wtorek, września 02, 2025

„Sekrety i kłamstwa" Sylwia Trojanowska [PATRONAT MEDIALNY]

„Sekrety i kłamstwa" Sylwia Trojanowska [PATRONAT MEDIALNY]

 


TYTUŁ  "Sekrety i kłamstwa”

CYKL  Sekrety i kłamstwa (tom 1)
 

AUTOR Sylwia Trojanowska

 

DATA PREMIERY 06.08.2025

 

WYDAWNICTWO Axis Mundi

 

ILOŚĆ STRON 287

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS

 

 

 

Pierwszy tom poruszającej „Trylogii Szczecińskiej”, opowieści o rodzinnych tajemnicach, bolesnych wspomnieniach i próbie zrozumienia przeszłości odciskającej ślad na teraźniejszości.

Powroty do rodzinnego domu okazują się trudne – szczególnie jeśli relacje w nim były budowane na sekretach i kłamstwach. Po osiemnastu latach nieobecności Magdalena przyjeżdża do Szczecina. To niełatwa decyzja, podjęta z ostrożnością i pod pewnym warunkiem – że dziadek, charyzmatyczny i zamknięty w sobie Ludwik Starkowski, wyjawi jej całą prawdę o swojej dramatycznej przeszłości. Ich wspólne chwile przeradzają się w wędrówkę do czasów wojennych. Stają się też próbą odnalezienia tego, co utracone, a zarazem najważniejsze – więzi między dwojgiem ważnych dla siebie ludzi.





MOJE ODCZUCIA

 

 

Nie da się ukryć, iż Sylwia Trojanowska potrafi poruszyć swoimi książkami niezależnie od ich tematyki. Tym razem serwuje nam powieść, w której rodzinnych sekretów i kłamstw nie brakuje. Magdalena po niespełna dwudziestu latach powraca do Szczecina do rodzinnego domu, w którym mieszka jej dziadek. Jest on osobą specyficzną, z którą nie raz i nie dwa nie dawało się wytrzymać. To człowiek, który jest oziębły, skryty w sobie i pozbawiony uczuć. A może tylko takiego udaje? Magda czuje do niego żal, ale chęć poznania swoich korzeni rodzinnych o których nic nie wie, wygrywa i postanawia pozostać u niego, przynajmniej na jakiś czas. Czy uda jej się dowiedzieć czegoś o własnej rodzinie i o sobie samej?

Nie trać ani chwili, bo później właśnie tej chwili  może ci zabraknąć, aby zawalczyć o szczęście.


Kreacja bohaterów doskonała! Nie tylko tych pierwszo ale i drugoplanowych. To osoby, które są jak żywe, a my mamy możliwość plastycznego wyobrażenia sobie opisywanej postaci. Nie są przerysowane czy też ubarwione, są po prostu prawdziwe. Autorka zadbała o to, abyśmy stopniowo mogli poznawać ich myśli i tok postępowania. Szczególnie zaintrygowała mnie postać Ludwika, bo choć na pierwszy rzut oka może okazać się on postacią egoistyczną, myślącą tylko o sobie, to w rzeczywistości jest całkiem inaczej. Jednak, aby to zrozumieć trzeba poznać całą jego historię. Nie ukrywam, że momentami jego chamskie zachowanie doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Ale kiedy snuł swoje opowieści, które są niezwykle intrygujące, a czasem i przerażające, zaczynałam rozumieć dlaczego zachowywał się tak jak się zachowywał. Natomiast Magdalena to osoba do której poczułam sympatię od razu. Podchodziła do wszystkiego z dystansu, nie chcąc od razu zbytnio się w coś angażować, aby później nie przyszło nagłe rozczarowanie. Zarówno ona  jak i Ludwik niejedno w swoim życiu przeszli. Nie ma co ukrywać, los ich nie oszczędzał, a to co przeżyli do miłych wspomnień nie należy.

Wyobraźcie sobie, że żyjecie na tym świecie, kompletnie nic nie wiedząc o swoich korzeniach. Nie macie pojęcia co wpływało na kształtowanie waszej rodziny, kim byli jej członkowie i jak potoczyły się ich losy. To chyba nic przyjemnego, prawda? Każdy z nas jest ciekawy skąd się wywodzi, jakich genów może się spodziewać, jaka historia ciągnie się za nami. Magdalena też pragnęła poznać losy swoich przodków, a umożliwić mógł jej to tylko jej dziadek Ludwik. Ale czy człowiek, który jest oziębły znajdzie w sobie tyle ciepła, by w końcu o tym opowiedzieć?

