrzydłami miłości to niezwykła historia osób, które nie raz i nie dwa pogubiły się w swoim życiu, ale każdego dnia uczyły się na własnych błędach. To historia o miłości, której nie raz życie rzucało kłody pod nogi. A przede wszystkim to historia, która udowadnia, że miłość jest w stanie znieść i poradzić sobie ze wszystkim. Polecam.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger