➲ TYTUŁ "How do you trup?”
➲ AUTOR Iwona Banach
➲ DATA PREMIERY 20.09.2024
➲ WYDAWNICTWO Bookend
➲ ILOŚĆ STRON 384
➲ OCENA 5/6
➲ OPIS
Knajpa
i hotel w kościele, ogród na cmentarzu… A kto bogatemu zabroni?
Gdy do dyspozycji ma się miliony, można nawet urządzić hotel w kościele, a
cmentarz przerobić na ogród. Elwira i Ewaryst mają pieniądze i fantazję, a na
inauguracji obiektu pojawia się światowe towarzystwo. Pewna tajemnicza
amerykańska wdowa, chłopak podający się za demonologa oraz jego
dziewczyna-jasnowidzka posiadająca elektryczny pas cnoty. Impreza jednak nie ma
szans dojść do skutku, bowiem Amerykanka znajduje w ogrodzie zwłoki hotelowego
kucharza i twierdzi, że to… jej zmarły mąż. Policja próbuje rozwikłać
intrygującą zagadkę, ale to nie jest proste. Media szaleją, wymyślone demony
zaczynają żyć własnym życiem, a miejscowi próbują zarobić na lokalnej sensacji.
Czy uda się wyjaśnić zagadkową śmierć? Jaką rolę w śledztwie odegrają
influencer Andaluzja John oraz miejscowy pijaczyna Mietek Nalazek?
➲ MOJE ODCZUCIA
Iwona
Banach znana jest z nietuzinkowych komedii kryminalnych i muszę przyznać, że i
tym razem bawiłam się podczas lektury wyśmienicie.
Zaiskrzyło. Tyle, że to nie była miłość. No, ale przecież nienawiść od pierwszego wejrzenia też chyba istnieje.
Co byście powiedzieli, aby z kościoła urządzić hotel, a z cmentarza ogród? Kto bogatemu zabroni, prawda? Elwira i Ewaryst mają pieniądze i ogromną fantazję. Na inauguracji obiektu pojawia się Nancy Mamrot z Ameryki, która potrafi rozbawić towarzystwo, Dominik i Malwina, którzy podają się za demonologa i jasnowidzkę. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że pewnego dnia Nancy znajduje na cmentarzu martwego kucharza, twierdząc że to jej mąż. Zatem kto go zabił?
Prawda, że brzmi intrygująco? A co byście powiedzieli jeszcze na to, że nasza rzekoma jasnowidza elektryczny pas cnoty, który potrafi zdziałać cuda? Wyobrażam sobie, że na waszych buziach widnieje teraz szeroki uśmiech i macie coraz większą ochotę sięgnąć po tę pozycję. A ja się wcale wam nie dziwię. Nie zapomnijcie jednak, że nie macie przed sobą tylko i wyłącznie komedii, gdyż pojawia się tutaj również zbrodnia. Zbrodnia, którą będziemy chcieli rozwikłać i dowiedzieć się kto właściwie stoi za morderstwem i to nie jednym.
Autorka zafundowała nam ogromną dawkę humoru. Nie da się ukryć, że książki w wykonaniu Iwony Banach są nieszablonowe i zawsze zaskakują nas czymś nowym. Mamy tutaj ogrom różnych dziwacznych postaci, które niejednokrotnie zaskoczą nas swoim zachowaniem. I nawet te z natury złe postacie, z całą pewnością da się polubić. Doskonałe charakterystyki pozwalają nam wizualizować sobie daną postać.
Pomysł na fabułę jak najbardziej zwariowany, bo kto przy zdrowych zmysłach z kościoła robi hotel, a z cmentarza ogród? Ale najbardziej ze wszystkiego rozbawił mnie elektryczny pas cnoty. Próbuję sobie wyobrazić jego działanie w rzeczywistości, ale chyba trochę mnie ono przeraża. Nancy z Ameryki jest też niezwykle barwną postacią. Jej zmarły mąż, to jej zdaniem nie on, a poznała to po jego… przyrodzeniu. Dominik z Malwiną chcieliby zarobić, ale się nie narobić. Peszkowie to bardzo nienawistni ludzie.
Dopiero teraz zdali sobie sprawę, że był nie jeden, ale aż dwa trupy. I to był poważny problem, bo nagle mieli dwóch mężów Nancy, tego złego i tego… No chyba też niezbyt dobrego, ale raczej prawidłowego, który pod innym nazwiskiem siedział tu i kucharzył.
Iwona Banach to autorka z niezwykłą wyobraźnią. W jej powieści dzieją się rzeczy, które oczywiście w normalnym życiu miejsca by nie miały. To powieść, która rozbawi do łez, ale również opowie o ludzkich wadach i słabościach. Czasem jesteśmy po prostu zaślepieni, gdyż widzimy wady u innych, tak naprawdę nie dostrzegając własnych.
How do you trup? to komedia kryminalna z którą nie sposób się nudzić. Uwaga! Może wywołać skutki uboczne w postaci bolącego brzucha i wylanych łez ze śmiechu. To trzeba przeczytać!
Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.