Ludzie z jakiś powodów noszą w sobie sekrety. Strzegą ich za wszelką cenę, choć jestem pewien, że niektórych ciężar owych sekretów przygniata niczym nagrobny głaz.


Czasem zastanawiam się dlaczego ludzie skrywają tyle sekretów? Dlaczego nie chcą, by niektóre z nich ujrzały światło dzienne? A potem nachodzi mnie wspomnienie mojego zmarłego już dziadka, który praktycznie przez całe swoje życie żył z ogromnym sekretem skrywanym na dnie serca, który ogromnie mu ciążył. Nie mógł jednak o nim powiedzieć wcześniej, gdyż zagrażał on życiu jego i jego najbliższym. Dopiero kilka dni przed śmiercią opowiedział o wszystkim moim rodzicom, zrzucił ten ciężar z siebie, a kilka dni później odszedł z tego świata. Dziś wiem, że są sekrety, o których nie możemy mówić ze względu na bezpieczeństwo, są też takie, których nie wypowiadamy, gdyż przynoszą nam tylko wspomnienie ogromnego cierpienia, ale są i też takie, których nie chcemy wyjawić, gdyż boimy się prawdy. A ona zawsze prędzej czy później wyjdzie na jaw.


Sylwia Trojanowska napisała kolejną wspaniałą powieść z historią w tle od której nie mogłam się oderwać. Ja jej nie przeczytałam, ja ją wprost pochłonęłam, bo inaczej nie potrafię tego nazwać. Z każdą kolejną powieścią warsztat pisarski autorki jest coraz lepszy, da się to odczuć. Sylwia pisze niezwykle dojrzale, a jej historie chwytają za serce. Stopniowo dawkuje nam napięcie, czasem przyprawia nawet o dreszcze na ciele. Jestem przekonana, iż dla niej nie ma rzeczy niemożliwych.

No i to zakończenie... czy takie traktowanie czytelnika nie powinno być zabronione? Autorka wprowadza nas w szybsze bicie serca, sprawia, że powoli tracimy grunt pod nogami, a potem następuje jedno wielkie bum... urywa w jednym momencie pozostawiając nas z wielką niewiadomą.

Sekrety i kłamstwa to historia od której nie sposób się oderwać. To książka, która ukazuje nam, iż niektórzy ludzie zachowują się wręcz dziwacznie, ale czasem powodem do tego może być wiele czynników. Razem z bohaterami będziemy odkrywać ich korzenie rodzinne, a po przeczytaniu książki najdzie nas refleksja: czy ja tak właściwie wiem wszystko o swoich własnych? Zachęcam do przeczytania, gdyż naprawdę warto!





Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce oraz  







niedziela, sierpnia 31, 2025

„Cienka nić świadomości" Marta Rzaniak [PATRONAT MEDIALNY]

„Cienka nić świadomości" Marta Rzaniak [PATRONAT MEDIALNY]

 


TYTUŁ  "Cienka nić świadomości”
 

AUTOR Marta Rzaniak

 

DATA PREMIERY 20.08.2025

 

WYDAWNICTWO Orzeł

 

ILOŚĆ STRON 120

 

 

 

 

OCENA  5/6

 

OPIS

 

 

 

Granica między rzeczywistością a iluzją bywa niezwykle cienka. Czasami ból, uzależnienie i depresja zdają się zdominować każdy dzień, a samotność staje się ciężarem nie do udźwignięcia. Jednak w najciemniejszych chwilach, nawet tam, gdzie wszystko wydaje się stracone, istnieje możliwość odnalezienia siły, miłości i nadziei.

To książka, która nie ocenia, lecz otula zrozumieniem. Pokazuje, że nawet w największym cierpieniu można znaleźć światło, a w chwilach zagubienia pojawia się szansa na nowy początek.





MOJE ODCZUCIA

 

 

Dzisiejsza pozycja to autobiografia samej autorki, która mierzyła się z chorobą psychiczną. W krótkiej, aczkolwiek wyczerpującej opowieści Marta Rzaniak pokazuje nam jak bardzo potrafi być cienka nić świadomości i jak niewiele brakuje, aby tę nić rozerwać. Balansuje ona pomiędzy dwoma światami: tym autentycznym oraz tym, który jest wytworem jej wyobraźni.

