➲ TYTUŁ "Kiedyś Ci wybaczę"
➲ CYKL Tułacze życie (tom 2)
➲ AUTOR Ewa Bauer
➲ DATA PREMIERY 10.03.2020
➲
WYDAWNICTWO Replika
➲ ILOŚĆ STRON 352
➲ OCENA 6/6
➲ OPIS
Dalsze losy wielopokoleniowej
rodziny Neubinerów.
Michael opuszcza dom w
Łanach, chcąc znaleźć szczęście w mieście. Zdobywa tytuł mistrza cechu
piekarzy, bierze za żonę córkę znanego potentata i wiedzie na pozór szczęśliwe
życie w Kołomyi, jednak w sercu wciąż czuje niepokój. Czy wstydliwe tajemnice,
które skrywa, wyjdą kiedyś na jaw? Dlaczego przez lata nie ma kontaktu z
rodziną i nie potrafi spojrzeć w oczy najlepszemu przyjacielowi?
Mieszanka narodowości w
dziewiętnastowiecznym Lwowie, walki o władzę i ruchy niepodległościowe
sprawiają, że także Michael będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie: kim
tak naprawdę jest.
➲ MOJE ODCZUCIA
Powracamy
do losów rodziny Neubinerów. Tym razem skupiamy się na młodszym pokoleniu i
śledzimy losy Michaela, który opuścił dom w Łanach szukając szczęścia w
mieście. Tam zdobywa tytuł mistrza cechu piekarzy, zakłada rodzinę z Donatą i
doczekuje się dzieci. Wiedzie na pozór szczęśliwe życie, gdyby nie skrywana w
sercu tajemnica, która nie daje mu spokojnie żyć. Wyrzuty sumienia dają mu znać
o sobie każdego dnia. W tle odbywają się walki narodowościowe o zdobycie
władzy.
Muszę
przyznać, że ostatnim czasem bardzo polubiłam sagi rodzinne, w których możemy
śledzić losy wielopokoleniowych rodzin. To miłe, gdy na jednej powieści nie
kończy się historia o naszych bohaterach, a my po jakimś czasie możemy powrócić
do ich losów. I tutaj nasuwa się myśl – rodzina, jak ważne są dla nas relacje z
jej członkami, ile dla nas znaczy rodzinna więź i dlaczego czasem posuwamy się
do tego, żeby ją opuścić.
Bracia patrzyli na siebie bez słowa, bo słowa były tu zbędne. Jak bardzo by zaprzeczali, że im siebie nawzajem nie brakowało, nie stałoby się to prawdą. Serca obu biły mocno. Każdym targały sprzeczne uczucia. Z jednej strony mieli do siebie żal o lata rozłąki i zapomnienia, z drugiej radość popychała ich ku sobie.
Historia
Ewy Bauer pokazuje nam właśnie wzloty i upadki takiej rodziny. Rodziny, która
nie jest doskonała, ma lepsze i gorsze dni, ale mimo wszystko stara się jakoś
funkcjonować. I tutaj udało się to autorce przedstawić w szczery i prawdziwy
sposób. Stajemy się świadkami życia ówczesnych ludzi, wspólnie z nimi
przeżywając ich historie. Wiele dowiadujemy się o prowadzeniu własnego biznesu,
który okazuje się ciężką i żmudną pracą. Życie na wsi, wcale nie było (i nie
jest) lekką i przyjemną pracą. To harówka, która wymaga wiele poświęcenia i
tylko Ci, którzy urodzili się z tym „bakcylem” są w stanie temu podołać.
Zresztą nasza autorka opisuje przedstawione rzemiosła w powieści w drobiazgowy sposób,
co jednak nie oznacza, że przez to książka traci na wartości, wręcz przeciwnie,
tylko zyskuje.
Znajdziecie
tutaj fabułę, która wciąga już od początku; bohaterów, którzy zostali dobrze
wykreowani i są niemalże rzeczywiści; tajemnicę, która każdego dnia będzie
ciążyć na jednym z bohaterów; kłamstwo, które wciąż będzie doprowadzało do
wyrzutów sumienia; rodzinę i jej więzi oraz relacje, a także przyjaźń, która
zostanie wystawiona na ciężką próbę. Ludzkie losy przedstawione w tej powieści
zaintrygują nas, sprawią, że na kilka godzin przeniesiemy się w świat opisany w
powieści, by z zapartym tchem śledzić losy Neubinerów. Całość napisana barwnym,
przejrzystym językiem, łatwym w odbiorze.
W ostatnich miesiącach wydawało mu się, że wszystko, co złe, już za nim, a jednak wspomnienia wracały. Zbyt wiele spraw załatwił nie tak, jak powinien, zbyt wiele było tajemnic. Tylko Bóg wiedział, czy postępował słusznie, czy nie, bo ci, których to dotyczy, nie znali prawdy, więc nie mieli do niego żalu. Jednak to nie rozwiązywało jego problemów; czasem jego sumienie niespodziewanie, jak teraz, krzyczało na cały głos.
Kiedyś
Ci wybaczę to przejmująca historia o blaskach i cieniach
rodziny, o stracie, cierpieniu, a także o kłamstwie, które nie daje o sobie
zapomnieć. Historia od której nie sposób się oderwać okraszona ogromem emocji.
Koniecznie przeczytajcie.
Za możliwość
przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.