➲ TYTUŁ "Złodziejki żon”
➲ AUTOR Celina Mioduszewska
➲ DATA PREMIERY 03.08.2023
➲
WYDAWNICTWO Novae Res
➲ ILOŚĆ STRON 244
➲ OCENA 5/6
➲ OPIS
Jak żyć ze wspomnieniem miłości, która przyniosła jedynie
cierpienie?
Podlasie, późne lata 80. Kalina zdaje maturę, ale wbrew
nadziejom swojej matki, Alicji, nie zamierza iść na studia. Powód tej decyzji
ma na imię Marcin. Decyzja córki sprawia, że do Alicji wracają fale bolesnych
wspomnień sprzed lat: szalona, młodzieńcza miłość zakończona ciążą, śmierć
ukochanego i pełne wyzwań samotne macierzyństwo. Rozgoryczona Alicja obawia
się, że historia się powtórzy, a Kalina, ulegając emocjom, zniszczy swoją szansę
na lepsze i szczęśliwsze życie. Związkowi młodych przeciwna jest też matka
Marcina: nie odpowiada jej ani status materialny kandydatki na synową, ani
fakt, że jest ona nieślubnym dzieckiem. Jak potoczą się losy młodej, zakochanej
dziewczyny? Czy będzie potrafiła rozsądnie pokierować swoim życiem i uniknąć
pułapek, w które wpadła jej matka?
➲ MOJE ODCZUCIA
Kalina właśnie
zdała maturę i podejmuje pracę w sekretariacie szkoły. Nie chce wyjechać na
studia ze względu na Marcina – jej chłopaka, a zarazem wielką miłość. Matka
Kaliny – Alicja bardzo pragnie dla córki lepszego życia. Nie jest zachwycona
wybrankiem córki, ani tym, że dziewczyna nie zamierza studiować. Również ich
związkowi są przeciwni rodzice Marcina, twierdząc, że jest nieślubnym dzieckiem
w dodatku bez należytego posagu. Czy miłość tych dwojga będzie silniejsza niż
wszelkie rzucane im przeszkody?
Jeżeli się bardzo czegoś chce i konsekwentnie do tego dąży, jest szansa, by to urzeczywistnić.
Nasza główna bohaterka, Kalina to niezwykle
rezolutna dziewczyna, która w życiu jest bardzo zaradna. Mocno kocha Marcina i
nie baczy na to, że ani jej matce, ani jego się to nie podoba. Bo jak kocha to
już całym sercem.
Marcin również nie widzi świata poza Kaliną. Od początku dziewczyna robi na nim
ogromne wrażenie, dlatego ten raz za razem stara się o jej względy.
Niespodziewanie on musi wyjechać na dwa lata na obowiązkową służbę. Ta rozłąka
im nie służy, ale żeby jakoś ją przetrwać piszą do siebie listy opisując swoją
codzienność.
Pewnego dnia Kalina w domu znajduje fotografię przedstawiającą młodego
żołnierza. Czuje, że za tym zdjęciem kryje się sporo tajemnic. Czy uda się jej
je poznać?
Bardzo lubię powieści Celiny Mioduszewskiej, ponieważ wywołują one we mnie
swego rodzaju nostalgię. Czytałam tę historię i się nią po prostu delektowałam
niczym najlepszy koneser winem. Autorka opisuje nam przełom lat 80-tych na
Podlasiu, zabierając nas w niejedno ciekawe miejsce, które człowiek sam chciałby zobaczyć na własne oczy. Do tego niezwykle autentyczni bohaterowie tylko
pogłębiają emocje czytelnika pozwalając przeżywać z nimi ich losy. Muszę
przyznać również, że przedstawione lata w pełni oddają klimat tamtych lat. Bo
choć nie są to moje czasy, to jednak z opowieści dużo o nich słyszałam. Wyjazdy
w celach zarobkowych za granicę, brak towarów w sklepach, czy też zakupy
opłacane dolarami w Pewexie. W swojej powieści kładzie również duży nacisk na
miłość, i to nie tylko tą do partnera, ale także i rodzicielską matki do córki.
Matka nie chce, aby córka powielała jej błędy młodości, pragnie, aby ta wiodła
lepsze życie dlatego zataja przed nią ważną rzecz. Ale jak wiemy kłamstwo
prędzej czy później zawsze ujrzy światło dzienne. Nie warto więc okłamywać
nawet jeśli wydaje nam się, że robimy to w słusznej sprawie. Zawsze twierdziłam,
że lepsza jest najgorsza prawda od kłamstwa.
Historię Celiny Mioduszewskiej czyta się z sentymentem do minionych lat. Na
początku historia toczy się powoli, opisując tak naprawdę codzienne życie
naszych bohaterów, by gdzieś w drugiej połowie przyspieszyć odrobinę na
obrotach i jeszcze bardziej zaciekawić swojego czytelnika. Całość napisana
pięknym, poprawnym językiem. Dodatkowo czytając tę pozycję, znalazłam w niej
całkiem sporo wartych uwagi cytatów.
I tak wyglądało spotkanie tych dwojga. Byli zbyt młodzi, żeby wiedzieć, że z miłością jest jak z dzieckiem. Wymaga pielęgnacji, ale też surowego wychowania, delikatności i czułości zarazem.
Złodziejki żon to nostalgiczna powieść, w której miłość odgrywa pierwszą rolę. Miłość, której rzucano kłody pod nogi, ale która mimo wszystko wciąż trwała. Niejednokrotnie została też wystawiona na próbę, ale czy ją przetrwała musicie już przekonać się sami. Zachęcam do przeczytania.
Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce
oraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.