Traciłam jakąkolwiek kontrolę nad rozsądkiem, pękała cienka nić mojej świadomości. Raz na jakiś czas, kiedy mój obłęd słabł, wtulałam się w Matczyne piersi – to były jedyne chwile, gdy czułam się bezpiecznie. Przez pozostały czas dręczyły mnie obrazy diabłów. Ja sama i diabły.


Książka nie należy do tych długich, ale niech to was nie zmyli. Czytanie tej pozycji wcale nie jest łatwe, gdyż pokazuje obraz zmagania się z chorobą, która potrafi być podstępna niczym wąż. Jest to opowieść, która wymaga skupienia oraz zrozumienia. Zawarte opisy jak najbardziej są autentyczne, pokazują nam czym jest walka z chorobą czy też uzależnieniem. Człowiek potrafi przy tym wszystkim być samotnym. Opisana walka z chorobą potrafi czasem przyprawić o ciarki na ciele, ale taka właśnie jest rzeczywistość. Autorka ma to szczęście, że u jej boku jest mąż, który niejednokrotnie okazał się dla niej prawdziwym wsparciem.

Przedstawiona historia to nie tylko trudne momenty autorki, ale to również siła i walka by odnaleźć nadzieję i zawalczyć o siebie samą. Zadziwiające jest to, jak cienka potrafi być granica, która potrafi zatracić nasz umysł w cierpieniu.

Majaczona polekowymi wizjami i naprężona cienką nicią świadomości zasypiałam jeszcze przed zmierzchem w za ciasnej głowie i w obawie przed jutrem. Najdotkliwsza była gonitwa myśli, której nijak nie dawało się uspokoić – rozsadzała głowę.


Marta Rzaniak wykazała się odwagą, aby podzielić się swoją historią, która odsłania jej zmagania z chorobą oraz uzależnieniem. Ale może właśnie dzięki temu ta książka pomoże innym zrozumieć chorobę albo pokaże tym, którzy też się z nią zmagają, że zawsze jest nadzieja na polepszenie swojego stanu.

Cienka nić świadomości to prawdziwa i przejmująca opowieść, która pokazuje samą prawdę o zmaganiach z chorobą, jej konsekwencjach, ale również szansą na nowy początek. To historia z tych, których szybko się nie zapomina i które skłaniają do większych refleksji. Polecam.





Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję 






poniedziałek, sierpnia 25, 2025

„Ostatni zakręt” Sandra Becmer

„Ostatni zakręt” Sandra Becmer

 


TYTUŁ  "Ostatni zakręt”

CYKL  Jeden zakręt (tom 2)
 

AUTOR Sandra Becmer

 

DATA PREMIERY 12.08.2025

 

WYDAWNICTWO Prószyński i S-ka

 

ILOŚĆ STRON 336

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS

 

 

 

Veronica Evans po raz kolejny staje w obliczu wyzwań, które sprawiają, że każdy kolejny zakręt jej życia staje się dla niej niezwykle trudny do pokonania. Pomimo siły i determinacji coraz bardziej doskwiera jej poczucie samotności, którego nie potrafi pokonać. Ale nowo poznane osoby dodają jej życiu tempa, zwłaszcza pewien tajemniczy szatyn.

Czy odwaga, by ponownie otworzyć się na uczucia, wystarczy, by pokonać bariery przeszłości?
Czy jej serce znów zabije mocniej, skoro Mason Davis nie daje o sobie zapomnieć?

Czy bohaterowie odważą się, aby ponownie sobie zaufać?

Czy w końcu zdołają znaleźć wzajemne szczęście?

Ostatni zakręt na ich drodze życia może być kluczem do zrozumienia, że prawdziwe szczęście tkwi w odwadze oraz zaufaniu.





MOJE ODCZUCIA

 

 

Przyznam, że dawno nie miałam książki w ręce, której po prostu nie mogłam odłożyć choć na chwilę. Dlatego też przeczytałam ją przy jednym podejściu. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej mi smutno, bo żal było mi się rozstawać z bohaterami z którymi mocno się zżyłam. Przed wami bowiem historia pełna ludzkich emocji, przykrych przeżyć, budowania zaufania, rodzących się miłości oraz prawdziwej przyjaźni. Trochę mi przykro, że dylogię zaczęłam czytać od drugiego tomu, ale po jego poznaniu jestem w pełni przekonana, że będę musiała przeczytać i pierwszy.

