➲ TYTUŁ "Cień burzowych chmur”
➲ CYKL Spacer Aleją Róż (Tom
1)
➲ AUTOR Edyta Świętek
➲ DATA PREMIERY 22.10.2025
➲ WYDAWNICTWO Mando
➲ ILOŚĆ STRON 303
➲ OCENA 6/6
➲ OPIS
Druga wojna światowa
dobiegła końca, jednak na małopolskiej wsi wciąż czuć strach i niepewność.
Bronek – najstarszy z szóstki rodzeństwa – z dumą pracuje w rodzinnym
gospodarstwie, które przed laty niemal dorównywało majątkom ziemiaństwa. Gdy ojciec
poległ na froncie, to właśnie on musiał się stać głową rodziny.
Nadeszła jednak nowa władza i nastały nowe porządki. Reforma rolna, bezwzględny
zarządca spółdzielni Bartłomiej Marczak oraz osobiste konflikty sprawiają, że
Bronek traci dorobek pokoleń. Zmuszony do ucieczki z rodzinnej wsi podejmuje
pracę przy budowie Nowej Huty – symbolu rodzącej się Polski Ludowej. Wkrótce
dołącza do niego młodsza siostra Julia uciekająca przed obsesyjną nienawiścią
Marczaka.
Czy rodzeństwo zdoła ocalić siebie i odnaleźć nadzieję w brutalnej powojennej
rzeczywistości? A może przeszłość dopadnie ich nawet wśród rusztowań i cegieł
powstającej Nowej Huty?
W tej porywającej
opowieści o miłości, zemście i walce o przetrwanie autorka mistrzowsko maluje
obraz życia w cieniu wczesnego PRL-u. To historia rodzinna, w której każdy
wybór ma swoją cenę.
Pierwszy tom sagi
Spacer Aleją Róż
➲ MOJE ODCZUCIA
To niewiarygodne jak
bardzo powieści autorki wciągają czytelnika w swój świat, który nie zawsze jest
"różowy". Czym tym razem zaskakuje nas książka? Obrazem małopolskiej
wsi, rodzinnych więzi, ciągłych intryg pomiędzy mieszkańcami, ale przede
wszystkim realizmem opisów życia we wczesnym PRL-u. Jako, że w tamtych czasach
nie było mnie jeszcze na świecie i nie mam swojego wyobrażenia jak wyglądało życie
w tamtym czasie, z tym większym zaciekawieniem czytałam powieść.
Obrazy wykreowane przez Edytę Świętek są tak realne, postacie jak
najbardziej wiarygodne i barwne, że zatrzymując się na chwilę podczas czytania,
zadałam sobie pytanie: czy chciałabym żyć w tamtych czasach? Oczywiście patrząc
na to z dzisiejszej perspektywy, odpowiedź brzmi nie.
Nie chciała tych wszystkich mar, przeczuć i wizji, które ją dręczyły, odkąd wyrządzono jej krzywdę. Czasami myślała, że zapewne zwariowała od tego całego cierpienia i tortur. Co gorsza, nigdy nie potrafiła ocenić, czy faktycznie choćby jedno z jej rojeń nie okaże się prorocze. Nie mogła więc w nikim wzbudzać zbędnego strachu.
Wielu z nas do dzisiaj, żyje na ziemiach, które są przekazywane z pokolenia na pokolenie. I nie wyobraża sobie, że ktoś obcy mógłby przejąć tę ziemię. Rodzina Szymczaków również była tej myśli. Bronek stawał na głowie i robił co tylko mógł, by nie odebrano im ich ziemi. Niestety nie udało mu się to, gdyż reforma rolna zabrała mu niemalże wszystko, prócz murowanego domu i kawałka lichej ziemi. Musiał wyjechać z rodzinnej wsi do miasta, by zapewnić byt swojej rodzinie. Czy było to dla niego łatwe? Jak odnalazł się w nowej rzeczywistości?
Autorka w cudowny sposób przedstawia nam stare czasy,
które niejeden z Was (mnie to nie dotyczy) miał okazję przeżyć. Dzięki tej
książce powrócicie pamięcią do czasów, które zapewne niektórym z Was utkwiły
głęboko w sercu. Czy zatem życie dawniejsze było lepsze od tego obecnego? Nie
można tego jednoznacznie ocenić. Ludzie w dawnych czasach niezwykle cenili swój
majątek i rodzinę. Czy w dzisiejszym świecie ludzie również cenią swoją
rodzinę i są w stanie zrobić dla niej dosłownie wszystko? Na to
pytanie z całą pewnością posypałyby się różne odpowiedzi.
Bronek to postać, która niewątpliwie zaskarbiła
sobie moje serce. Od początku dom, rodzina i majątek stanowiły dla niego istotę
życia. Jako najstarszy z rodzeństwa stał się głową rodziny, troszcząc się o
matkę oraz pozostałe rodzeństwo. Życie boleśnie go doświadczało na każdym
kroku. Jednak jego wiara, w to, że kiedyś odzyska utracone ziemie, wciąż
motywowała go do dalszego działania i nie poddawania się. Stawiał czoła
przeciwnością, wciąż wierząc w lepsze jutro i ponowne scalenie rodziny.
Edyta Świętek stworzyła powieść, która zasługuje na
uznanie. Pomysł na fabułę, by przemierzać czasy od przeszłości i posuwać się ku
teraźniejszości zachwycają czytelnika. Razem z autorką możemy odbyć podróż po
Krakowie i jego zakątkach, miejscach, które autorka w dalszym ciągu darzy
sentymentem. Odbędziemy zatem podróż, która na długo utkwi w naszej pamięci,
rozbije nas mentalnie i da nam do myślenia.
Cień burzowych chmur to książka, która
zabierze nas w czasy powojennej Polski, pozwoli odkryć absurdy PRL-u, utwierdzi
nas w przekonaniu, iż rodzina to najcenniejszy skarb, który posiadamy. Nie
obędzie się również bez rodzinnych sprzeczek zrodzonych z zawiści,
ciągłych intryg i spisków oraz chęci krwawej zemsty. No i oczywiście
pojawią się również romantyczne chwile. Zachęcam do przeczytania. Ja
jestem zachwycona, wierzę, że i Wy będziecie.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.