Sandra Becmer napisała przepiękną powieść, która wyzwala w czytelniku cały wachlarz emocji. Były momenty które bawiły mnie i uśmiech pojawiał się na mojej twarzy, ale były również momenty, że łzy leciały „strumieniem”. Ci, którzy mnie znają, dobrze wiedzą że kocham takie powieści.

- Nie wiem, Mason… Nie mam pojęcia, czy taki zakręt w życiu w ogóle istnieje. Świat jest pełen niespodzianek, a na naszej drodze zawsze będą pojawiać się kolejne przeszkody. Może to, co nazywamy zakrętem, to po prostu kolejna zmiana, która niekoniecznie musi być końcem, ale początkiem czegoś nowego. W życiu rzadko mamy do czynienia z momentami, które decydują o wszystkim.


Zastanawialiście się kiedyś, jak dużo człowiek jest w stanie unieść na swoich barkach? Ile ciosów może przyjąć i nie rozpaść się na kawałki? Zarówno Veronica jak i Mason coś na ten temat wiedzą. Oboje kochają motocross, który daje im szczęście i możliwość oderwania się od przykrych wydarzeń jakie ich spotkały. Oboje toczą ze sobą również bój, choć gołym okiem widać, że coś do siebie czują. Czy zdołają zatem ponownie sobie zaufać?

Veronica to dziewczyna, która nie ma zbyt dobrych relacji z matką. Jej wsparciem w trudnych momentach są jej przyjaciele na których zawsze może liczyć. Czuje się zraniona przez Masona, ale nadal na jego widok jej serce bije mocniej. Potrafi być zadziorna gdy sytuacja tego wymaga.

Mason to świetny chłopak, który ma grono fanek, jego jednak interesuje tylko Veronica. Potrafi sarkastycznie odnosić się do innych osób, ale jest też w stanie wskoczyć w ogień za tymi, których kocha.

Ta dwójka ewidentnie ma się ku sobie. Czy zdołają zatem wyjaśnić sobie nieporozumienie i dać sobie kolejną szansę? Czy ostatni zakręt wyprowadzi ich na prostą drogę?

Czytanie tej powieści było samą przyjemnością. I choć pojawił się moment w którym moje serce rozpadło się na milion drobnych kawałków, to jakoś to przetrwałam. Chociaż bez łez się nie obyło. Historia napisana przez autorkę jest jak najbardziej realna, bohaterowie wykreowani na żywych, wręcz namacalnych. Fabuła wciąga bez reszty, porusza nie tylko miłosne tematy ale również ból po stracie kogoś bliskiego, mierzenie się z traumą, a także walkę o własne szczęście. Ta historia pokazuje, że do prawdziwych uczuć trzeba dojrzeć i że dla ukochanej osoby jesteśmy w stanie zrobić dosłownie wszystko. Mamy tutaj również obraz prawdziwej i niesamowitej przyjaźni, takiej którą chciałoby się przeżyć na własnej skórze.

I wtedy to zrozumiałam. Mogłam na nich liczyć. Zawsze. Byli moją rodziną, nie tą z krwi, ale tą którą dostałam od losu. A może to nie był przypadek? Może mieli pojawić się w moim życiu właśnie po to, byśmy razem stali się silniejsi? Byliśmy związani wspólną historią, lojalnością, zaufaniem. I tym, że bez wahania oddalibyśmy za siebie wszystko.


Ostatni zakręt to niezwykle emocjonalna podróż w głąb ludzkiej psychiki. To piękna, a zarazem bolesna historia pokazująca, że zawsze jest szansa na to, aby wszystko rozpocząć od nowa. Polecam z całego serca.





Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję





 

piątek, sierpnia 22, 2025

"Rozpalasz we mnie wszystko" Natalia Wiktor

"Rozpalasz we mnie wszystko" Natalia Wiktor

 



TYTUŁ  "Rozpalasz we mnie wszystko”

CYKL  Rozpalasz moje serce (tom 3)
 

AUTOR Natalia Wiktor

 

DATA PREMIERY 17.07.2025

 

WYDAWNICTWO Akurat

 

ILOŚĆ STRON 320

 

 

 

 

OCENA  5/6

 

OPIS

 

 

 

Alex trafia z ranami postrzałowymi do kliniki swojego ojca. Rodzina chce, żeby został w niej jak najdłużej, ponieważ tylko tam będzie bezpieczny, ale on nawet nie chce o tym słyszeć. Wściekły i zniecierpliwiony, wyładowuje frustrację na personelu kliniki – aż do chwili, kiedy poznaje prześliczną praktykantkę, która pomaga mu w rehabilitacji. Dziewczyna błyskawicznie zdobywa jego serce; niestety, rozkwitający romans trafia na trudną do pokonania przeszkodę…





MOJE ODCZUCIA

 

 

Alex to mężczyzna, który zawsze stawia na swoim. Wcześniej nie podchodził do życia zbyt poważnie, bawiąc się na całego. Teraz leży w klinice z raną postrzałową. Wyżywa się na personelu, aż w końcu na jego drodze pojawia się urocza praktykantka. Od tej pory jego nastawienie się zmienia, a Emilia nie może wypaść mu z głowy. Ona również jest zauroczona pacjentem przy którym nie może skupić się na pracy. Czy z tego spotkania może wyniknąć coś dobrego?

Kiedy przychodzisz na świat w rodzinie mafijnej, nic nie może być normalne, zwłaszcza twoje życie. Życie, które musisz podporządkować pod zasady mafii. Nie możesz swobodnie poruszać się po ulicy, bo ktoś z ochrony wiecznie się za tobą kręci. Nie możesz robić tego na co masz ochotę, no chyba, że jakoś się wymkniesz spod ochrony. Takie życie może być ciekawe, ale równie niebezpieczne. I jak długo można takie coś ciągnąć? Prędzej czy później prawda i tak wyjdzie na jaw.

Pomimo obaw odczuwałam też podekscytowanie nadchodzącym dniem. Ciekawość zawsze wygrywała. I choć była ona pierwszym stopniem do piekła, to nie było to dla mnie niczym wielkim. Skoro urodziłam się w takiej, a nie innej rodzinie, to i tak pewnie do niego trafię.


Alex to mężczyzna, który w przeszłości nieźle rozrabiał i lubił się zabawić. Ale teraz chce się zmienić i ustatkować. Praktykantka intryguje go coraz bardziej, dlatego postanawia ją w sobie rozkochać. Jakieś zdziwienie maluje się na ich twarzach, kiedy dowiadują się kim są naprawdę. Ale czy to coś zmieni w rodzącym się pomiędzy nimi uczuciu? To nic, że będą mieli do pokonania przeszkody, bo przecież prawdziwa miłość jest w stanie pokonać wszystko.

Polubiłam Alexa oraz Emilię. Jego za jego bezpośredniość ale także niezwykłą opiekuńczość. Ją za to, że się zmieniła i potrafiła postawić na swoim. Oboje razem tworzą uroczą parę i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie… pewna osoba, której to się mogłoby nie spodobać. Czy ta para wyjdzie z tego boju zwycięsko?

Natalia Wiktor stworzyła intrygującą, niezwykle wciągającą powieść od której nie można oderwać się nawet na moment. Wykreowani bohaterowie są niczym żywi, a my mamy wrażenie jakbyśmy stali tuż obok nich i obserwowali ich losy. Emocje odczuwalne są na własnej skórze, tutaj ciągle coś się dzieje, a więc nie ma czasu na nudę. Zresztą jak można by się nudzić z mafijną rodziną, gdzie za rogiem czai się jakieś zło? Mamy tutaj więcej wybuchowym postaci, którym nie zawsze podoba się to co robią ich bliscy, ale gdyby tylko coś im zagrażało stanęliby w ich obronie bez chwili zastanowienia. Bo rodzina jest najważniejsza i zawsze na pierwszym miejscu.

Rozpalasz we mnie wszystko to historia z tych, których nie chce się odkładać na później, bo nigdy nie wiadomo co może nas spotkać następnego dnia. Przygotujcie się zatem na intrygi i mnóstwo emocji. Polecam.







Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję





 

środa, sierpnia 20, 2025

Zapowiedź patronacka "Cienka nić świadomości" Marta Rzaniak

Zapowiedź patronacka "Cienka nić świadomości" Marta Rzaniak

 
   


Jest mi niezmiernie miło ogłosić, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Cienka nić świadomości Marty Rzaniak. 


Premiera 20.08.2025 


Opis książki

Granica między rzeczywistością a iluzją bywa niezwykle cienka. Czasami ból, uzależnienie i depresja zdają się zdominować każdy dzień, a samotność staje się ciężarem nie do udźwignięcia. Jednak w najciemniejszych chwilach, nawet tam, gdzie wszystko wydaje się stracone, istnieje możliwość odnalezienia siły, miłości i nadziei. 

To książka, która nie ocenia, lecz otula zrozumieniem. Pokazuje, że nawet w największym cierpieniu można znaleźć światło, a w chwilach zagubienia pojawia się szansa na nowy początek. 



niedziela, sierpnia 17, 2025

„Tessa Brown opowiadania” D. B. Foryś [PATRONAT MEDIALNY]

„Tessa Brown opowiadania” D. B. Foryś [PATRONAT MEDIALNY]

 


TYTUŁ  "Tessa Brown opowiadania”

CYKL  Tessa Brown (tom 5)
 

AUTOR D. B. Foryś

 

DATA PREMIERY 27.06.2025

 

WYDAWNICTWO D. B. Foryś

 

ILOŚĆ STRON 282

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS

 

 

 

Mam na imię Tessa i ostatnio odnoszę wrażenie, że działam jak magnes na wszystkie zjawiska nadprzyrodzone. Na okrągło coś próbuje mnie dopaść. Wypełza z piekła i spada z nieba. Jak nie duchy, to demony, czarownicy, wilkołaki, starożytne potwory, słowiańskie bóstwa… No ludzie, kto jeszcze?! Czy naprawdę trafiam na nie przypadkiem, czy jakaś nieznana siła w kółko je przyciąga?


Na szczęście nie jestem z tym sama – pomaga mi garstka najbliższych przyjaciół. Bez nich dawno bym zwariowała. Albo oni beze mnie. Mam też trochę nadnaturalnej mocy, odrobinę magii, mnóstwo sarkazmu oraz absolutny brak planu. Ale to wystarcza, żeby przetrwać.

Przynajmniej na razie…

Opowiadania to część cyklu Tessa Brown – paranormalnego romansu Urban fantasy.





MOJE ODCZUCIA

 

 

Nie ukrywam, że z Tessą Brown mocno się zżyłam podczas czytania trylogii o jej losach, więc miło było przeczytać sześć opowiadań z nią w roli głównej.

D. B. Foryś oczywiście ponownie spisała się na szóstkę, tworząc nowe przygody Tessy. A nasza bohaterka jak to w jej przypadku bywa w gorącej wodzie kąpana i nie usiedzi bezczynnie nawet pięciu minut. Ona ma po prostu zakodowane to we krwi, iż ciągle musi działać. Świat nie może w końcu stać w miejscu. Wierzcie mi, że tam gdzie pojawia się Tessa, tam zawsze coś się dzieje. Emocje mamy zatem zagwarantowane.

„- Ty? – Westchnęła lakonicznie. – Sama to na siebie sprowadziłaś – odparła. – Kiedy kilka lat temu przewidzieliśmy z Argusem możliwość ucieczki Cerbera oraz twój udział w jego dążeniu do naszej zagłady, wiedzieliśmy, co należy zrobić. Wcale nam tego nie utrudniałaś. Wpuściłaś nas do swojego świata, nie zadając przy tym prawie żadnych pytań. Tak bardzo pragnęłaś towarzystwa, że nawet nie próbowałaś dostrzec prawdy, choć była widoczna gołym okiem. Na przyszłość radzę ci lepiej dobierać przyjaciół – ostrzegła zuchwale.”

Każdo jedno opowiadanie zabiera nas w różne miejsca i przygody. Pierwsze pt. Tessa Brown to opowieść o tym, że nawet nasza bohaterka czegoś w życiu się boi. Nie zabraknie tutaj również epizodu z Remielem.
Drugie pt. Umarli nie miewają snów to taka przestroga, aby uważać kogo bierze się za swojego przyjaciela, bo czasem może nas później spotkać coś zaskakującego. Tutaj za zakończenie mogłabym „udusić” autorkę.
Trzecie pt. Władca lodowego piekła to opowieść w której Tessa wpada w tarapaty, jednak rodzina (czyli jej prawdziwi przyjaciele) ratują ją z opresji.
Czwarte pt. Faun to opowieść pokazująca, że miłość nie zna granic i że za swoim ukochanym Kilianem, Tessa byłaby gotowa wskoczyć nawet w ogień.
Piąte pt. Dama Pik to spotkanie z kobietą, która ma zranione serce i która pragnie zemsty. Czy Tessie uda się pomóc uleczyć jej serce?
I ostatnie pt. Galeria Cieni to historia o otrzymanym spadku przez Tessę oraz o zaniku pamięci i dziwnych wydarzeniach.

Gdybym miała wybrać jedno opowiadanie, które najbardziej mi się podobało, raczej nie byłabym w stanie, gdyż ja uwielbiam Tessę w każdym wydaniu. Nawet wtedy, gdy nieświadomie pakuje się w tarapaty. To postać, która potrafi pokazać pazurki, gdy sytuacja tego wymaga. Ale to również postać dla której dobro jest najważniejsze, dlatego tak często walczy ze złem. Miło było również spotkać ponownie pozostałych bohaterów, zdążyłam bowiem się za nimi już stęsknić.

„Zasnute mgłą ulice miasta zawsze przyciągały mnie jak magnes. Szczególnie nocą. Gdy zapadał zmrok i okolica pustoszała, mogłam wreszcie zająć się swoją ulubioną… aktywnością. Dzisiaj wszystko wydawało się wyjątkowo spokojne. Jakby coś wisiało w powietrzu i tylko czekało, by runąć z głośnym hukiem.”

Nasza bohaterka lubi przyciągać do siebie wszelkie niebezpieczeństwa. Wręcz mogłabym powiedzieć, że ciężko jej się od nich uwolnić. Z Tessą nie można się nudzić nawet jeśli by się chciało. Każdo jedno opowiadanie wciąga już od pierwszych stron, bo nasza autorka doskonale wie, jak pisać, by przyciągać swojego czytelnika.

Tessa Brown opowiadania to kilka jakże ciekawych, intrygujących opowieści, w które warto się zagłębić. Całość napisana lekkim językiem z odrobiną sarkazmu, czyta się wyśmienicie. Polecam.







Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


niedziela, sierpnia 03, 2025

„Narzeczony z miasta" Helena Leblanc

„Narzeczony z miasta" Helena Leblanc

 




TYTUŁ  "Narzeczony z miasta”

CYKL  Przeznaczenia (tom 2)
 

AUTOR Helena Leblanc

 

DATA PREMIERY 30.06.2025

 

WYDAWNICTWO Litera Inventa

 

ILOŚĆ STRON 340

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS

 

 

 

Zofia Małkowska ma trzydzieści dwa lata i mieszka na wsi. Zawodowo zajmuje się historią sztuki: pracuje w urzędzie gminy i muzeum w pobliskim miasteczku. Jej kariera na prowincji nie daje perspektyw na rozwój. Kobieta ma wrażenie, że utknęła. Żałuje, że wróciła z Warszawy po studiach.

Prywatnie Zosia do niedawna popełniała błąd za błędem. Przeżyła historię miłosną, która wywróciła jej świat do góry nogami. Zaryzykowała dla chwili słabości, a ta okazała się największą porażką. Teraz jej niedoszły narzeczony się żeni, a ona jest sama. Nie mając wyboru, decyduje się na radykalną zmianę swojego życia. Postanowień nie udaje się jednak zrealizować i kobieta wpada wprost z jednych kłopotów w drugie.

Po pasmach porażek Zosia w końcu dostaje zawodowe wyzwanie. Ma szansę uratować ukochany pałac przed ruiną. Jednocześnie w jej życiu pojawiają się dwaj interesujący mężczyźni: starsi od niej, bogaci i… równie zagubieni. Tylko ten, który pozwoli jej poczuć się dobrze z samą sobą, może zostać tym jedynym.






MOJE ODCZUCIA

 

 

Powracamy do losów bohaterów, których zdążyliśmy już nieco poznać w pierwszym tomie, czyli Narzeczona dla rolnika. Muszę przyznać, że stęskniłam się za nimi, więc miło było powrócić do ich losów. I choć tutaj skupiamy się głównie na Zosi, to jednak zaglądamy również do życia Adrianny.

Zosia po studiach w Warszawie wraca w rodzinne strony i tam podejmuje pracę. Pracę, którą kocha i dla której jest w stanie się poświęcić. I choć zawodowo dobrze jej się układa to w życiu osobistym niezbyt. Jej były narzeczony żeni się z inną kobietą, a ona sama co rusz wpada z jednych kłopotów w drugie. Może bywają momenty, w których jest zbyt naiwna i łatwowierna, przez co później sama cierpi. Nie ma szczęścia w miłości, nie może trafić na tego jedynego, gdyż ciągle ktoś ją rani. Poznanie Nathana wywróciło jej życie do góry nogami, z każdym kolejnym dniem ten mężczyzna stawał jej się coraz bliższy. Ale czy kobieta, która nigdy nie miała szczęścia w miłości, może w końcu oczekiwać miłosnego happy endu? Niestety, to co wydawało się w końcu prawdziwym uczuciem w pewnym momencie zawodzi. Mężczyzna, którego zdążyła pokochać, nagle przestaje się odzywać. Czy Zosia znajdzie w sobie dość siły, aby zawalczyć o tę miłość?

Helena Leblanc oczywiście przygotowała dla nas czytelników kolejną świetną dawkę emocji. Jeśli weźmie się tę powieść w dłoń, nie da się jej odłożyć, dopóki nie dobrnie się do końca. Taki to już jest styl autorki, że choćby nie wiadomo co się działo, jej książki przyciągają niczym magnes. Pokochałam większość występujących tutaj bohaterów, ale był również i taki, którego udusiłabym gołymi rękami. Jak przeczytacie, na pewno zrozumiecie o kim tutaj mowa.
Zosia to bohaterka trochę zakręcona, która czasami nie wierzy w siebie samą i łatwo ją zmanipulować. Choć na co dzień jest zadziorna i potrafi nieźle odpyskować, to pojawiają się momenty, w których staje się po prostu bezbronna. I pomimo tego, że kłopoty ją kochają, to nie sposób nie obdarzyć tej postaci sympatią. Wiadomo przecież, że człowiek popełnia w swoim życiu błędy, bo nie ma ludzi nieomylnych. Ale najważniejsze jest, aby wyciągnąć z tych błędów odpowiednie wnioski.
Do gustu zdecydowanie przypadł mi również Nathan, czuły, troskliwy i niezwykle przystojny mężczyzna, który pomimo swojego bogactwa, wciąż potrafi być tylko normalnym mężczyzną.

Nathan Piasecki przyglądał się Zofii Małkowskiej z rozbawieniem mieszającym się z fascynacją. Nieczęsto się zdarzało, by jakaś kobieta była tak odporna na jego wdzięki. Nie żeby jakoś szczególnie chciał poderwać Zosię, nawet jeśli uważał ją za inteligentną i zabawną.


Autorka po raz kolejny nieźle namiesza w życiu naszych bohaterów. Przygotujcie się zatem na historię pełną emocji, a zarazem sprzeczności i niedopowiedzeń, ale także i tajemnic. Będą również wtrącenia autorki i rozmowy z bohaterką, które polubiłam, choć tutaj ich jakby mniej niż w pierwszym tomie. Lekki styl autorki, cięty język głównej bohaterki zabiorą was w podróż pełną przygód.

Historia ta niewątpliwie ma uświadomić nam, iż zawsze powinniśmy stawiać na szczerość z ukochaną osobą, gdyż zacieranie pewnych faktów może doprowadzić do niepotrzebnych nieporozumień. Lepsza zatem gorsza prawda, niż jakiekolwiek kłamstwo. Zaufanie do ukochanej osoby to postawa, pamiętajcie zatem o tym.

Choć Zosia ciągle nie dowierzała w to, że może mieć szczęście, ono pukało do jej serca coraz bardziej zawzięcie. Przybrało postać mężczyzny, którego nigdy by o to nie podejrzewała. Nathan pochodził z zupełnie innego świata, ale pasował do niej idealnie.


Narzeczony z miasta to powieść obok której nie można przejść obojętnie. Jej czytanie wciąga niczym narkotyk i uzależnia. Miłość potrafi być trudna, a na jej drodze często pojawiają się jakieś przeszkody. Ale tylko od nas samych zależy, czy zdołamy je pokonać. Polecam tę powieść i tę serię.







Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce oraz





 

 

 




Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger